CELEBRITY
Ziobro wprost o Pegasusie: Nie miałem pojęcia, jak to narzędzie się nazywa i jak dokładnie działa

Zbigniew Ziobro został zapytany o to dlaczego Pegasus został kupiony z Funduszu Sprawiedliwości, który miał służyć m.in. wspieraniu pokrzywdzonych i świadków, przeciwdziałaniu przestępczości, a także udzielaniu pomocy osobom pozbawionym wolności. Były minister sprawiedliwości przyznał, że: „Nie został kupiony przez Fundusz Sprawiedliwości, tylko przez jedną ze służb, m.in. z tych środków”.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zabrał głos w sprawie zakupu systemu Pegasus, ujawniając szczegóły dotyczące finansowania i inicjatywy.
Ziobro twierdzi, że jedynie zainicjował zakup Pegasusa, a pieniądze pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości, by umożliwić służbom skuteczną walkę z przestępczością zorganizowaną.
Jakie były prawdziwe motywy i czy Fundusz Sprawiedliwości powinien służyć takim celom? Poznaj pełną odpowiedź byłego ministra.
Były minister sprawiedliwości udzielił wywiadu dziennikowi “Rzeczpospolita”. Zapytany został m.in. o to dlaczego Pegasus został kupiony z Funduszu Sprawiedliwości, który miał służyć m.in. wspieraniu pokrzywdzonych i świadków, przeciwdziałaniu przestępczości, a także udzielaniu pomocy osobom pozbawionym wolności.
Nie został kupiony przez Fundusz Sprawiedliwości, tylko przez jedną ze służb, m.in. z tych środków. Nie kupowałem żadnego systemu, tym bardziej Pegasusa, bo nie miałem nawet pojęcia, jak on się nazywa i jak dokładnie działa. Można powiedzieć, że jedynie zainicjowałem ten zakup – stwierdził Ziobro.
CZYTAJ: Zbigniew Ziobro ostrzega członków komisji do spraw Pegasusa: “To wy usłyszycie zarzuty karne”
Jak dodał, jako prokurator generalny dostawał informacje od prokuratorów, „że w bardzo ważnych sprawach w Polsce dotyczących zwłaszcza zorganizowanych grup przestępczych, które wyprowadzały VAT, ale też typowych grup przestępczych, gdy chodziło o porwania dla okupu, sprawcy przerzucili się ze zwykłych telefonów na komunikatory i narzędzia, które w rękach polskiego państwa nie działały”.
– Czyli to był pewien przełom technologiczny, kiedy państwo pozyskało nowe narzędzia pozwalające podsłuchiwać przestępców za zgodą sądu przy pomocy tych narzędzi. Bez tego przez długi czas gangi działałyby całkowicie bezkarnie – ocenił były minister.
Zbigniew Ziobro dopytywany o to dlaczego pieniądze zostały wydane z Funduszu Sprawiedliwości odparł, że dowiedział się, że jest „taki problem po stronie prokuratury i jako minister sprawiedliwości nie mogłem przymknąć na to oka i powiedzieć, że nie ma sprawy”.
Mając tego rodzaju informacje, zwróciłem się do służb, bo to nie jest kwestia kompetencji ministra sprawiedliwości, by kupował takie narzędzia i to nie była kwestia mojego budżetu, żeby pan minister Mariusz Kamiński, z którym na pewno rozmawiałem, a sądzę też, że z innymi szefami służb również rozmawiałem na ten temat, powiedział mi, że podzielają ten problem, widzą go, ale mają problem finansowy, ponieważ to kosztowny zakup i nie dysponują odpowiednimi środkami – powiedział polityk.
Były minister przyznał, że zachęcał do rozmowy na ten temat z premierem Mateuszem Morawieckim. – Kiedy dowiedziałem się, że są problemy finansowe z pozyskaniem środków na zakup, powiedziałem, że jest możliwość, by środki z Funduszu Sprawiedliwości, którymi dysponuję, służyły dobrej sprawie, czyli walce z przestępczością i przeciwdziałaniu przestępczości”- mówił. Zaznaczył, że Fundusz Sprawiedliwości służy również przeciwdziałaniu przyczynom przestępczości i zapobieganiu przestępstwom.