Connect with us

CELEBRITY

Tak wygląda grób Kory na dzień przed Wszystkimi Świętymi. Czuwają przy nim jej najbliżsi!

Published

on

Początek listopada to szczególny czas, w którym wspominamy zmarłych. Wiele osób na cmentarzach odwiedza nie tylko swoich bliskich, ale również znanych Polaków, w tym artystów. Świec i kwiatów nie brakuje nigdy na grobie Kory. Jej mąż oraz przyjaciele pojawili się przy grobie już w piątek. Dzięki temu mogli w spokoju powspominać legendarną artystkę.

Olga Jackowska, znana najlepiej jako Kora, była artystką jedyną w swoim rodzaju. Jej charyzma oraz charakterystyczny styl śpiewania są nie do podrobienia. Piosenkarka na zawsze odcisnęła piętno na polskiej kulturze.

Przedwczesna śmierć Kory wstrząsnęła całą Polską. Pod koniec lipca minęło siedem lat od jej odejścia. Artystka zmagała się z rakiem jajnika. Kilka miesięcy przed śmiercią Kory jej menedżerka, Katarzyna Litwin, informowała media o dobrym stanie piosenkarki, planach koncertowych i powrocie do pracy w studiu. Niestety, w ostatnich tygodniach życia Kory jej stan gwałtownie się pogorszył. Odeszła w wieku 67 lat w swoim mieszkaniu w Bliżowie na Roztoczu w otoczeniu najbliższych.

Kora przeszła piekło. Choroba była niszcząca, a ona miała siłę do życia. Do samego końca była aktywna i chciała żyć. Nie bała się śmierci. Prosiła, bym nie płakał na jej pogrzebie – mówił na pogrzebie mąż Kory, Kamil Sipowicz.

Tu umierała Kora. Jej mąż po raz pierwszy pokazał wnętrza domu na Roztoczu

Pięć lat swojego dzieciństwa spędziła mała Olga, późniejsza Kora spędziła w domu dziecka Caritasu w Jordanowie. Prowadziły go siostry prezentki – to co z nimi przeżyła, położyło się cieniem na jej życiu. Olga trafiła do Jordanowa z siostrą Anią, bo ich mama zachorowała na gruźlicę i musiała podjąć intensywne leczenie. Małymi dziewczynkami nie miał się kto zająć. Dziewczynki przeszły tam przez piekło, zostały brutalnie rozdzielone, a za próby nawiązywania kontaktu były karane i to w wyjątkowo wymyślny, okrutny sposób. W sierocińcu w Jordanowie Kora była numerem osiem i tylko tak zwracały się do niej opiekunki.

Byłyśmy tam razem, ale nas rozdzielono. To było okrutne, bardzo okrutne… Tam istniał taki podział, do dziś nie mogę sobie tego wytłumaczyć, że maluchy miały inne zajęcia. Tęskniła za mną, czego nie byłam do końca świadoma. Też byłam dzieckiem. Pamiętam, jak spotkałyśmy się w holu. Maluchy szły w jedną stronę, my – w drugą. Oleńka zatrzymała się, bo mnie zobaczyła, rączki wyciąga do mnie i… zakonnica pociągnęła ją mocno, uderzyła w czubek głowy. Ona taka biedna popatrzyła na mnie smutnymi, wielkimi oczami. Nawet nie zapłakała. Skoczyłam wtedy jak tygrysica, dlaczego ta zakonnica bije moją siostrę. No, efekt był taki, że musiałam klęczeć w kącie z rękami do góry. Tamte doświadczenia odbiły się pewnie na tej ciągłej żądzy miłości Oleńki”

wspominała Anna “Hania” Kubczak, siostra gwiazdy w biografii Kory “Słońca bez końca”.

Nieukojony głód miłości
Ostatecznie Kora wróciła pod opiekę mamy, kiedy nabrała pełni sił. Ale ojciec dziewczynek już nie żył, więc ich matka musiała się poświęcić pracy na rzecz ich utrzymania. I tak młoda Olga znów została samotna. Wtedy na jej drodze pojawił się ksiądz, który według wspomnień artystki, miał ją molestować. Taki start w życie można nazwać “wilczym biletem”. Ale Kora pokazała prawdziwą siłę i udowodniła prawdziwość powiedzenia, że “co cię nie zabije, to cię wzmocni”.

Kora wyrosła w siermiężnych latach PRL na wielką gwiazdę światowego formatu. Razem z Markiem Jackowskim współtworzyła zespół Maanam, który przeszedł do legendy polskiej muzyki. Olga została żoną Jacka i po nim przyjęła nazwisko. Małżonkowie doczekali się syna Mateusza Gabriela. Ale nie był to koniec miłosnych przygód Kory, po swojej traumie prawdopodobnie nigdy do końca nie uwierzyła, że miłość może trwać wiecznie. Od połowy lat 70. Kora spędzała życie ze swoim partnerem, Kamilem Sipowiczem, jemu także urodziła syna, Szymona Emanuela. To Kamil towarzyszył jej do samego końca, wierząc, że ukochana wygra i tę walkę.

Tutaj leży Kora
Kora zmarła 28 lipca 2018 o godzinie 5:27 w otoczeniu rodziny i przyjaciół w domu w Bliżowie. Jej menedżerka, Katarzyna Litwin kilka miesięcy wcześniej informowała media o dobrym stanie piosenkarki, jej planach koncertowych i powrocie do pracy w studiu. Ale w ostatnich tygodniach życia Kory jej stan gwałtownie się pogorszył. Pogrzeb Kory odbyły się w obrządku świeckim, 8 sierpnia 2018 r. na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Tu spoczywa artystka, o której grób, zawsze czysty i otoczony kwiatami, dbają jej bliscy i fani.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin