Skandal w pucharach. “Największy błąd VAR w historii”. Oskarżają UEFA

Celtic przegrał 0:2 z Bragą w fazie ligowej Ligi Europy, ale to nie wynik stał się najgłośniejszym tematem. Szkoci mówią o skandalu, bo anulowany gol Kelechiego Iheanacho został nazwany przez media i kibiców “najgorszą decyzją VAR w historii”. Klub oficjalnie zwrócił się już do UEFA o wyjaśnienia, a trener Brendan Rodgers grzmi, że system, który miał eliminować błędy, sam stał się ich źródłem.

Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Kontrowersja wybuchła na początku drugiej połowy. Nigeryjski napastnik wykorzystał stratę rywala i zdobył bramkę, która mogła odwrócić losy spotkania. Radość trwała kilkadziesiąt sekund. Arbiter Tobias Stieler po analizie VAR uznał, że piłka odbiła się od ręki zawodnika. Powtórki jasno pokazały, że futbolówka trafiła go w twarz. Publiczność zareagowała falą gwizdów, a eksperci byli zgodni: decyzja była nie do obrony.

To była fatalna decyzja. Piłka nie uderzyła mnie w rękę, tylko w twarz. To zmieniło cały mecz — grzmiał Iheanacho w klubowej telewizji. Sebastian Tounekti nazwał decyzję “szaloną”, a Rodgers poszedł krok dalej: — Nie rozumiem, dlaczego sędzia nawet nie podszedł obejrzeć sytuacji. To było kluczowe. UEFA musi się wytłumaczyć.

Szkockie media nie zostawiły suchej nitki na arbitrach, nazywając całą sprawę “najgorszym błędem VAR w historii”. Wskazywały, że powtórki puszczane na telebimach jednoznacznie pokazywały wersję Iheanacho. Brak interwencji arbitra głównego podważył zaufanie do systemu, który miał być lekarstwem na takie sytuacje.

Celtic po tej decyzji stracił cierpliwość, a Braga w końcówce meczu dołożyła drugiego gola i wywiozła z Glasgow trzy punkty. Szkoci mają po dwóch kolejkach zero punktów i miejsce w dole tabeli, ale dziś w klubie nikt nie mówi o sytuacji sportowej. Cała uwaga skupia się na tym, jak UEFA odpowie na zarzuty o, jak piszą Szkoci: “skandalu, który przejdzie do historii europejskich pucharów”.