Stenia Kozłowska była nazywana “polską Dalidą”. Po wypadku założyła znaną markę odzieżową

Była gwiazdą estrady, a jej przeboje nuciła cała Polska. Kiedy więc Stenia Kozłowska zapowiedziała, że kończy z show-biznesem, wszyscy mieli nadzieję, że nie jest to decyzja ostateczna. A jednak gwiazda dotrzymała słowa i na dobre odeszła od śpiewania i… została gwiazdą w innej branży. Założyła z córką znaną firmę odzieżową Terranowa.

Stenia Kozłowska urodziła się 28 września 1936 r. we Francji, więc jako młoda dziewczyna w ogóle nie mówiła po polsku
Piosenkarka debiutowała w audycji radiowej “Podwieczorek przy mikrofonie”. Już w 1969 r. zdobyła Złoty Mikrofon w Opolu. Nazywana była kiedyś “polską Dalidą” i reprezentowała nasz kraj na dziesiątkach międzynarodowych festiwali
Niespodziewanie jednak w połowie lat 80. Stenia Kozłowska wycofała się z estrady. Decyzję podjęła wkrótce po tym, jak uległa poważnemu wypadkowi w Australii, z którego cudem uszła z życiem
Wtedy zaczęła swoją przygodę z krawiectwem. Jej talent zaowocował powstaniem odzieżowej marki Terranova, która do dzisiaj święci triumfy na polskim rynku
Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

Stenia Kozłowska jest wykonawczynią takich niezapomnianych szlagierów jak piosenki “Daj mi świat”, “Do szczęścia blisko” i “Czy to walc”. Mało kto jednak dzisiaj wie, że gwiazda naszej estrady urodziła się i dorastała we… Francji, a jako młoda dziewczyna w ogóle nie mówiła po polsku. Stefania “Stenia” Kozłowska przyszła na świat 28 września 1936 r. w Rouvroy, dokąd wyemigrował jej ojciec ze względu na trudną sytuację finansową rodziny. We Francji także ukończyła szkołę baletową i kiedy jako osiemnastoletnia dziewczyna przyjechała do Polski w 1954 r., słabo mówiła w rodzinnym języku. Ukończyła Wydział Piosenkarski Średniej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie oraz Studio Piosenkarskie PAGART-u “Pod Gwiazdami”, ale początkowo swoje pierwsze przeboje wolała śpiewać tylko po francusku.

Stenia Kozłowska debiutowała w audycji radiowej “Podwieczorek przy mikrofonie”. W 1969 r. zdobyła Złoty Mikrofon — nagrodę Polonii amerykańskiej — na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W 1976 wystąpiła na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze.

Piosenkarka była uwielbiana w Polsce i za granicą. Nazywana była kiedyś “polską Dalidą” i reprezentowała nasz kraj na dziesiątkach międzynarodowych festiwali. W latach swojej największej popularności koncertowała po świecie — grała w Australii, USA, Norwegii, Szwecji, Holandii, NRD, Czechosłowacji, ZSRR i Rumunii. Objechała z koncertami niemal cały świat i wszędzie przyjmowano ją owacjami… Dość powiedzieć, że w 2009 r. za swoją twórczość została odznaczona Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

Niespodziewanie jednak w połowie lat 80. Stenia Kozłowska… wycofała się z estrady.

Byłam znużona ciągłymi podróżami po świecie

— cytuje “Fakt” wypowiedz piosenkarki. Stenia Kozłowska decyzję o zmianie zawodu podjęła wkrótce po tym, jak w połowie lat 80. ubiegłego wieku uległa poważnemu wypadkowi w Australii, podobnemu do tego, który miała Anna German.

“Zaczęły się kłopoty ze zdrowiem. Po wypadku, jaki zdarzył mi się w Australii w drodze do Sydney — samochód wpadł w poślizg na plamie oleju, pół roku nie chodziłam — dotkliwie dokuczał mi kręgosłup. (…) Zaczęła się liczyć wyłącznie młodość, zabrakło dla mnie miejsca i w telewizji, i na estradzie” — powiedziała artystka magazynowi “Retro”. Cudem ocalała z wypadku samochodowego w Australii

Wypadek, z którego piosenkarka tylko cudem uszła z życiem, na pół roku unieruchomił ją w domu. Jednak właśnie wtedy, gdy Stenia Kozłowska całe dnie spędzała w swoim mieszkaniu na rekonwalescencji, córka — mieszkająca wtedy we Włoszech — przysłała jej kawałek futerka. I zaproponowała, aby coś z niego uszyła.

Zaprojektowałam kilka zabawek. Moje pluszaki nieoczekiwanie spodobały się właścicielom paru warszawskich galerii” — opowiadała Stenia Kozłowska podczas wizyty w studiu Radia Pogoda.

Najpierw szyłam zabawki, potem ubrania

— dodała.

Talent krawiecki Steni Kozłowskiej zaowocował dość niespodziewanie powstaniem odzieżowej marki, która do dzisiaj święci triumfy na polskim rynku. W 2010 r. piosenkarka postanowiła założyć, razem z córką i zięciem, firmę odzieżową Terranova. Została więc nagle… bizneswoman. I przez prawie 20 lat zajmowała stanowisko wiceprezeski sieci sklepów marki.

Stenia Kozłowska zamieniła mikrofon na biznes odzieżowy
“Zrezygnowałam z estrady z powodów zdrowotnych. Ale tak naprawdę… nie znosiłam festiwali, na które ciągle mnie wysyłano. Byłam bardzo nieśmiała. Doszłam do wniosku, że skoro przestałam czerpać przyjemność z występów, to nie ma sensu, bym dalej śpiewała. Po co robić coś na siłę?” — cytuje “Fakt” wyznanie Steni Kozłowskiej, która wspominała moment, kiedy postanowiła zmienić zawód.

Córka odkryła we mnie żyłkę do interesów

— żartowała piosenkarka.

W 1998 r. Stenia Kozłowska dała się wprawdzie namówić na powrót do studia nagrań i wydała album o dość przekornym tytule “Super business woman”. Ale chociaż jej zagorzali fani przyjęli jej płytę z entuzjazmem, to piosenkarka uznała, że to był tylko jednorazowy “wyskok” i — jak stwierdziła — przygodą bez ciągu dalszego.

“Polska Dalida” była przekonana, że jako piosenkarka “klepałaby biedę”
Stenia Kozłowska nie żałuje rezygnacji z kariery piosenkarskiej i jest przekonana, że gdyby nie zajęła się biznesem odzieżowym, teraz pewnie dzisiaj, na emeryturze… klepałaby biedę.

Za pierwszy longlpay dostałam równowartość dwóch średnich pensji. Żeby zarobić, musiałam grać przynajmniej piętnaście koncertów w miesiącu… Tantiemy za piosenki do tej pory dostałam tylko dwa razy!

— powiedziała piosenkarka “Faktowi”.

Dzisiaj Stenia Kozłowska — jak sama lubi podkreślać — cieszy się jesienią życia. Ponad 10 lat temu postanowiła zrezygnować z funkcji wiceprezesa w firmie odzieżowej, którą współtworzyła. I przeszła na zasłużoną emeryturę. Przed wybuchem pandemii koronawirusa często można ją było spotkać w znanej w Warszawie włoskiej pizzerni, którą prowadzi jej zięć, gdzie zamawiała zwykle swoją ulubioną carbonarę. Piosenkarka jest także dumna ze swojej wnuczki, która studiuje grafikę w Londynie.

Zapytana przez “Fakt “, czy tęskni za sceną, wyznała szczerze, że… teraz na scenie nie ma miejsca dla dinozaurów, takich jak ona. Stenia Kozłowska jednak bardzo żałuje, że piosenki w wykonaniu artystów z jej pokolenia tak rzadko puszczane są w radiu i telewizji.