Connect with us

CELEBRITY

Pan Paweł zmarł, czekając na łóżko na oddziale. Jego ojciec jest zrozpaczony. “Zlekceważono wszystko”

Published

on

Paweł Hoffman (†47 l.) z Sosnowca zmarł na SOR w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu. Czekał w kolejce na przyjęcie na oddział nefrologii. Nie było wolnego łóżka na oddziale. Zmarł na ostrą niewydolność nerek, która doprowadziła do zakażenia organizmu. — W pobliżu Sosnowca są oddziały o takim profilu, które mogłyby uratować mojego syna. Można było go przewieźć, podłączyć do aparatury, dlaczego nie zrobiono tego? Przecież syn nie był obłożnie chory. Chodził, był z nim kontakt. Sygnały, że dzieje się coś złego, narastały powoli. Był na to czas, ale zlekceważono wszystko — stwierdza Jerzy Hoffman (71 l.), ociec zmarłego. Na początku października złożył zawiadomienie do prokuratury.

Pawła Hoffmana diagnozowały dwie placówki, zanim doszło do jego zgonu. 15 lipca br. był w pracy w koksowni Przyjaźń, tam nagle zasłabł. Uskarżał się na bóle brzucha i wymioty. Został przewieziony karetką do Zagłębiowskiego Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej. Na SOR usłyszał, że to zatrucie pokarmowe, prawdopodobnie zupką chińską. Podano mu leki, lepiej się poczuł, został zwolniony do domu. Zalecono mu kontrolę w poradni nefrologicznej z uwagi na wyniki pracy nerek.

Następnego dnia o godz. 6.14 pan Paweł ponownie trafił na SOR. Prosto z domu został odwieziony do szpitala św. Barbary w Sosnowcu. W dalszym ciągu bolał go brzuch. Tam z uwagi na nasilające się parametry stanu zapalnego konsultowano go u nefrologa. — Syn miał trafić na oddział nefrologiczny, ale jak się okazało, z uwagi na brak miejsc w oddziale, pozostał w SOR na sali obserwacyjnej do czasu, aż łóżko się zwolni — relacjonuje Jerzy Hoffman (71 l.).

Szpital św. Barbary w Sosnowcu. Brakuje łóżek
17 lipca rano ponownie sprawdzano, czy są wolne łóżka na oddziale. Nadal ich nie było. Pan Paweł czekał. Przed południem doszło u niego do nagłego pogorszenia stanu zdrowia. Około godz. 11.28 stan był krytyczny. Doszło do zatrzymania akcji serca. Przez godzinę lekarze reanimowali pana Pawła, ale bez powodzenia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była ostra niewydolność nerek, posocznica i zatrzymanie krążenia.

Zawiadomienie do prokuratury. Nikt nie zadał sobie trudu
— Łącznie upłynęło 30 godzin od przywiezienia go do szpitala. Dlaczego personel nie szukał wolnego łóżka na oddziałach w innych szpitalach? — pyta pan Jerzy. — Z mojej wiedzy wynika, że takie oddziały są Dąbrowie Górniczej, Siemianowicach Śląskich, Jaworznie, Bytomiu. Kilka oddziałów mają Katowice. Nikt nie zadał sobie trudu. Przecież mogli go przewieźć w ostateczności na oddział wewnętrzny w tym szpitalu? — pyta pan Jerzy. Z jego relacji wynika, że nie usłyszał odpowiedzi wyjaśniającej ze strony szpitala. — Dwa miesiące czekałem na wydanie dokumentacji syna, bo pierwszą, którą otrzymałem, była nieczytelna — zauważa pan Jerzy.

Na początku października pan Jerzy złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Sosnowiec Północ o możliwości niedopełnienia obowiązków przez personel. Z uzyskanej przez “Fakt” informacji w sosnowieckiej prokuraturze wynika, że sprawa jest na bardzo wstępnym etapie. Na efekty pracy śledczych trzeba będzie poczekać.

Szpital mówi o przyjęciach planowych i zasłania się przepisami
“Fakt” zwrócił się do rzeczniczki szpitala św. Barbary w Sosnowcu z zapytaniem, dlaczego pana Pawła nie przewieziono na inny oddział, czy była możliwość transportu pacjenta do innego szpitala. Anna Ginał, rzeczniczka prasowa szpitala przesłała odpowiedź, domagając się opublikowania stanowiska placówki w całości. Przedstawiamy treść tego oświadczenia:

“Sytuacje nagłe, w których Pacjenci trafiają do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, są dla nich samych oraz ich najbliższych niewątpliwie trudne i stanowią ogromne źródło stresu. Personel medyczny doskonale to rozumie i zawsze precyzyjnie wyjaśnia zasady postępowania oraz możliwości pomocy. Zasadą tą kierowali się również medycy sprawujący opiekę nad Pacjentem, o którym pisze Pani w swoim zapytaniu prasowym. Niestety, mając na uwadze treść art. 26 Ustawy z dnia 6 listopada 2008 roku o Prawach Pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz okoliczność, w której nie przedstawiono upoważnienia do uzyskiwania informacji z dokumentacji medycznej o stanie zdrowia Pacjenta, nie ma w chwili obecnej możliwości udzielenia odpowiedzi na pytania. Wynika to wprost z przepisów prawa i jest niezależne od naszego Szpitala. Placówka deklaruje pełną współpracę z wszystkim organami, które będą wyjaśniały sprawę w zakresie swoich kompetencji. Jednocześnie należy podkreślić, że Szpital dopełnił wszelkich wymaganych prawem procedur, aby udzielić Pacjentowi niezbędnej i kompleksowej pomocy medycznej.

Jeśli chodzi o zapytania dotyczące Oddziału Nefrologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Barbary w Sosnowcu, to uprzejmie informujemy, że liczba łóżek wynosi 24. Natomiast czas oczekiwania na przyjęcie planowe (które nie dotyczyło w żaden sposób Pacjenta, o którego stan Pani pyta) wynosi dwa miesiące”.

“Siedem tabletek odebrało życie mojej mamie”. Rodzina oburzona decyzją izby pielęgniarskiej

Niepełnosprawny 41-latek 12 godzin umierał w szpitalu. “Lekarz twierdził, ze to zatrucie”

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin