CELEBRITY
Sławomir Mentzen był bezlitosny. Ostre słowa z mównicy sejmowej

Sławomir Mentzen dał upust emocjom podczas trwającego właśnie posiedzenia Sejmu, w ramach którego izba niższa Parlamentu zajmuje się ustawą budżetową na 2025 rok. Szef Nowej Nadziei nie krył swojego oburzenia działaniami ministra finansów i premiera.
Na samym wstępie Sławomir Mentzen zwrócił uwagę na trzy rzeczy, które nie pozwalają, jego zdaniem, patrzeć pozytywnie na stan budżetu państwa. Po pierwsze, Polska ma aż drugi najwyższy deficyt budżetowy z krajów UE.
Po drugie, jesteśmy liderem w klasyfikacji przyrostu długu publicznego i mamy najwyższe potrzeby pożyczkowe w historii. Taką sytuację podsumował po prostu jako “katastrofę”.
To nie są stabilne finanse, to jest katastrofa budżetowa – powiedział z mównicy
Sławomir Mentzen bez pardonu uderzył w koalicję rządząca, za praktykowanie wrzucania wydatków w tzw. fundusze pozabudżetowe.
Świadomie nie używam żadnych liczb, bo one nie mają żadnego sensu, bo ten budżet jest sfałszowany. Jaki sens ma debata nad fałszywymi danymi? – pytał z mównicy.
Zwrócił również uwagę na to, że takie same praktyki stosował PiS. Jednak wtedy, ówczesna opozycja, bardzo krytykowała taki sposób rozliczania wydatków. Koniec końców, prowadzi on do tego, że bardzo trudne jest ustalenie faktycznej sumy wydatków czynionych przez rząd.
Dorwaliście się do władzy i robicie to samo – grzmiał dalej do posłów i posłanek.
Na sam koniec Sławomir Mentzen zaapelował o odrzucenie w całości przyszłorocznego budżetu.
Cały czas słyszę, komu jeszcze co dać za darmo: tym obiady, tym antykoncepcję. Ten budżet należy odrzucić, jest absolutnie fatalny – podsumował.