CELEBRITY
Sabalenka straciła tytuł w Wuhanie. Znamy nową mistrzynię. Zwrot akcji w ostatnim secie

Jessica Pegula, która w sobotę 11 października pokonała Arynę Sabalenkę, pozbawiając ją marzeń i kolejnym triumfie w Wuhanie, w wielkim finale zmierzyła się z Coco Gauff. Pierwszy set tego pojedynku został wygrany przez młodszą z Amerykanek. W drugim Jessica Pegula była bardzo bliska zwycięstwa, ale w kluczowym momencie Coco Gauff doprowadziła do zwrotu akcji i to właśnie ona przejęła tytuł w Wuhanie po Arynie Sabalence.
Po jednym z najlepszych meczów tego sezonu, w którym Jessica Pegula pokonała Arynę Sabalenkę, Amerykanka awansowała do wielkiego finału turnieju WTA 1000 Wuhan. O tytuł przyszło jej powalczyć ze swoją rodaczką, Coco Gauff, która wcześniej rozprawiła się z Jasmine Paolini.
Sabalenka wpadła w furię na korcie. Niewiarygodne sceny w Wuhan. Polka bez litości
Zdecydowanie lepsze wrażenie po półfinałach pozostawiła po sobie Jessica Pegula. Amerykanka wyszła z dużych opresji przeciwko niekwestionowanej liderce rankingu WTA Arynie Sabalence i pokonała ją w tie-breaku trzeciego seta. Tym samym w spektakularny sposób odwróciła losy meczu, w którym przegrywała 0:1. W ostatniej odsłonie było już 5:3 dla Sabalenki, a mimo to Białorusinka ostatecznie odpadła z zawodów.
Finały rządzą się jednak swoimi prawami i to, co wydarzyło się dzień wcześniej, jest już nieistotne.
Pierwszy set dla Gauff. Pegula walczyła do końca
Coco Gauff zaczęła ten finał o wiele lepiej niż Jessica Pegula. Młodsza z Amerykanek szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Później Jessica Pegula “zameldowała się” w tym pojedynku, zdobywając pierwszego gema.
Od tego momentu Peguli zaczęło iść zdecydowanie lepiej, a w siódmym gemie przełamała ona serwis swojej młodszej rywalki. Mimo to ostatecznie nie potrafiła odwrócić losów odsłony. Coco Gauff zdobyła jeszcze jedno przełamanie i to ona prowadziła przed drugim setem 1:0.
Drugiego seta to Pegula zaczęła od przełamania na 1:0. Był to jednak tylko jeden z wielu breaków w tej odsłonie. Do siódmego gema włącznie mieliśmy ich aż siedem, a ten ostatni na korzyść Jessiki Peguli był szalenie istotny. Pomógł jej nie stracić wiary we własne decyzje na korcie, co przed kluczowymi gemami było zagadnieniem nie do przecenienia.
W dziewiątym gemie Jessica Pegula prowadziła 5:4 i prowadziła. Wystarczyło więc nie pozwolić rywalce na przełamanie i liczyć na powodzenie w ostatnim secie. Coco Gauff wspięła się jednak na wyżyny swoich możliwości i doprowadziła do remisu. Później natomiast wygrała swój serwis.
Jessica Pegula serwowała, aby pozostać w tym finale, ale do jej gry wkradły się błędy, które na tym etapie meczu były już niewybaczalne. Coco Gauff skrzętnie je wykorzystała i wygrała tego seta 7:5.