Connect with us

CELEBRITY

Myśleli, że 8-latek został porwany. Prawda była bardziej makabryczna niż się spodziewali

Published

on

Zaginięcie 8-letniego Gabriela Cruza poruszyło całą Hiszpanię. Podejrzewano, że chłopiec został porwany. Przez 12 dni w poszukiwaniach uczestniczyły służby, wolontariusze i najbliżsi, w tym nowa partnerka ojca dziecka, której łzy w telewizji oglądał cały kraj. Nikt wówczas nie wiedział, że 8-latek zginął w okrutny sposób właśnie z jej rąk.

Ta szokująca sprawa była wstrząsem dla całej Hiszpanii. Chodzi o brutalne zabójstwo 8-letniego Gabriela Cruza, do którego przyznała się partnerka jego ojca. Do morderstwa doszło 27 lutego 2018 r. Chłopiec wypoczywał wraz z rodziną w domu swojej babci. Po obiedzie udał się w odwiedziny do swoich kuzynów, których dom mieścił się zaledwie 100 m dalej. Nigdy jednak nie dotarł na miejsce. Kilka godzin później na policji zgłoszono zaginięcie.

Ponieważ chłopiec uwielbiał ryby, lubił je rysować i chciał zostać biologiem morskim, pieszczotliwie nazywany był “Rybką”. W rezultacie w trakcie poszukiwań symbol małej rybki pojawił się w oknach, szkołach, ośrodkach publicznych i sieciach społecznościowych w całym kraju, aby wyrazić wsparcie dla rodziny.

Szukaj w serwisie…
Szukaj

Wydarzenia
Świat
Macocha zamordowała 8-letniego pasierba. Sprawa Gabriela Cruza
Myśleli, że 8-latek został porwany. Prawda była bardziej makabryczna niż się spodziewali
Piotr Wierzbicki
Opracowanie

Piotr Wierzbicki
Dziennikarz

Data utworzenia: 25 września 2025, 19:00.
Udostępnij
Zaginięcie 8-letniego Gabriela Cruza poruszyło całą Hiszpanię. Podejrzewano, że chłopiec został porwany. Przez 12 dni w poszukiwaniach uczestniczyły służby, wolontariusze i najbliżsi, w tym nowa partnerka ojca dziecka, której łzy w telewizji oglądał cały kraj. Nikt wówczas nie wiedział, że 8-latek zginął w okrutny sposób właśnie z jej rąk.

Zabójstwo Gabriela Cruza. Ta sprawa wstrząsnęła Hiszpanią.7
Zobacz zdjęcia
Zabójstwo Gabriela Cruza. Ta sprawa wstrząsnęła Hiszpanią. Foto: EPA/RICARDO GARCIA / PAP
Ta szokująca sprawa była wstrząsem dla całej Hiszpanii. Chodzi o brutalne zabójstwo 8-letniego Gabriela Cruza, do którego przyznała się partnerka jego ojca. Do morderstwa doszło 27 lutego 2018 r. Chłopiec wypoczywał wraz z rodziną w domu swojej babci. Po obiedzie udał się w odwiedziny do swoich kuzynów, których dom mieścił się zaledwie 100 m dalej. Nigdy jednak nie dotarł na miejsce. Kilka godzin później na policji zgłoszono zaginięcie.

Gabriel Cruz zaginął
Ponieważ chłopiec uwielbiał ryby, lubił je rysować i chciał zostać biologiem morskim, pieszczotliwie nazywany był “Rybką”. W rezultacie w trakcie poszukiwań symbol małej rybki pojawił się w oknach, szkołach, ośrodkach publicznych i sieciach społecznościowych w całym kraju, aby wyrazić wsparcie dla rodziny.

REKLAMA

Zakrojone na wielką skalę poszukiwania trwały 12 dni. Brało w nich udział ok. 1,5 tysiąca funkcjonariuszy oraz 2,5 tysiąca wolontariuszy. Wśród poszukujących była również rodzina chłopca oraz partnerka jego ojca, której łzy wypłakane przed kamerami ogólnokrajowych telewizji oglądał wówczas cały kraj.

Żyjący w separacji, ale utrzymujący kontakt rodzice chłopca, utrzymywali, że nie mógł się on zgubić ani uciec. W początkowej fazie śledztwa brano więc pod uwagę porwanie. Pierwsze podejrzenia padły na byłego partnera biologicznej matki dziecka, który miał sądowy zakaz zbliżania się do nich. Okazało się jednak, że to był fałszywy trop.

Następnie podejrzenia padły na pochodzącą z Dominikany 44-letnią wówczas partnerkę ojca chłopca — Anę Julię Quezadę. Jak się okazało, policjanci przez wiele dni śledzili każdy jej krok. Kobieta ze łzami w oczach występowała telewizjach prosząc “porywacza” o litość dla chłopca.

Policjanci nabrali podejrzeń w sprawie Quezady, gdyż była ona, wraz z babcią, ostatnią osobą, która widziała chłopca przed zniknięciem. Co więcej, 3 marca znalazła koszulkę chłopca, w miejscu, które było wcześniej przeszukiwane. Problem w tym, że koszulka była całkowicie sucha, podczas gdy przez okolicę przeszła ulewa.

Kilka dni później, 11 marca, kobieta została zatrzymana, gdy do bagażnika wkładała owinięte w koc ciało chłopca. Podczas aresztowania miała tłumaczyć, że to nie ona dopuściła się zbrodni, jednak po dwóch dniach przesłuchań przyznała się do winy. Jak wykazała sekcja zwłok, chłopiec został pobity i uduszony.

Z późniejszej relacji kobiety wynika, że pomiędzy nią a 8-latkiem doszło do sprzeczki. Chłopiec miał chwycić za siekierę, którą mu odebrała. Następnie uderzyła go tępą stroną narzędzia. Jak ustalili śledczy, dziecko przeżyło cios. Od momentu uderzenia do uduszenia go minęło ok. 45-90 minut. Następnie kobieta ukryła ciało w ogrodzie. Została oskarżona o morderstwo, porwanie i przestępstwo przeciwko moralności.

przekonać sąd, że śmierć chłopca była przypadkowa. — Nazwał mnie “brzydką czarną”, zakryłam mu usta i nic więcej nie pamiętam. Chciałam tylko, żeby się zamknął — stwierdziła, płacząc. W dalszym ciągu utrzymywała też, że sprzeczka zaczęła się, gdy Gabriel wszedł do pokoju z siekierą w ręku.

— Kiedy go puściłam, położyłam rękę na jego klatce piersiowej i stwierdziłam, że nie oddycha — mówiła. Ana Julia Quezada została uznana za winną i we wrześniu 2019 r. skazana na dożywocie.

Na jaw wyszła także inna sprawa związana z kobietą. 22 lata wcześniej w tragicznych okolicznościach zmarła bowiem 4-letnia córka morderczyni. Dziewczynka miała wówczas wypaść z okna na 7. piętrze, co zakwalifikowano jako wypadek. Śledczy mieli ponownie przyjrzeć się tamtej sprawie, jednak nie odkryto nowych szczegółów.

Szukaj w serwisie…
Szukaj

Wydarzenia
Świat
Macocha zamordowała 8-letniego pasierba. Sprawa Gabriela Cruza
Myśleli, że 8-latek został porwany. Prawda była bardziej makabryczna niż się spodziewali
Piotr Wierzbicki
Opracowanie

Piotr Wierzbicki
Dziennikarz

Data utworzenia: 25 września 2025, 19:00.
Udostępnij
Zaginięcie 8-letniego Gabriela Cruza poruszyło całą Hiszpanię. Podejrzewano, że chłopiec został porwany. Przez 12 dni w poszukiwaniach uczestniczyły służby, wolontariusze i najbliżsi, w tym nowa partnerka ojca dziecka, której łzy w telewizji oglądał cały kraj. Nikt wówczas nie wiedział, że 8-latek zginął w okrutny sposób właśnie z jej rąk.

Zabójstwo Gabriela Cruza. Ta sprawa wstrząsnęła Hiszpanią.7
Zobacz zdjęcia
Zabójstwo Gabriela Cruza. Ta sprawa wstrząsnęła Hiszpanią. Foto: EPA/RICARDO GARCIA / PAP
Ta szokująca sprawa była wstrząsem dla całej Hiszpanii. Chodzi o brutalne zabójstwo 8-letniego Gabriela Cruza, do którego przyznała się partnerka jego ojca. Do morderstwa doszło 27 lutego 2018 r. Chłopiec wypoczywał wraz z rodziną w domu swojej babci. Po obiedzie udał się w odwiedziny do swoich kuzynów, których dom mieścił się zaledwie 100 m dalej. Nigdy jednak nie dotarł na miejsce. Kilka godzin później na policji zgłoszono zaginięcie.

Gabriel Cruz zaginął
Ponieważ chłopiec uwielbiał ryby, lubił je rysować i chciał zostać biologiem morskim, pieszczotliwie nazywany był “Rybką”. W rezultacie w trakcie poszukiwań symbol małej rybki pojawił się w oknach, szkołach, ośrodkach publicznych i sieciach społecznościowych w całym kraju, aby wyrazić wsparcie dla rodziny.

Zakrojone na wielką skalę poszukiwania trwały 12 dni. Brało w nich udział ok. 1,5 tysiąca funkcjonariuszy oraz 2,5 tysiąca wolontariuszy. Wśród poszukujących była również rodzina chłopca oraz partnerka jego ojca, której łzy wypłakane przed kamerami ogólnokrajowych telewizji oglądał wówczas cały kraj.

Żyjący w separacji, ale utrzymujący kontakt rodzice chłopca, utrzymywali, że nie mógł się on zgubić ani uciec. W początkowej fazie śledztwa brano więc pod uwagę porwanie. Pierwsze podejrzenia padły na byłego partnera biologicznej matki dziecka, który miał sądowy zakaz zbliżania się do nich. Okazało się jednak, że to był fałszywy trop.

Podejrzana partnerka ojca
Zobacz także
Polak miał zabić we Włoszech młode przyjaciółki. Znamy szczegóły tragedii
Polak miał zabić we Włoszech młode przyjaciółki. Znamy szczegóły tragedii
Prezenterka telewizyjna zginęła w wypadku samolotu. To była jej pierwsza lekcja latania
Prezenterka telewizyjna zginęła w wypadku samolotu. To była jej pierwsza lekcja latania
Szokujący ruch Putina. Wysyła plutony zakażonych żołnierzy na front. “Specjalne oznaczenia”
Szokujący ruch Putina. Wysyła plutony zakażonych żołnierzy na front. “Specjalne oznaczenia”
Następnie podejrzenia padły na pochodzącą z Dominikany 44-letnią wówczas partnerkę ojca chłopca — Anę Julię Quezadę. Jak się okazało, policjanci przez wiele dni śledzili każdy jej krok. Kobieta ze łzami w oczach występowała telewizjach prosząc “porywacza” o litość dla chłopca.

Policjanci nabrali podejrzeń w sprawie Quezady, gdyż była ona, wraz z babcią, ostatnią osobą, która widziała chłopca przed zniknięciem. Co więcej, 3 marca znalazła koszulkę chłopca, w miejscu, które było wcześniej przeszukiwane. Problem w tym, że koszulka była całkowicie sucha, podczas gdy przez okolicę przeszła ulewa.

Kilka dni później, 11 marca, kobieta została zatrzymana, gdy do bagażnika wkładała owinięte w koc ciało chłopca. Podczas aresztowania miała tłumaczyć, że to nie ona dopuściła się zbrodni, jednak po dwóch dniach przesłuchań przyznała się do winy. Jak wykazała sekcja zwłok, chłopiec został pobity i uduszony.

Przypadkowa śmierć?
Z późniejszej relacji kobiety wynika, że pomiędzy nią a 8-latkiem doszło do sprzeczki. Chłopiec miał chwycić za siekierę, którą mu odebrała. Następnie uderzyła go tępą stroną narzędzia. Jak ustalili śledczy, dziecko przeżyło cios. Od momentu uderzenia do uduszenia go minęło ok. 45-90 minut. Następnie kobieta ukryła ciało w ogrodzie. Została oskarżona o morderstwo, porwanie i przestępstwo przeciwko moralności.

REKLAMA

W trakcie procesu Quezada próbowała przekonać sąd, że śmierć chłopca była przypadkowa. — Nazwał mnie “brzydką czarną”, zakryłam mu usta i nic więcej nie pamiętam. Chciałam tylko, żeby się zamknął — stwierdziła, płacząc. W dalszym ciągu utrzymywała też, że sprzeczka zaczęła się, gdy Gabriel wszedł do pokoju z siekierą w ręku.

— Kiedy go puściłam, położyłam rękę na jego klatce piersiowej i stwierdziłam, że nie oddycha — mówiła. Ana Julia Quezada została uznana za winną i we wrześniu 2019 r. skazana na dożywocie.

REKLAMA

Na jaw wyszła także inna sprawa związana z kobietą. 22 lata wcześniej w tragicznych okolicznościach zmarła bowiem 4-letnia córka morderczyni. Dziewczynka miała wówczas wypaść z okna na 7. piętrze, co zakwalifikowano jako wypadek. Śledczy mieli ponownie przyjrzeć się tamtej sprawie, jednak nie odkryto nowych szczegółów.

Groźby wobec matki chłopca?
O morderczyni ponownie zrobiło się głośno w maju 2025 r., gdy matka Gabriela, Patricia Ramírez, publicznie oświadczyła, że otrzymała groźby z więzienia Brieva w Ávili, gdzie Ana Julia Quezada odbywa karę. Mówiła, że osoby zarówno z wewnątrz, jak i spoza zakładu karnego, poinformowały ją, że Quezada wyraziła zamiar zabicia jej, a wypowiedzi te miały miejsce w obecności innych osadzonych.

Groźby miały być związane z podjętą przez Quezadę próbą nakręcenia filmu dokumentalnego o swojej sprawie. Matka chłopca stanowczo się temu sprzeciwiła, wyrażając opinię, że film, który skazana chciała nakręcić z więzienia, powinien zostać zakazany przez państwo. — Jeśli ktoś to wyemituje, odpowiedzialność poniosą Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, sędziowie i państwo. Żadna osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie może zarabiać pieniędzy, opowiadając nową wersję wydarzeń — mówiła.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin