Connect with us

CELEBRITY

Dziennikarze zapytali, czy Nawrocki ułaskawiłby Ziobrę. Jest odpowiedź z Kancelarii Prezydenta

Published

on

W Sejmie zbliża się rozstrzygnięcie dotyczące immunitetu poselskiego oraz ewentualnych dalszych kroków procesowych wobec Zbigniewa Ziobry. Sprawa ma jasno wyznaczony tryb: prace w komisji, następnie debata i głosowania na sali plenarnej. Od wyniku zależy, czy organy ścigania zyskają dostęp do środków prawnych, których dotąd nie miały.

Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i lider Suwerennej Polski, znalazł się w najtrudniejszej sytuacji politycznej od lat. Prokuratura, po miesiącach analiz i przesłuchań świadków, złożyła do Sejmu wniosek o uchylenie jego immunitetu oraz o zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. 

W dokumencie znajduje się lista aż 26 potencjalnych przestępstw, w tym zarzuty o charakterze korupcyjnym i nadużycia władzy. Kluczowy wątek dotyczy Funduszu Sprawiedliwości, którego środki – zdaniem śledczych – mogły być wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, m.in. do finansowania projektów o charakterze politycznym.

Z ustaleń prokuratury wynika, że Ziobro miał nie tylko akceptować kontrowersyjne decyzje finansowe, ale też nimi bezpośrednio kierować. Najpoważniejszy zarzut dotyczy „założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą”, co samo w sobie jest jednym z najcięższych przestępstw w polskim kodeksie karnym.

Prokuratura uważa, że zgromadzony materiał dowodowy jest obszerny, a ustalenia jednoznaczne – przekazują źródła zbliżone do śledczych.

Ziobro nie zdecydował się na dobrowolne zrzeczenie się immunitetu, co oznacza, że decyzję w tej sprawie musi podjąć Sejm.

Najbliższe dni będą dla Zbigniewa Ziobry kluczowe. Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych ma zająć się wnioskiem prokuratury już w czwartek, 6 listopada, a dzień później sprawa trafi na salę plenarną. Według planu posiedzeń, Sejm ma głosować w piątek wieczorem, 7 listopada, co czyni ten termin jednym z najbardziej oczekiwanych momentów politycznego sezonu. Od decyzji posłów zależy, czy były minister sprawiedliwości stanie przed sądem bez ochrony immunitetu.

W kuluarach sejmowych wrze. Opozycja już zapowiada, że poprze uchylenie immunitetu, argumentując, że „nikt nie może być ponad prawem”. Część polityków PiS wciąż jednak unika jednoznacznych deklaracji, tłumacząc, że „trzeba poznać pełną treść wniosku prokuratury”. Nie brakuje głosów, że decyzja Sejmu będzie testem nie tylko dla samego Ziobry, ale też dla całej partii, która przez lata budowała narrację o „bezkompromisowej walce z nadużyciami”.

W Sejmie zbliża się rozstrzygnięcie dotyczące immunitetu poselskiego oraz ewentualnych dalszych kroków procesowych wobec Zbigniewa Ziobry. Sprawa ma jasno wyznaczony tryb: prace w komisji, następnie debata i głosowania na sali plenarnej. Od wyniku zależy, czy organy ścigania zyskają dostęp do środków prawnych, których dotąd nie miały.

Wniosek do Sejmu i 26 zarzutów wobec Zbigniewa Ziobry

Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i lider Suwerennej Polski, znalazł się w najtrudniejszej sytuacji politycznej od lat. Prokuratura, po miesiącach analiz i przesłuchań świadków, złożyła do Sejmu wniosek o uchylenie jego immunitetu oraz o zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. 

W dokumencie znajduje się lista aż 26 potencjalnych przestępstw, w tym zarzuty o charakterze korupcyjnym i nadużycia władzy. Kluczowy wątek dotyczy Funduszu Sprawiedliwości, którego środki – zdaniem śledczych – mogły być wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, m.in. do finansowania projektów o charakterze politycznym.

Z ustaleń prokuratury wynika, że Ziobro miał nie tylko akceptować kontrowersyjne decyzje finansowe, ale też nimi bezpośrednio kierować. Najpoważniejszy zarzut dotyczy „założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą”, co samo w sobie jest jednym z najcięższych przestępstw w polskim kodeksie karnym.

Prokuratura uważa, że zgromadzony materiał dowodowy jest obszerny, a ustalenia jednoznaczne – przekazują źródła zbliżone do śledczych.

Ziobro nie zdecydował się na dobrowolne zrzeczenie się immunitetu, co oznacza, że decyzję w tej sprawie musi podjąć Sejm.

Sejm zdecyduje o immunitecie w najbliższych dniach
Najbliższe dni będą dla Zbigniewa Ziobry kluczowe. Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych ma zająć się wnioskiem prokuratury już w czwartek, 6 listopada, a dzień później sprawa trafi na salę plenarną. Według planu posiedzeń, Sejm ma głosować w piątek wieczorem, 7 listopada, co czyni ten termin jednym z najbardziej oczekiwanych momentów politycznego sezonu. Od decyzji posłów zależy, czy były minister sprawiedliwości stanie przed sądem bez ochrony immunitetu.

W kuluarach sejmowych wrze. Opozycja już zapowiada, że poprze uchylenie immunitetu, argumentując, że „nikt nie może być ponad prawem”. Część polityków PiS wciąż jednak unika jednoznacznych deklaracji, tłumacząc, że „trzeba poznać pełną treść wniosku prokuratury”. Nie brakuje głosów, że decyzja Sejmu będzie testem nie tylko dla samego Ziobry, ale też dla całej partii, która przez lata budowała narrację o „bezkompromisowej walce z nadużyciami”.

ZOBACZ TAKŻE: Katastrofa samolotu tuż po starcie. Świat obiegły przerażające nagrania, tragedia w USA

Śledztwo Gońca: Panek wszechmogący. Prawdziwa twarz celebryty medycyny estetycznej
Czytaj dalej
„Droga do konstytucyjnych działań jest bardzo, bardzo daleka”
W kontekście postępującego śledztwa pojawiło się pytanie, które natychmiast wywołało polityczną burzę: czy prezydent Karol Nawrocki mógłby ułaskawić Zbigniewa Ziobrę? Na to pytanie odpowiedział Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził jednoznacznie, że na tym etapie „nie ma podstaw do jakichkolwiek konstytucyjnych działań” ze strony głowy państwa.

Nie jest jeszcze uchylony immunitet, nie ma aktu oskarżenia, tym bardziej nie ma wyroku, nawet nieprawomocnego, nie mówiąc już o prawomocnym – zauważył Przydacz.

Jego wypowiedź była szeroko komentowana w mediach. Polityk dodał, że „droga do konstytucyjnych działań, jakie przysługują głowie państwa, jest jeszcze bardzo, bardzo daleka”. Tym samym zasugerował, że Pałac Prezydencki nie zamierza w żaden sposób ingerować w toczące się postępowanie.

Na obecnym etapie tej sprawy należy się koncentrować raczej na prawnej ocenie działań prokuratury – podkreślił Przydacz.

Jego słowa uznano za próbę zdystansowania prezydenta od sprawy, która coraz mocniej polaryzuje opinię publiczną i stawia pytania o granice władzy oraz odpowiedzialności polityków dawnego obozu Zjednoczonej Prawicy.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin