CELEBRITY
Nie uwierzysz, czym zajmuje się dziś mąż Wioletki z „Rancza”. Sławę rzucił w kąt, tego nie przewidział nikt
Arkadiusz Nader, niegdyś rozpoznawalny jako posterunkowy Stasiek z kultowego serialu Ranczo, dziś postawił na spokój i życie bliżej natury. Oto, czym naprawdę zajmuje się dziś i jakie zmiany zaszły w jego życiu.
Rola Staśka, sympatycznego i nieco fajtłapowatego posterunkowego z serialu „Ranczo”, przyniosła Arkadiuszowi Naderowi ogólnopolską rozpoznawalność i sympatię widzów. Serial przez lata był jednym z najchętniej oglądanych programów w Telewizji Polskiej, a Nader – choć nie był aktorem pierwszego planu – na dobre zapisał się w pamięci publiczności. Gdy zakończyła się emisja „Rancza”, widzowie długo nie mogli pogodzić się z faktem, że nie zobaczą już Staśka na ekranie. Ale dla samego aktora był to początek czegoś zupełnie nowego.
Z „Rancza” do decyzji o odstawieniu aktorstwa
Wbrew oczekiwaniom fanów, Arkadiusz Nader nie rzucił się w wir kolejnych projektów telewizyjnych. Choć pojawił się jeszcze gościnnie w kilku drobniejszych rolach, szybko zrezygnował z dalszej kariery ekranowej. Jak sam przyznał, nie czuł się spełniony pojawiając się na planie zaledwie kilka, kilkanaście razy w roku. „Zagrałem w „Leśniczówce”, pojawiłem się w „Barwach szczęścia”, ale świadomie z tych ról zrezygnowałem, bo trzy dni na kwartał na planie filmowym to nie jest coś, co mnie uskrzydlało, dawało poczucie satysfakcji” przyznał jakiś czas temu w „Życiu na gorąco”.
Nowe życie Arkadiusza Nadera – nie uwierzysz, co robi dziś
Z dala od blasku fleszy, Arkadiusz Nader zdecydował się na życie, które dla wielu może wydawać się zaskakujące. Aktor przeprowadził się na wieś (nieopodal Długosiodła pomiędzy Wyszkowem oraz Ostrową Mazowiecką) i zamienił miejskie tempo na spokój natury. Dziś prowadzi agroturystykę i opiekuje się zwierzętami – jak sam mówi, to właśnie daje mu prawdziwe poczucie spełnienia.
„Nie czuję się pustelnikiem, choć lubię cisze i spokój. Mieszkam niedaleko Długosiodła niedaleko Wyszkowa, a wiejskie życie odpowiada mi najbardziej. Wielkomiejska bieganina nigdy nie sprawiała mi przyjemności. Tutaj jestem w pełni sobą i nigdy się nie nudzę, bo zawsze jest coś do zrobienia. Nawet banalne, wydawałoby się koszenie trawy, sprawia mi radość” opowiadał w rozmowie z magazynem. Dodatkowo, nie żyje na wsi sam: „Takiej miłości, jaką znajdę w ich psich oczach, nie spotkałam nigdy wcześniej” mówił o swoich pupilach, wilczurze Boy’u i suczce Melanii.
Zakończenie kariery a życie prywatne
Dziś Arkadiusz Nader to przede wszystkim człowiek, który potrafił wybrać własną drogę, pomimo że popularność w show‑biznesie kusiła go przez długi czas. Jego decyzja o zmianie życia i powrocie do korzeni pokazuje, jak można odnaleźć spełnienie w czymś zupełnie innym niż to, co wcześniej wydawało się być szczytem marzeń. Dla niego prawdziwe szczęście to życie w zgodzie z naturą i z dala od mediów.
