CELEBRITY
Sensacyjny reprezentant Polski przepadł. I nie ma dobrych wieści

Jan Ziółkowski ciągle nie doczekał się debiutu w Romie i jego sytuacja może szybko się nie poprawić. — Trudne tygodnie przed Polakiem — przewiduje Piotr Czachowski i tłumaczy, kiedy może dostać szanse. Także włoski dziennikarz Gabriele Chiocchio z portalu Vocegiallorossa nie jest wielkim optymistą w kwestii szans gry Polaka, choć przewiduje, kiedy taką może otrzymać. Z naszych informacji wynika jednak, że selekcjoner Jan Urban dalej na niego liczy.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Jan Ziółkowski po dobrym początku sezonu w barwach Legii zapracował na transfer do Romy i powołanie do reprezentacji Polski. W Rzymie na razie przeżył jednak trudne chwile, ciągle nie doczekał się debiutu w nowym zespole. — Wszyscy zobaczyliśmy w nim potencjał, ale patrząc, z kim ma rywalizować, to długo będzie czekać, aż zostanie minuty na boisku — przewiduje były piłkarz Udinese, a obecnie ekspert Eleven Sports Piotr Czachowski.
Może zagra w Pucharze Włoch, może w Lidze Europy, ale teraz przed Romą spotkanie z Lille, zespołem z czołowych pięciu lig w Europie, więc prędzej w kolejnym meczu z Viktorią Pilzno — analizuje. Z kolei w Coppa Italia Roma gra dopiero 3 grudnia z Torino.
Zobacz także: Jan Ziółkowski może mieć potężny problem. Decydujący moment
Trochę bardziej optymistycznie ocenia jego szanse Gabriele Chiocchio, zastępca redaktora naczelnego portalu poświęconemu Romie Vocegiallorossa.it. — Wydaje mi się, że gdyby nie pauzował za czerwoną kartkę, to zagrałby już w drugiej połowie meczu z Nice w Lidze Europy. Gasperini [trener Romy] przywiązuje wielkie znaczenie do jakości treningu. Jeśli będzie dobrze prezentować się na zajęciach, dostanie szansę w którymś z najbliższych meczów u siebie — z Veroną w lidze lub z Lille w Lidze Europy, jeśli nie, to musi zaczekać na mecz po przerwie na kadrę, na przykład na spotkanie z Viktorią Pilzno — mówi.
Z Veroną jego zespół zmierzy się w niedzielę. Potem ma przed sobą cięższe mecze w Serie A — wyjazd do Fiorentiny i starcie z Interem u siebie.
Wielka konkurencja w Romie
Problemem Polaka jest wielka konkurencja w zespole. Trener Gian Piero Gasperini stosuje system z trzema środkowymi obrońcami. Polak w klubowej hierarchii jest najwyżej stoperem numer pięć albo nawet sześć. Poza nim w kadrze są reprezentant Włoch Gianluca Mancini (ostatnio z Izraelem grał w pierwszym składzie), zwycięzca Pucharu Narodów Afryki z kadrą Wybrzeża Kości Słoniowej Evan Ndicka, mający za sobą pięć meczów w kadrze Hiszpanii, znany z gry w Atletico Mario Hermoso i reprezentant Turcji Zeki Celik, a do tego dochodzi jeszcze Daniele Ghilardi, który w czerwcu grał w pierwszym składzie we włoskiej młodzieżówce w mistrzostwach Europy.
— Od Manciniego zaczyna się ustalanie składu, Ndicka jest solidny i umięśniony. Ziółkowski pod względem postury wygląda jak patyk. Ale Robert Lewandowski, idąc do Borussii Dortmund, też tak wyglądał, a jak się potem zmienił. Z piłką Ziółkowski dobrze sobie radzi, ale liczy się też siła fizyczna — mówi Czachowski.
Mancini i Ndicka są nie do ruszenia, Ziółkowski musi złapać Hermoso za koszulkę, by mu za bardzo nie odjechał — mówi obrazowo były reprezentant Polski. — Obrona dobrze się spisuje. Roma w czterech meczach straciła tylko jedną bramkę, a na dodatek Mancini i Ndicka strzelili po golu w meczu z Nice — dodaje Chiocchio.
Zobacz także: Jan Ziółkowski przyłapany na lotnisku! Ten transfer już się dzieje
— Podpisując kontrakt, wiedział, gdzie się udaje. Wszystko jest uzależnione od tego, jak będzie spisywać się na treningach. Trudne tygodnie przed Polakiem, chyba że komuś przytrafi się jakaś kontuzja, ale nikomu tego nie życzę, lepiej wygrać na normalnych zasadach — mówi Czachowski.
— Nadzieja w tym, że Gasperini lubi stawiać na młodych piłkarzy, by robili postępy — dodaje były reprezentant Polski.
— Gasperini zwykle czeka na właściwy moment, by dać zadebiutować młodym zawodnikom. A poza tym znalazł bardzo dobre zestawienie defensywy z Celikiem, Mancinim i Ndicką — mówi włoski dziennikarz.
— Ziółkowski wygląda na takiego, który ma solidny charakter. Musi czekać, by wykorzystać pierwszą lub drugą szansę, gdy ją dostanie — uważa Czachowski.
Roma po czterech kolejkach zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem dziewięciu punktów. Do tego zwyciężyła na inaugurację zmagań w Lidze Europy z Nice (2:1). Nowy szkoleniowiec, który trafił do Rzymu z Atalanty Bergamo, gdzie wykonał świetną pracę, szybko ułożył drużynę po swojemu. — Kibice liczą, że da Romie grę w Lidze Mistrzów jak w Atalancie, ale czeka go bardzo trudne zadanie — mówi Czachowski
Jan Ziółkowski w szerokiej kadrze reprezentacji Polski
Na Ziółkowskiego dalej liczy selekcjoner Jan Urban, który powołał go na wrześniowe spotkania z Holandią (1:1) i Finlandią (3:1). Z naszych informacji wynika, że mimo problemów w Romie 20-letni obrońca znalazł się w szerokiej kadrze na mecze z Nową Zelandią (9 października, Stadion Śląski w Chorzowie) i Litwą (12 października w Kownie). Co prawda — jak pisaliśmy — Urban prawdopodobnie kadrę ogłosi dopiero 4 października, ale powołania do szerokiej kadry do piłkarzy z klubów zagranicznych już musiał wysłać.
Nie oznacza to, że Ziółkowski trafi do pierwszej reprezentacji. Może też znaleźć się w młodzieżówce. — Wydaje mi się, że lepiej, by łapał minuty i by pojechał do trenera Brzęczka i tam grał — mówi Czachowski.