CELEBRITY
W trakcie trwającej minutę rozmowy były minister nie odpowiedział na pytanie, czy zamierza się ubiegać o azyl na Węgrzech. Za to kilkukrotnie wymienił Donalda Tuska
Dziennikarz TVN24 Maciej Warsiński odnalazł Zbigniewa Ziobrę w Budapeszcie. W trakcie trwającej minutę rozmowy były minister nie odpowiedział na pytanie, czy zamierza się ubiegać o azyl na Węgrzech. Za to kilkukrotnie wymienił Donalda Tuska. Na miejscu doszło też do spięcia między Warsińskim a pracownikiem Telewizji Republika.
W czwartek prokuratura skierowała wniosek o tymczasowe aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wcześniej większość rządząca zagłosowała za odebraniem byłemu ministrowi immunitetu
– Czy zamierza pan się ukrywać przed polskim wymiarem sprawiedliwości tutaj, na Węgrzech? – spytał Ziobrę Warsiński. Rozmowa miała miejsce na jednej z ulic w Budapeszcie.
– Ukrywać się kiedyś będzie kiedyś Donald Tusk, ale kiedy pojedzie do Berlina – odparł Ziobro.
Panie ministrze, a dlaczego nie chce pan się stawić przed polskim prokuratorem, przed polskim wymiarem sprawiedliwości w Polsce? – dopytywał dziennikarz.
– Nielegalnie przejęta prokuratura, nielegalnie przejęte sądy i nielegalnie zlikwidowany system do losowania sędziów sprawia, że nie mamy systemu prawa w Polsce, tylko mamy rządy szajki Donalda Tuska – stwierdził w odpowiedzi Zbigniew Ziobro.
Zobacz też: 100 dni Nawrockiego. Polacy ocenili. “Fatalnie”, “Lepszego nie mieliśmy”
Dziennikarz TVN24 dopytał też byłego ministra, czy wystąpi o azyl polityczny na Węgrzech. – Szajka Donalda Tuska to nie jest państwo prawa. Zawsze prawu się podporządkowuję, szajce nigdy. Zawsze stawiam opór przestępcom. Donald Tusk jest przestępcą – przekonywał Ziobro. Po tych słowach wsiadł do taksówki i odjechał.
Spięcie między TVN24 a TV Republika. Padły kuriozalne sugestie
Już pod nieobecność byłego ministra doszło do spięcia między dziennikarzem TVN24 a Januszem Życzkowskim, pracownikiem Telewizji Republika, który również był na miejscu.
Życzkowski spytał Warsińskiego, skąd wiedział, że Ziobro będzie w tym miejscu. Sugerował też, że ekipa TVN24 mogła dowiedzieć się tego “od służb”.
– Ja nie będę panu udzielał informacji (…). Jestem dziennikarzem, wobec czego mam swoje dziennikarskie źródła oraz dziennikarskie metody, które sprawiają, że docieram do najważniejszych informacji – odparł Warsiński.
– Macie jakiś podsłuch na Zbigniewa Ziobrę, jakoś go śledzicie specjalnie, zamontowaliście mu jakiś lokalizator GPS? No przecież myśmy się umawiali tutaj razem z nim, a chwilę później Wy jesteście, jak to się dzieje? – dopytywał dalej Życzkowski.
Jestem dziennikarzem i docieram do najważniejszych informacji – powtórzył reporter TVN24.
– Pan współpracuje z partią polityczną – dodał po pytaniu, czy TVN24 “współpracuje ze służbami”.
Sejm zdecydował ws. Ziobry
Sejm w ubiegły piątek uchylił immunitet posłowi PiS, byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze w odniesieniu do 26 zarzutów, które chce mu postawić Prokuratura Krajowa w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości.
Ziobro – za pośrednictwem swojego pełnomocnika mec. Bartosza Lewandowskiego – postawił śledczym warunek, że jego ewentualne przesłuchanie mogłoby się odbyć “w drodze pomocy urzędu konsularnego albo w drodze pomocy międzynarodowej, czyli przeprowadzenia takich czynności na odległość”.
Na “propozycję” odpowiedział obecny szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. – Jeżeli będzie tak, że minister Ziobro nie stawi się na wezwania prokuratury i będzie stawiał warunki prokuraturze, to ten nakaz aresztowania przekształci się w Europejski Nakaz Aresztowania i będziemy ministra poszukiwali w Europie – zapowiedział minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
I dodał: – Proszę państwa, to nie osoba podejrzewana decyduje o tym, gdzie może być przesłuchiwana. Nie było takiego przypadku.
