CELEBRITY
Ujawnia jak wygląda sytuacja Kamila Glika. Oto co teraz robi

Kibice śledzący polską piłkę wciąż nie doczekali się powrotu na boisko Kamila Glika. Na jego udane występy w tym sezonie czekają nie tylko w Krakowie. Władze Pasów wciąż mają nadzieję, że stoper wróci do formy i pomoże zespołowi w walce o najwyższe cele. Więcej na temat sytuacji 103-krotnego reprezentanta Polski mówi prezes Cracovii. — Marzy mi się, żeby Kamil wrócił i zdobył medal. Zagryza zęby — ujawnia Mateusz Dróżdż i dodaje więcej na temat sytuacji piłkarza.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Glik do klubu z Ekstraklasy trafił latem 2023 r. i zagrał 22 spotkania. W październiku 2024 r. na jednym z treningów zerwał jednak więzadła krzyżowe i jego sytuacja nie była dobra. Dziś obrońca ma już 37 lat i gdy wydawało się, że za chwilę wróci do gry, ponownie doznał urazu.
Myśleliśmy, że Kamil do nas wróci, ale pojawiły się kolejne problemy zdrowotne. Poradziliśmy sobie z nimi i jest on na dobrej drodze do powrotu. Na razie trenuje indywidualnie. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni wróci do zajęć z drużyną i będzie dostępny do gry jeszcze listopadzie — mówił we wrześniu trener Pasów Luka Elsner.
Mimo problemów zdrowotnych jeździł z drużyną na mecze wyjazdowe i starał się wspierać młodszych graczy, podtrzymując rolę przywódcy. Teraz nieco więcej o polskim stoperze opowiedział Mateusz Dróżdż. W wywiadzie na kanale na YouTube Tomasz Ćwiąkała zapytał go, czy wierzy jeszcze w odbudowę gracza.
Widzę, ile pracuje i marzy mi się, żeby Kamil wrócił i zdobył medal. Ma taką karierę, że na to zasłużył. Zagryza zęby i pracuje na to — mówi prezes Cracovii, który z bliska przygląda się rehabilitacji Kamila Glika.
Zarządzający Pasami nie unikał też trudnego tematu z poprzedniego sezonu. Jak ujawniał Zbigniew Boniek, Dróżdż miał wejść do szatni drużyny i oskarżyć piłkarzy o korupcję. Pewny spadku Ruch wygrał przed własną publicznością z Cracovią 2:0, co kosztowało klub spadek na 13. miejsce w tabeli, a klub miał w konsekwencji stracić aż 400 tys. zł.
Wiele razy byłem na dole, ale tak poniżony nigdy…” — tak sytuację w mediach społecznościowych komentował Glik. Teraz po raz pierwszy do tej sytuacji odniósł się prezes.
— Potrafię się przyznać do błędu, ale problem Cracovii, który był i wtedy ktoś mógł poczuć się w szatni urażony, ale to był bardzo dobry momentu, by powiedzieć: “panowie, pewne rzeczy się w Cracovii skończyły”. Nie żałuję, może do końca ekspresja nie była taka, ale nie było tragedii — analizuje w wywiadzie z Tomaszem Ćwiąkałą.
Zawsze przegrywamy i wygrywamy razem. Nie chcę, by ktoś odbierał to osobiście — dodał. Dróżdż uważa, że ma dobry kontakt z drużyną. — Idę z nimi zawsze pod sektor kibiców, takim jestem prezesem. Pamiętam, że Otar [Kakabadze] złapał mnie w Katowicach na murawie i mówi: świetne 30 minut prezesie — wspomina ironiczny komentarz.
Chce też, by Cracovia była klubem samowystarczalnym. — Od marca do października klub funkcjonuje bez pożyczek. I to jest nasz cel — ocenia. — Chciałbym grać w europejskich pucharach i zdobyć mistrzostwo Polski. Jestem człowiekiem ambitnym, ale nie będę teraz składać deklaracji, że mistrzostwo albo śmierć. Myślę, że naszym celem jest też, by zawodników wychowywać, a potem sprzedawać i brać kolejnych. Traktować piłkę jako biznes, takie jest teraz podejście — uważa Dróżdż.