Connect with us

CELEBRITY

1:6 i nagle zwrot! Niewiarygodny mecz 4. rakiety świata w Pekinie!

Published

on

Co to był za mecz?! Amanda Anisimova zaczęła od porażki 1:6 w pierwszym secie z Karoliną Muchovą, aby w drugim odpowiedzieć i wygrać 6:2. Trzecia partia to była już istna wojna nerwów! Raz jedna, a raz druga była bliżej wygranej, ale finalnie to Amerykanka okazała się lepsza. A to oznacza, że finalistka US Open — i jednocześnie pogromczyni Igi Świątek z tamtych zawodów — gra dalej, choć była już pod ścianą.

Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Starcie Amandy Anisimovej (4. WTA) z Karoliną Muchovą (15.) w czwartej rundzie WTA 1000 w Pekinie zapowiadało się bardzo ciekawie. To w końcu dwie doskonale znane tenisistki z wieloma sukcesami na swoim koncie. Dodatkowo stawka tego meczu była już całkiem spora: awans do ćwierćfinału chińskiego “tysięcznika”. Było więc o co grać i niewątpliwie obie zawodniczki dobrze zdawały sobie z tego sprawę. Początek przyniósł jednak nieoczekiwany przebieg wydarzeń.

Totalna demolka w Pekinie! Amanda Anisimova była zupełnie bezradna
Całkowicie zdominowała go bowiem Czeszka. Zaczęła od przełamania rywalki, potem dołożyła gema przy swoim serwisie i po chwili powtórzyła tę sekwencję. Po zaledwie kilkunastu minutach gry zrobiło się 4:0 na korzyść Muchovej i widać było, że Amerykanka jest całkowicie bezradna. Zdołała co prawda odpowiedzieć jednym gemem, ale to zdało się na nic. Anisimova została całkowicie rozbita w pierwszej partii, a rezultat 6:1 na korzyść 15. rakiety świata mówi sam za siebie w tej sytuacji.

Zobacz więcej: Tak wygląda drabinka Igi Świątek w Pekinie. Niestety, zaczyna się!
W drugiej partii oglądaliśmy bardzo podobne widowisko, ale… na korzyść drugiej tenisistki. Dużo lepiej zaczęła tym razem czwarta rakieta świata i to ona szybko dwukrotnie przełamała Muchovą. Przy wyniku 4:1 po stronie Czeszki zaczęły się nerwy i widać było, że nie jest w stanie wrócić do gry z pierwszego seta. A to oznaczało błyskawiczną wygraną Amerykanki wynikiem 6:2. Wszystko miało rozstrzygnąć się w decydującej odsłonie tego interesującego pojedynku.

Wielkie emocje w trzecim secie. Ależ wrzało w Pekinie, jest awans!
A ona wyglądała znacznie inaczej. Żadna z pań nie była w stanie narzucić swojego stylu gry i obie były niemal perfekcyjne przy swoim podaniu. Po ośmiu gemach był wynik 4:4 i to zwiastowało niesamowicie interesujący finisz. I rzeczywiście taki był! Kluczowy okazał się dziewiąty gem, bo w nim czwarta rakieta świata zdołała przełamać swoją przeciwniczkę i objąć prowadzenie 5:4. Po chwili Anisimova była w stanie domknąć wynik tego meczu po absolutnym horrorze 1:6, 6:2, 6:4.

Nie przegap: Nie do wiary! Sensacja turnieju WTA w Pekinie już ma ćwierćfinał
Warto też wspomnieć, że wynik tego meczu bezpośrednio nie wpływa na sytuację w drabince Igi Świątek. Nieco więcej na jej temat piszemy tutaj, ale zwycięstwo Anisimovej oznacza jedynie, że Polka będzie mogła z nią zagrać w finale (dopiero wtedy jest to możliwe). Co ważne, w ich ostatnim bezpośrednim pojedynku podczas US Open lepsza okazała się Amerykanka. Wciąż jednak po drugiej stronie drabinki pozostają, chociażby Coco Gauff czy Jasmine Paolini.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin