CELEBRITY
Jesienią 1987 r. PZPN podpisał umowę z włoską marką Casucci. Okoliczności tej transakcji oddają klimat schyłku PRL, gdy na słowo „dewizy” reagował każdy urzędnik. Włosi zapłacili w lirach i dolarach — czyli „prawdziwą kasą”. Ale to historia o czymś więcej niż tylko o koszulkach
Pod względem koszulkowym to był jedyny taki sezon — wszystkie polskie kluby, które zakwalifikowały się do europejskich pucharów, wystąpiły w tych rozgrywkach w strojach tej samej firmy i z identyczną reklamą. Jesienią 1987 r. Polski Związek Piłki Nożnej podpisał umowę z włoską firmą odzieżową Casucci. Okoliczności podpisania tamtej umowy świetnie oddają klimat drugiej połowy lat 80. i kraju chylącego się ku upadkowi, gdzie na dźwięk słowa “dewizy” na baczność stawał nawet najpoważniejszy urzędnik. Włosi mieli dewizy — liry i dolary — czyli zapłacili “prawdziwą kasę”. To jest historia o czymś więcej niż tylko o koszulkach.
Mamy nadzieję, że Włosi zrobią dobry interes” — pisał “Przegląd Sportowy”, odnosząc się do tego, że oczekuje udanych występów naszych klubów w Europie. Włosi rzeczywiście zrobili nie najgorszy biznes, bo małym kosztem zapewnili sobie reklamę na kilku rynkach. Trudno jednak tamte pucharowe mecze polskich zespołów rozpatrywać w kategoriach sukcesu.
