CELEBRITY
Zamienione tuż po urodzeniu. Po 35 latach odkryły prawdę o swoim życiu

Urodziły się tego samego dnia, w tym samym szpitalu. Przez 35 lat żyły w przekonaniu, że są córkami swoich rodziców. Ale prawda była inna. Okrutna i kompletnie nieprzewidywalna. Przypadkowa rozmowa o grupie krwi, a potem testy DNA ujawniły, że doszło do tragicznej pomyłki. Austriacki szpital zamienił noworodki. Jak to możliwe?
Doris Grünwald urodziła się 31 października 1990 r. w szpitalu uniwersyteckim w Grazu (Austria). Przez całe życie wierzyła, że jest córką Evelin Grünwald i jej męża. Aż do momentu, gdy jako 22-latka postanowiła oddać krew.
Wtedy wyszło coś dziwnego: jej grupa krwi nie pasowała do żadnego z rodziców. Początkowo rodzina myślała, że to błąd techniczny. Ale dalsze testy DNA nie pozostawiały wątpliwości: Doris nie była biologiczną córką swoich rodziców.
Grünwaldowie rozpoczęli walkę o prawdę. Złożyli sprawę do sądu. Szpital, mimo zaprzeczeń, został zmuszony do działania. W 2017 r. sąd w Grazu uznał winę placówki i przyznał rodzinie odszkodowanie w wysokości 30 tys. euro. Ale najważniejszego nadal brakowało: odpowiedzi, gdzie jest biologiczna córka Evelin?
W tym samym czasie Doris zamieściła dramatyczny wpis na Facebooku. Napisała:
Jeśli ktoś czuje się zaadresowany lub ma jakieś pojęcie, to będę bardzo wdzięczna za kontakt. Zamieniono nas, gdy byliśmy dziećmi. Nadal nie jesteśmy z naszymi biologicznymi rodzicami. Może to przeczyta ktoś, kto wie coś więcej.
Przełom po latach. Ciąża uruchamia lawinę
W tym czasie druga z kobiet — Jessica D., mieszkająca kilka miejscowości dalej — była w zaawansowanej ciąży. Podczas badań lekarze zauważyli coś niepokojącego: jej grupa krwi nie zgadza się z danymi wpisanymi do dokumentów z dzieciństwa.
Pielęgniarka zadała pytanie: — Czy słyszała pani o sprawie Doris Grünwald?
Jessica zaczęła szukać informacji. W końcu znalazła Doris na Facebooku i napisała wiadomość: “Cześć, droga Doris…” — zaczęła, dołączając zdjęcie swojej rodziny
Doris nie potrzebowała testów, żeby coś poczuć. Gdy zobaczyła zdjęcie domniemanych biologicznych rodziców Jessiki, zareagowała instynktownie.
— Po prostu się rozpłakałam. Wiedziałam, że to oni — przyznała Doris w rozmowie z “Kronen Zeitung”, który pierwszy opisał sprawę.
Ostatecznie test DNA potwierdził wszystko. Dwie kobiety, urodzone tego samego dnia, przedwcześnie, w tym samym szpitalu. Zostały zamienione tuż po porodzie. Przez całe życie mieszkały niedaleko siebie, nie wiedząc, że w innym domu czeka ktoś, kto wygląda niemal identycznie i ma dokładnie to samo pytanie: kim ja naprawdę jestem?
Szpital: “Żałujemy”. One: “To niczego nie zmieni”
Szpital uniwersytecki w Grazu przyznał się do błędu. W oficjalnym oświadczeniu napisano:
Głęboko żałujemy, że doszło do tego tragicznego błędu. Zrobimy wszystko, by do takich sytuacji więcej nie dochodziło.
Ale dla obu kobiet nie chodziło o przeprosiny. Ich życia nie da się cofnąć, ani naprawić jednym zdaniem.
Moi rodzice nadal są moimi rodzicami. Kocham ich. Ale teraz wiem, skąd pochodzę — powiedziała Jessica w rozmowie z kanałem ORF2.
W 2017 roku Doris opublikowała poruszający post, który przez lata krążył po sieci. Pisała, że ma nadzieję, iż odnalezienie biologicznych rodziców to jej największe życzenie. Teraz to życzenie się spełniło. Dodała już do tamtej wiadomości aktualizację.
Pod wpisem pojawiło się blisko 7 tysięcy komentarzy, pełnych wzruszeń, gratulacji i słów wsparcia. Głos zabrał także jej brat, pisząc krótko i wzruszająco: “Mam dwie siostry! Kocham was obie”.