CELEBRITY
Czarzasty nie zostanie marszałkiem? “Żadnej tragedii nie będzie”

Włodzimierz Czarzasty podkreśla, że ma dystans do sprawy przekazania funkcji marszałka Sejmu. Zapytany, co się wydarzy, jeśli nie zajmie miejsca Szymona Hołowni, powiedział, że zostanie złamana umowa koalicyjna, ale “następnego dnia słońce wzejdzie i żadnej tragedii nie będzie”.
Włodzimierz Czarzasty przyznał, że nie przykłada “tak dużej wagi” do słów Szymona Hołowni o tym, że nie ustąpi ze stanowiska marszałka Sejmu, jeśli Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz nie zostanie wicepremierką. Na antenie TVN24 przypomniano mu jednak, że jedna z posłanek Polski 2050 zapowiedziała już, że nie poprze lidera Nowej Lewicy jako następcy.
Każdy ma prawo do swojego zdania. Pani posłanka [Agnieszka — przyp. red.] Buczyńska również ma prawo do swojego zdania — zareagował Czarzasty. Dziennikarz wskazał, że może znaleźć się więcej posłów, którzy będą tego zdania i wówczas nie zostanie marszałkiem. — I co wtedy, proszę pana? — zwrócił się do lidera Nowej Lewicy.
— Wtedy zostanie złamana umowa koalicyjna — zauważył Czarzasty. Prowadzący dopytywał, “co dalej”. — Następnego dnia słońce wzejdzie i żadnej tragedii nie będzie — stwierdził polityk. Zapytany, czy znajdzie się inny kandydat na marszałka z Nowej Lewicy, lider partii zapewnił, że “wszystkie warianty mają przygotowane”.
Lider Nowej Lewicy: mam dystans, najważniejsza jest koalicja
— Najpierw niech się to zdarzy, proszę na mnie spojrzeć. Ja naprawdę mam do tego dystans — przekonywał. Podkreślił, że każdy ma swoje priorytety, ale dla niego najważniejsza jest koalicja i to, by miała szansę w kolejnych wyborach.
Nikt nie będzie rozwalał koalicji ze względu na jeden albo drugi fakt. Walczymy o to, dlatego, żeśmy to wynegocjowali. A umowa koalicyjna jest dla nas konstytucją. Nie odpuścimy tego — podsumował.
Tego w Sejmie jeszcze nie było. Poseł nagle wyciągnął narkotest. Znamy wynik