CELEBRITY
Dramat w Łebczu. Samochód wjechał w ludzi. Wśród rannych 4-letnia dziewczynka

Dramatyczne doniesienia z Łebcza (woj. pomorskie). Samochód wjechał tam w ludzi idących poboczem drogi na przystanek autobusowy. Autem kierował 78-latek. — Ranne zostały trzy osoby, w tym 4-letnia dziewczynka. Wszyscy zostali przewiezieni do Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie — mówi “Faktowi” podkom. Mirosław Monczak, naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Wszystko wydarzyło się we wtorek, 7 października, rano. Było przed godz. 9, gdy w lokalnym centrum powiadamiania ratownictwa rozdzwoniły się telefony.
Dramatyczny wypadek w Łebczu. Samochód wjechał w ludzi
Miejscowość Łebcz, samochód osobowy potrącił trzy osoby oczekujące na przystanku autobusowym, w tym dziecko. Na miejsce wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W działaniach uczestniczą dwa zastępy straży pożarnej (JRG Puck, OSP Łebcz). Działania służb są w toku
— takie informacje przekazali przed godz. 10 pomorscy strażacy.
Przeczytaj także: Tragedia polskiej lekarki i jej syna w Egipcie. Prokuratura ujawnia. Jest poważny problem
4-letnia dziewczynka i dwie starsze kobiety ucierpiały w wypadku w Łebczu. Wstrząsające okoliczności
“Fakt” skontaktował się w tej sprawie z policją w Pucku. Mundurowi pracują na miejscu tego zdarzenia.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 8.30. Policjanci na miejscu ustalili, że kierujący pojazdem osobowym 78-letni mężczyzna, w sposób nieprawidłowy omijał grupę pieszych, która poruszała się również w sposób nieprawidłowy, czyli nie tą stroną jezdni co powinna. Doszło do potrącenia tych osób. Ranne zostały trzy osoby, w tym 4-letnia dziewczynka. Wszystkie osoby zostały przewiezione do Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie
mówi “Faktowi” podkom. Mirosław Monczak, naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Przeczytaj także: “Boże, daj matce siłę”. Chrzanów płacze po śmierci 5-latka. Tak doszło do tragedii
Akcja ratunkowa w Łebczu. Szli poboczem, wjechał w nich opel
Wiadomo, że w miejscu wypadku nie ma chodnika. Kierowca osobowego opla był trzeźwy. Do poszkodowanych wezwano śmigłowiec LPR, ale ostatecznie maszyna nie lądowała, bo rannych przewieziono do szpitala karetkami.
— Na razie nie mamy informacji, w jakim stanie są ranne osoby. Oprócz 4-letniej dziewczynki poszkodowane zostały dwie kobiety w wieku 66 i 70 lat — powiedział “Faktowi” pan podkomisarz.
Dokładne okoliczności wypadku ustalają policjanci.
Przeczytaj także: “Nasze serca rozleciały się na miliony kawałków”. Nie żyją 11-letnia Emilka i jej dziadek