CELEBRITY
“Byłam twoją tylko serialową mamą, a płyną mi łzy”. ⬇️⬇️⬇️
Świat polskiego show-biznesu pogrążył się w żałobie po tragicznej śmierci Nikodema Mareckiego, zaledwie 11-letniego aktora o niezwykłym talencie. Joanna Liszowska, która grała jego serialową matkę, opublikowała wpis, który jest czymś więcej niż pożegnaniem. To rozdzierający serce hołd, a zarazem niezwykle osobiste wyznanie, które łamie serce.
Tragiczna śmierć 11-letniego Nikodema Mareckiego
Świat polskiego kina zamarł. Wiadomość o nagłej śmierci zaledwie 11-letniego Nikodema Mareckiego wstrząsnęła wszystkimi. Chłopiec, którego widzowie pokochali za role w “Białej odwadze”, “Zołzie” czy serialu “Szpital św. Anny”, był wschodzącą gwiazdą o ogromnym talencie. Jego życie zostało brutalnie przerwane w tragicznym wypadku.
Reżyser Marcin Koszałka, który pracował z Nikodemem przy “Białej odwadze”, nie krył rozpaczy, informując o okolicznościach tragedii. Chłopiec miał zginąć potrącony przez samochód po wybiegnięciu z autobusu szkolnego.
Byłam twoją tylko serialową mamą, a płyną mi łzy”. Rozdzierający wpis Joanny Liszowskiej
Szczególnie poruszające jest pożegnanie, które opublikowała Joanna Liszowska. Aktorka spotkała się z Nikodemem na planie serialu “Szpital św. Anny”, gdzie wcielała się w rolę jego matki. Ich relacja była jednak czymś znacznie więcej niż tylko zawodową współpracą, o czym świadczą jej rozdzierające serce słowa zamieszczone na Instagramie. Liszowska zwróciła się bezpośrednio do chłopca.
Nikoś… Nie ma słów, które wyraziłyby to, co czuję po twoim nagłym odejściu… Pamiętasz? Często żartowałam, że gdybym miała syna, chciałabym, żeby był taki jak Ty. Bystry, inteligentny, wesoły, z wyobraźnią, dowcipny, łobuzerski, a przy tym tak wrażliwy i ciepły. Byłeś wyjątkowy.
Aktorka przyznała, że choć grała tylko jego matkę na ekranie, ta strata jest dla niej niezwykle bolesna:
Byłam twoją tylko serialową mamą, a kiedy to piszę, znowu płyną mi łzy. Nie wyobrażam sobie bólu, jaki czują Twoi Rodzice, Rodzina i bardzo mocno ich przytulam. Mam nadzieję, że odnajdą w sobie tę nieludzką siłę, by to przetrwać i żyć w tej innej rzeczywistości… bo bez Ciebie.
Na koniec Joanna Liszowska podzieliła się refleksją na temat kruchości życia i tego, jak Nikodem wpływał na otoczenie:
Nikoś będziemy, już za Tobą tęsknimy. I wiesz? Czyniłeś ten świat lepszym. Dziękuję, że mogłam Cię poznać. I nie wiem, dlaczego takie rzeczy się wydarzają… może by zrozumieć, że nasze “problemy” codzienności tak naprawdę nimi nie są.
Groby gwiazd. Tak wyglądają miejsca wiecznego spoczynku sławnych Polaków, którzy odeszli
