CELEBRITY
Wielkie plany Tobiasza Bocheńskiego! Młody wilk z PiS chce zostać premierem

W PiS nie brakuje ambitnych polityków. Chociaż do wyborów parlamentarnych jeszcze daleko, bo zgodnie z planem powinny one się odbyć w 2027 roku, to coraz częściej przewija się temat tego, kto mógłby zostać nowym premier, gdyby to Prawo i Sprawiedliwość odniosło sukces. W programie “Sedno sprawy” wiceszef PiS, Tobiasz Bocheński przyznał wprost: “Oczywiście, że chciałbym być premierem Rzeczpospolitej”.
Całkiem niedawno jeden z tygodników donosił, że “były premier Mateusz Morawiecki jest znów rozpatrywany jako kandydat na przyszłego premiera, jeśli PiS wygra wybory w 2027 roku”. – Na dziś dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego premierem byłby Morawiecki. Jarosław Kaczyński w nieoficjalnych rozmowach w cztery oczy mówi o Mateuszu w takim kontekście – powiedział “Wprost” rozmówca z Prawa i Sprawiedliwości.
PiS szykuje się do wyborczego starcia 2027 i już myśli, kto może zostać premierem
Można powiedzieć, że do wyborów jeszcze daleka droga, ale polityczne życie nie znosi próżni, a partie muszą być gotowe na wszelkie możliwe scenariusze, także te o np. przyspieszonych wyborach. Jednak w kontekście wyborów i ewentualnej wygranej PiS przewijają się jeszcze inne nazwiska mające być brane pod uwagę w razie obsadzenia funkcji szefa rządu. O tę kwestię został zapytany w “Sednie sprawy” wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości i eurodeputowany tej partii, Tobiasz Bocheński. Polityk podkreślił, że na razie jest to sprawa uboczna, bo PiS ma inne priorytety:
My jesteśmy skoncentrowani na kwestiach programowych. na kongresie programowym, potem na prezentacji programu, na jego opracowaniu, na tym co opowiemy Polakom, jaką chcielibyśmy widzieć Rzeczpospolitą w przyszłości. Ale to też się dzieje. Może i to jest kwestia uboczna, ale ona się dzieje. A nas dziennikarze, wyciągają na tego rodzaju rozmowy, kogo widzimy, kogo kogo wspieramy, kogo cenimy. To zawsze wprowadza jakąś karuzelę nazwisk, ale w naszym przypadku mamy bardzo dużo mocnych nazwisk i dlatego może stąd to zainteresowanie – ocenił europoseł.
Prowadzący program Jacek Prusinowski zauważył, że na wspomnianej karuzeli nazwisk znalazła się również Tobiasz Bocheński, dlatego zapytał swojego gości, czy chciałby zostać premierem. Europoseł nie wahał się ani chwili i odpowiedział:
Oczywiście, że chciałbym być premierem Rzeczpospolitej. To jest wielkie wyzwanie, szczególnie w tych czasach. Wymaga ogromnej pracy, też dynamizmu i myślę, że chciałbym się z nim zmierzyć.
Bocheński byłby lepszym premierem niż Morawiecki? Europoseł odpowiedział
Dopytany, czy byłby lepszym premierem niż Mateusz Morawiecki, Bocheński odparł, że nie chciały się porównywać i dodał: – Tego rodzaju decyzje zapadają, kiedy jest wyłoniony parlament i można konstruować większość. My walczymy o większość samodzielną, ale jaka będzie sytuacja po wyborach, jakie decyzje będzie trzeba podjąć po to, żeby stworzyć rząd dobry dla Rzeczpospolitej, to zobaczymy. Na razie koncentrujemy się na programie, na sporach programowych, na ocenie tego marnego rządu i to nas głównie zajmuje.