Connect with us

CELEBRITY

Młokos z Polski puka do bram Bundesligi. “Wow, co za facet! Maszyna”

Published

on

W barwach 1.FSV Mainz 05 Kacper Potulski już pokazał, że drzemie w nim duży potencjał. – Bo Henriksen przewidział dla niego świetlaną przyszłość. Od tamtej pory Potulski pracuje nad potwierdzeniem tej prognozy – stwierdził Peter H. Eisenhuth.

Świeżo upieczony 18-latek wywodzi się ze sportowej rodziny. Jego ojciec Bartosz był koszykarzem Prokomu Trefl Sopot, jednak Kacper Potulski obrał nieco inną ścieżkę. Pierwsze piłkarskie szlify zbierał w juniorach Lechii Gdańsk, a później dwa sezony zaliczył w akademii Legii Warszawa.

Stołeczny klub przedwcześnie skreślił wiele talentów, natomiast w tym przypadku nie można mówić o wyrzucie sumienia Legii. Sam zawodnik w rozmowie z TVP Sport nie ukrywał, że “Wojskowi” mieli na niego plan i on sam postanowił wyjechać za granicę, by się rozwijać.

Wybór padł na 1.FSV Mainz 05, gdzie środkowy obrońca przeniósł się ponad dwa lata temu. Młodzieżowy reprezentant Polski z całą pewnością nie żałuje swojej decyzji, bo jeszcze przed 18. urodzinami przebił się do seniorskiej drużyny.

Potulski został obdarzony zaufaniem przez Bo Henriksena i stara się tego nie zmarnować. Jako najmłodszy zawodnik w kadrze Mainz został zgłoszony do Ligi Konferencji, po czym zaliczył obiecujący debiut. Wielkimi krokami zbliża się też jego premierowy występ w Bundeslidze.

Bezkompromisowe odbieranie piłki, wytrzymałość i rozumienie gry to jedne z największych atutów Kacpra Potulskiego. Trener Bo Henriksen mówił, że 18-latek jest “dojrzały fizycznie i psychicznie”. Mierzący 194 cm wzrostu zawodnik pewnie porusza się na boisku, zarówno pomiędzy, jak i przeciwko doświadczonym zawodnikom. Zwłaszcza młodzi piłkarze mogą się rozwijać we wszystkich aspektach, ale on jak dotąd nie wykazał żadnych poważnych słabości. Z jednym wyjątkiem – w pierwszym meczu sezonu drużyny U-23 otrzymał czerwoną kartkę za kopnięcie przeciwnika – przypomniał Peter H. Eisenhuth, dziennikarz sportausmainz.de.

Jan Christian Mueller z “Frankfurter Rundschau” dostrzega jednak pole do poprawy: – Powinien być bardziej opanowany, grać jak ktoś, kto ma już duże doświadczenie. Jest też silny i dobry w powietrzu. Dysponuje dobrym podaniem. Ale wszystko może być jeszcze lepsze. Otrzymał czerwoną kartkę, gdy druga drużyna Mainz 05 grała z Kickers Offenbach w Regionallidze (5. poziom rozgrywkowy – przyp. red.), ponieważ kopnął przeciwnika, gdy piłka nie była w pobliżu. Powinien unikać takich rzeczy.

Przełom nastąpił podczas letniego okresu przygotowawczego. Potulski występował w sparingach Mainz i prezentował się solidnie na tle dużo starszych kolegów z drużyny. Co najważniejsze, nie odstawał. Eisenhuth nie jest zaskoczony, że Polak stał się pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu.

– Nie dziwi mnie, że bardzo młody Polak odgrywa już tak ważną rolę – ani że 18-latek w ogóle odgrywa tak ważną rolę. Nawet w Moguncji znany był tylko wtajemniczonym do tego lata. Słyszeli o nim tylko ci, którzy zajmują się juniorskim futbolem. Na początku przygotowań do obecnego sezonu, ku zaskoczeniu wszystkich, został włączony do pierwszej kadry – i pozostał w niej do końca. W testach z renomowanymi przeciwnikami, takimi jak Crystal Palace i Strasbourg, spisywał się jak ktoś, kto zawsze grał na tym poziomie – słyszymy.

– Nie znałem go wcześniej. Widziałem go w meczu towarzyskim przed rozpoczęciem sezonu. Dobrze sobie radził przeciwko RC Strasbourg. Mainz grał ze Strasbourgiem dwa razy w ciągu jednego dnia. Potulski był jedynym zawodnikiem, który wziął udział w obu meczach – drugim starciu wszedł na boisko nieco później. Trener Bo Henriksen go lubi – nadmienił Mueller.

Potulski przerastał swoich rówieśników, dlatego klub uznał, że nie ma na co czekać. Bo Henriksen nie mógł się go nachwalić. Defensor rozegrał 64 minuty w wygranym 1:0 meczu pucharowym z Omonią Nikozja i był jednym z najlepszych zawodników na murawie. Po ostatnim gwizdku hucznie świętował razem z niemieckimi kibicami.

– Zdecydowanie ma predyspozycje do gry na wysokim poziomie. Fakt, że klub nie pozwolił mu grać w drużynie U-19, ale od razu awansował go do U-23 przed terminem, podkreśla jego talent. Prawie żaden inny talent w Moguncji nie zrobił tego kroku przed nim. Od tego czasu Potulski dwukrotnie siedział na ławce rezerwowych w Bundeslidze bez udziału w meczu. Natomiast w Lidze Konferencji znalazł się w wyjściowym składzie z Omonią Nikozja i otrzymał najwyższe noty za swój występ. Bo Henriksen przewidział dla niego świetlaną przyszłość w pierwszych tygodniach przed sezonem – od tamtej pory Potulski pracuje nad potwierdzeniem tej prognozy. “Wow, co za facet! Maszyna” – entuzjastycznie mówił trener – wspominał Eisenhuth.

Wydaje się, że przeprowadzka do Moguncji była świetnym ruchem ze strony Potulskiego i jego otoczenia. – Wszyscy w Moguncji mówią, że ma potencjał, by grać w Bundeslidze. Mainz zazwyczaj promuje zawodników z drużyn młodzieżowych lub drugiej drużyny do Bundesligi. Na pewno powinien się znaleźć w Bundeslidze. Ma długi kontrakt – Mueller zaznaczył, że uzdolniony zawodnik jest związany z klubem do połowy 2028 roku.

Okazji do gry będzie wiele. Nie można zapominać, że Potulski jest powoływany do reprezentacji Polski U-21, aczkolwiek na początku kadencji Jerzego Brzęczka nie może wywalczyć sobie miejsca w podstawowej “jedenastce”.

Mainz ma za sobą słaby start w Bundeslidze i po siedmiu kolejkach zajmuje dopiero 16. miejsce. Niewykluczone, że jeśli drużyna będzie zamieszana w walkę o utrzymanie, trener będzie stawiał na bardziej doświadczonych graczy. Dodajmy, że 11 grudnia ekipa Henriksena zmierzy się w Poznaniu z Lechem w ramach Ligi Konferencji.

– Uważam, że pozycja drużyny w tabeli będzie miała niewielki wpływ na szanse Potulskiego na grę w tym sezonie. Decydującym czynnikiem będzie to, jak dobrze zagrają pozostali środkowi obrońcy. Stefan Bell, Dominik Kohr, Danny da Costa, Andreas Hanche-Olsen i Maxim Leitsch to doświadczeni piłkarze na poziomie Bundesligi. Jednak niektórzy z nich są podatni na kontuzje i ostatnio nie grali perfekcyjnie. To może stworzyć okazje dla Potulskiego – zwłaszcza w tygodniach, w których drużyna ma również zobowiązania w Europie pomiędzy dwoma meczami Bundesligi – kontynuował Peter H. Eisenhuth.

– Z jednej strony, trener może być pod większą presją, aby wystawiać na boisku doświadczonych zawodników. Z drugiej, z pewnością zostawi ważnych zawodników na ławce rezerwowych w Lidze Konferencji, ponieważ Mainz 05 ponownie przegrało w ten weekend i musi zdobyć więcej punktów w Bundeslidze. Być może Potulski dostanie więc kolejną szansę w Lidze Konferencji, która nie jest dla klubu tak ważna w porównaniu z Bundesligą. Grał też z Omonią Nikozja przez ponad godzinę, kiedy Mainz wygrało 1:0. Teraz nie znalazł się w 18-osobowej kadrze na weekendowy mecz z Bayerem Leverkusen, ale może się tam znaleźć w czwartkowym spotkaniu ze Zrinjskim Mostar – przewiduje Mueller.

W czwartkowy wieczór 1.FSV Mainz 05 powalczy z bośniackim HSK Zrinjski Mostar o kolejne punkty w Lidze Konferencji. Początek tej rywalizacji zaplanowano na godz. 21:00.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin