Connect with us

CELEBRITY

❄ Niestety, mogło być pięknie, ale w drugiej serii trochę zabrakło ❄ Trzech Polaków z punktami ❄ Dominacja Austriaków szybko przerwana ❄ Ryoyu Kobayashi ze zwycięstwem Szczegóły w komentarzu

Published

on

W pierwszej serii Kamil Stoch pokazał, że wciąż stać go na dalekie skoki. Stanął przed wielką szansą, aby po ponad dwóch latach znaleźć się w czołowej dziesiątce. Później jednak już tak dobrze nie było.

Po raz pierwszy w tym sezonie awans do konkursu indywidualnego wywalczył komplet reprezentantów Polski. Tym razem stawkę uzupełnił Aleksander Zniszczoł. 31-latek okazał się jednak wielkim pechowcem.

Krótko przed jego skokiem okazało się, że ma dziurę w kombinezonie na wysokości kolana. Groziła mu za to dyskwalifikacja. Do próby Polaka było coraz mniej czasu, a on nadal nie wiedział, czy będzie mógł zasiąść na belce startowej.

Kontroler przesłał zdjęcie usterki do znajdującego się na dole skoczni Matiasa Hafele i to on podjął decyzję, że Zniszczoł może przystąpić do próby. Polak podkreślił, że to zdarzenie mocno wytrąciło go z równowagi i głową był w zupełnie innym miejscu.

Zniszczoł osiągnął zaledwie 114,5 metra, co okazało się najsłabszą próbą w całej pierwszej serii. Tym samym Polak zajął ostatnie 50. miejsce w stawce.

Awansu do “30” nie zdołali wywalczyć także Piotr Żyła i dość nieoczekiwanie Paweł Wąsek – ubiegłoroczny lider polskiej kadry. Skoczyli odpowiednio 124,5 i 125,5 metra. W przeliczeniu na odległość zabrakło im około 1,5 m, aby pozostać w konkursie.

Na półmetku najlepszym Polakiem był Kamil Stoch, który osiągnął aż 138,5 metra i na jego twarzy pojawił się uśmiech. Na tym etapie dawało mu to niezłe 8. miejsce. Ponadto Kacper Tomasiak był 19., a Dawid Kubacki 26.

W drugiej serii zaczął dawać się we znaki coraz mocniej padający śnieg. W ruch poszły dmuchawy, co przedłużało rywalizację. W tych warunkach nieźle spisał się Dawid Kubacki – skoczył 129 metrów i zaczął piąć się w klasyfikacji. Udało mu się przejść do drugiej dziesiątki.

Delikatny spadek zaliczył za to Tomasiak. W niemal bezwietrznych warunkach uzyskał 123,5 metra. Cieszy jednak fakt, że po raz drugi z rzędu zakończył zmagania z pucharowymi punktami.

Tak jak pierwszy skok dał Kamilowi Stochowi dużo radości, tak druga próba nie była już tak udana. Mocno padający śnieg był sporym utrudnieniem dla kolejnych zawodników. Stoch miał niską prędkość na progu, a następnie osiągnął 123,5 metra, co oznaczało spadek w zestawieniu.

Ostatecznie żadnego Polaka nie było w czołowej dziesiątce – okazja do poprawy już we wtorek w szwedzkim Falun. Stoch był 12., Kubacki 20., a Tomasiak 22.

Do samego końca trwała walka o zwycięstwo. Swojej szansy nie wykorzystał Domen Prevc. Słoweniec prowadził po pierwszej serii, drugi skok miał daleki – na odległość 139 metrów, ale zepsuł lądowanie. Przełożyło się to na niskie noty.

Po raz 36. pucharowe zwycięstwo wywalczył tym samym Ryoyu Kobayashi. Japończyk został także liderem klasyfikacji. Prevc był drugi, a podium uzupełnił Felix Hoffmann.

Wyniki konkursu indywidualnego w Lillehammer:

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin