CELEBRITY
Ale że jak?!
W Genewie trwają intensywne negocjacje, które mogą przesądzić o przyszłości Ukrainy i kierunku, w jakim potoczy się konflikt z Rosją. Ukraińscy przedstawiciele prowadzą rozmowy z delegacjami USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Równolegle pojawiła się europejska kontrpropozycja – i to właśnie w niej znalazł się zapis dotyczący Polski. Słowa Radosława Sikorskiego nie pozostawiają wątpliwości, że Warszawa nie zamierza biernie przyglądać się tym ustaleniom.
Czytaj też: Czarzasty nie odpuści Braunowi za skandal w Oświęcimiu. Ujawnił co planuje
Ukraina sygnalizuje finał rozmów o planie pokojowym
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Rustem Umierow przekazał, że prace nad dokumentem pokojowym wchodzą w ostatnią fazę. Jak podkreśla, obecna wersja planu uwzględnia większość kluczowych ukraińskich priorytetów, a rozmowy z USA mają „uważny i konstruktywny charakter”.
Reuters potwierdza, że delegacje Ukrainy i Stanów Zjednoczonych prowadzą już rozmowy o ostatecznym kształcie dokumentu. Atmosfera negocjacji jest napięta – każda ze stron przedstawia własne priorytety, a czas na wypracowanie wspólnej strategii się kurczy.
Europejska kontrpropozycja. W dokumencie pojawia się Polska
Równolegle europejskie stolice przygotowały własną propozycję, która ma być odpowiedzią na projekt amerykański. To właśnie w tym dokumencie pojawia się zapis, który dotyczy bezpośrednio naszego kraju.
Według Reutersa, europejski projekt zakłada możliwe stacjonowanie myśliwców NATO na terytorium Polski. Maszyny miałyby pełnić rolę sił reagowania w razie wznowienia rosyjskiej agresji lub naruszenia przyszłego porozumienia.
To nie jedyny punkt budzący emocje.
W europejskiej kontrpropozycji znalazły się również postulaty dotyczące:
amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, porównywalnych do art. 5 NATO,
zakazu stałego stacjonowania wojsk sojuszu na Ukrainie w czasie pokoju,
obowiązku rekompensaty finansowej dla Kijowa, wypłacanej przez Moskwę z zamrożonych aktywów,
zobowiązania Ukrainy do powstrzymania prób militarnego odzyskania okupowanych terenów,
przeprowadzenia wyborów po zawarciu porozumienia,
redukcji ukraińskiej armii do 800 tys. żołnierzy podczas pokoju,
rozpoczęcia rozmów o przyszłości terytoriów od obecnej linii frontu, a nie od założenia, że część regionów jest „de facto rosyjska”.
Te propozycje znacząco różnią się od wersji amerykańskiej i pokazują, że Europa próbuje bardziej twardo postawić warunki wobec Kremla.
Sikorski odpowiada: „Nic bez naszej zgody”
Doniesienia o zapisach dotyczących Polski natychmiast wywołały reakcję polskiej dyplomacji. Radosław Sikorski jasno podkreślił, że Warszawa nie zamierza dać się ominąć przy ustaleniach o kluczowym znaczeniu dla naszego bezpieczeństwa.
„Naturalnie nic, co dotyczy Polski, nie może być zdecydowane bez naszej zgody” – napisał szef MSZ.
Sikorski ujawnił też, że jeszcze dziś odbędzie się konferencja ministrów spraw zagranicznych UE, Wielkiej Brytanii i Ukrainy, podczas której Warszawa przedstawi swoje stanowisko wobec obu projektów – amerykańskiego i europejskiego.
To jasny sygnał, że Polska nie chce powtórki sytuacji, w której decyzje o bezpieczeństwie regionu zapadają ponad naszymi głowami.
Co oznacza art. 5 NATO?
Kluczowym elementem rozmów są gwarancje bezpieczeństwa. Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego mówi, że atak na jednego członka NATO oznacza atak na wszystkich. Państwa odpowiadają wspólnie – zbrojnie lub środkami politycznymi – aby przywrócić bezpieczeństwo.
Artykuł 5 uruchomiono tylko raz w historii, po zamachach z 11 września 2001 r. To właśnie tę zasadę europejskie stolice próbują odwzorować w pakiecie gwarancji dla Ukrainy.
