Connect with us

CELEBRITY

Z Patrykiem “Jagodzianką” już wcześniej działo się coś złego? W sieci znaleziono nagranie

Published

on

Patryk Ł., tiktoker i youtuber, który posługiwał się pseudonimem “Patryk Jagodzianka”, według wstępnych ustaleń śledczych miał zamordować swoją 25-letnią partnerkę, a następnie targnąć się na własne życie. Okazuje się, że już dziesięć miesięcy temu mężczyzna zachowywał się dziwnie. Właściciele lombardu, z którym współpracował, sugerowali, że mogło to wynikać z poważnych problemów.

W środę, 1 października, w Wolsztynie doszło do tragedii. 28-letni Patryk “Jagodzianka” zameldował się w hotelu MOSiR. Wieczorem spotkał się tam z 25-letnią Klaudią, z którą był w związku. Spotkanie miało jednak dramatyczny finał.

Według informacji przekazanych przez prokuraturę 25-latka pojawiła się w hotelu, aby odebrać swoje rzeczy i zakończyć kilkumiesięczną relację z Patrykiem. Pod budynkiem czekały na nią dwie koleżanki, które przywiozły ją na miejsce. Gdy młoda kobieta długo nie wracała, znajome zaczęły dzwonić na jej telefon. Ku ich zaskoczeniu, aparat odebrał Patryk, który odmówił przekazania telefonu Klaudii. Zaniepokojone, postanowiły wezwać policję.

Funkcjonariusze przybyli na miejsce i dokonali makabrycznego odkrycia. W pokoju hotelowym znaleziono ciało dziewczyny z licznymi obrażeniami, prawdopodobnie zadanymi nożem. Patryk “Jagodzianka” również odniósł poważne rany cięte i kłute. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.

— Wstępne ustalenia wskazują, że mężczyzna zabił kobietę, a następnie próbował odebrać sobie życie. Motywem mogło być niepogodzenie się z decyzją młodej kobiety o zakończeniu związku. Niestety, podobne zdarzenia w ostatnich miesiącach nie są odosobnione — poinformował Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej

Patryk “Jagodzianka” był znany również z filmów na kanale “Pan z Lombardu”. Jednak kilka miesięcy temu przestał pojawiać się na ekranie. Okazuje się, że już wówczas nie działo się dobrze w jego życiu. Właścicielom lombardu zarzucił, że sprzedali przekazane na cele charytatywne płyty i zatrzymali pieniądze dla siebie. W odpowiedzi na te zarzuty powstało wideo wyjaśniające sytuację.

W nagraniu, które powstało 10 miesięcy temu, właściciel lombardu stanowczo zaprzeczył oskarżeniom o sprzeniewierzenie płyt. Jak podkreślił, wszystkie egzemplarze znajdują się w lombardzie i nie zostały sprzedane. – Nic nie sprzedałem, wszystko jest na miejscu – zapewnił. Wyjaśnił również, że nieporozumienia mogły wynikać z tego, że płyty zostały schowane w kartonie, co utrudniło ich odnalezienie, kiedy Patryk zaczął ich szukać.

Według mężczyzny cała sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana w mediach społecznościowych. Zasugerował, że nieżyjący już Patryk mógł celowo eskalować konflikt, aby zwiększyć swoje zasięgi na TikToku. – Internet pełen jest dram i afer, na tym ludzie teraz budują swoją popularność – zauważył.

Na zakończenie swojego nagrania zaznaczył, że unika jednoznacznych osądów, ale zauważył, że niektóre zachowania mogą świadczyć o problemach Patryka. – Nie chcę tutaj go osądzać ani nic, ale ewidentnie coś się dzieje. Gościu, no nie ma co ukrywać, coś mu tam się w głowie dzieje niedobrego – powiedział.

Wyjaśnił także, że świadomie niepublikowano niektórych materiałów, w których występował Patryk. – Nie chcieliśmy tego robić wtedy. Teraz może i bym to puścił, żebyście zobaczyli, jaką w ogóle gościu maskę zakładał, wchodząc do lombardu – wyjaśnił.

Zobacz także: Ambasador RPA znaleziony martwy w Paryżu. W tle dramatu ciężka choroba

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin