Connect with us

CELEBRITY

Sensacja w Pekinie. Amerykańskie święto popsute. Trzy niewykorzystane meczbole

Published

on

Po tym, jak Amanda Anisimova gładko rozprawiła się z Coco Gauff, finalistka tegorocznego US Open oczekiwała na swoją rywalkę w decydującym starciu na turnieju WTA 1000 w Pekinie. Miał ją wyłonić pojedynek Jessica Pegula – Linda Noskova. Amerykanie mocno liczyli na finał z udziałem dwóch reprezentantek Stanów Zjednoczonych. I byli tego już bardzo blisko, bowiem Pegula posiadała aż trzy meczbole. Ostatecznie doszło jednak do sensacji.

Tegoroczny turniej WTA 1000 w Pekinie potoczył się w taki sposób, że aż trzy z czterech półfinalistek w grze pojedynczej stanowiły Amerykanki. Reprezentantki Stanów Zjednoczonych dotarły do najlepszej “4” w składzie: Coco Gauff, Amanda Anisimova i Jessica Pegula. Jedyną przedstawicielką reszty świata okazała się Linda Noskova. Obecność Czeszki w tej fazie zmagań stanowiła niespodziankę, gdyż nigdy wcześniej nie dotarła do tak zaawansowanej rundy w imprezie tej rangi. Awans do półfinału zapewnił jej debiut w TOP 20 rankingu WTA.

Zanim doszło do batalii między Pegulą i Noskovą, obserwowaliśmy jednostronny mecz z udziałem mistrzyni US Open 2023 oraz finalistki nowojorskiego Szlema z tego sezonu. Anisimova potwierdziła wysoką formę, nie dając żadnych szans swojej młodszej rodaczce. Zwyciężyła 6:1, 6:2 w zaledwie 58 minut i mogła oczekiwać na to, z kim stanie do walki o tytuł WTA 1000 w Pekinie.

Linda zamierzała zrewanżować się Jessice za to, co wydarzyło się kilka miesięcy temu w Bad Homburg. Wówczas Czeszka grała koncertowo do stanu 5:3 w drugim secie. Wtedy dopadły ją emocje związane z potrzebą domknięcia pojedynku. Ostatecznie to Amerykanka wygrała mecz 6:7(2), 7:5, 6:1 i pognała po trofeum, pokonując w finale Igę Świątek. Tym razem reprezentantka naszych południowych sąsiadów chciała zmazać plamę po tamtej potyczce w imprezie rangi WTA 500.

Mecz rozpoczął się od serwisu Noskovej. Już w pierwszym gemie obserwowaliśmy rywalizację na przewagi, ale ostatecznie Linda nie musiała bronić żadnego break pointa. Następne minuty toczyły się pod dyktando serwujących zawodniczek. Taki stan rzeczy utrzymał się aż do szóstego rozdania. Wówczas doczekaliśmy się pierwszych szans na przełamanie. I co ciekawe – wywalczyła je sobie Czeszka. Pegula nie wykorzystała jednej piłki na 3:3 i finalnie straciła swój serwis. Po chwili reprezentantka naszych południowych sąsiadów potwierdziła przewagę. Dobrze wytrzymała rywalizację na przewagi i wyszła na prowadzenie 5:2. Do końca seta panie pilnowały już swoich podań. Ostateczny wynik premierowej odsłony brzmiał 6:3 z perspektywy Noskovej.

Wydarzenia z początku drugiej partii zaczęły przypominać to, co wydarzyło się w Bad Homburg. W drugim gemie Jessica doczekała się pierwszych break pointów. Przełamała rywalkę za drugą okazją i gra Lindy się posypała. Amerykanka szybko uciekała przeciwniczce z wynikiem, szybko zrobiło się 5:0. Dopiero w szóstym gemie Noskova przerwała korzystną passę zawodniczki z USA. Na więcej Pegula już jednak nie pozwoliła. Druga część pojedynku zakończyła się wynikiem 6:1 na korzyść Jessiki.

Przed decydującą partią można się było zastanawiać, czy Lindę będzie jeszcze stać na odrodzenie. Pierwszy gem wskazywał na to, że nie, gdyż Noskova już na “dzień dobry” dała się przełamać. Ale po zmianie stron nagle otworzyła się dla Czeszki szansa, którą w końcu udało się wykorzystać. Po trzecim break poincie reprezentantka naszych południowych sąsiadów wyrównała na 1:1 w gemach. I chociaż 20-latka rozpoczęła następne rozdanie od wygranej akcji, to po chwili entuzjazm Lindy znów zgasł. Doszło do kolejnego przełamania i Pegula powróciła na prowadzenie.

To nie był jednak koniec festiwalu breaków. Do Jessiki również dotarła stawka, o jaką grają obie zawodniczki. Chociaż Amerykanka posiadała jedną piłkę na 3:1, to finalnie znów zobaczyliśmy remis. Wydawało się, że także w piątym gemie przełamanie jest nieuniknione. Noskova pokazała jednak charakter. Wyszła ze stanu 0-40 i jako pierwsza utrzymała swoje podanie w trzecim secie. Po zmianie stron obserwowaliśmy długie rozdanie przy serwisie Peguli, w którym Czeszka posiadała jedną szansę na 4:2. Ostatecznie to jednak tenisistka z USA zapisała na swoim koncie gema.

Panie wkraczały w decydujące momenty spotkania. W trakcie dziewiątego rozdania Jessica posiadała aż cztery break pointy. Mimo to wynik 5:4 pojawił się z perspektywy Lindy. 20-latka przerzuciła presję na drugą stronę siatki. Jessica zdała egzamin i sytuacja ponownie się odwróciła. W jedenastym gemie Noskova skapitulowała. Dała się przełamać do 15, a to oznaczało, że Amerykanka będzie serwować po zwycięstwo. Mimo trzech meczboli Peguli, ostatecznie doszło do tie-breaka. Ten miał bardzo zmienny przebieg. Najpierw 3-1 dla Jessiki, potem 4-3 dla Lindy. W kolejnych minutach obserwowaliśmy dwupunktowe serie. Przy stanie 6-5 Noskova serwowała po wygraną. Amerykanka obroniła meczbola, ale potem pojawiła się druga okazja dla Czeszki. I tym razem Pegula już nie wytrzymała. Linda wygrała spotkanie 6:3, 1:6, 7:6(6) i zagra o tytuł WTA 1000 w Pekinie z Amandą Anisimovą.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin