CELEBRITY
Ojciec Rydzyk pojawił się w prokuraturze z szerokim uśmiechem, witając tłumy zwolenników. Co wydarzyło się przed budynkiem?
To gorący dzień dla ojca Tadeusza Rydzyka! Redemptorysta, znany przede wszystkim jako założyciel Radia Maryja, pojawił się środę 10 grudnia dokładnie o godz. 13:00 w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie. Duchowny miał zostać przesłuchany w związku ze śledztwem dotyczącym finansowania Muzeum “Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II. Przed budynkiem pojawiło się sporo zwolenników zakonnika z Torunia. “To bezpodstawny atak. Ojciec Tadeusz to święty człowiek” — mówili w rozmowie z reporterem “Faktu”. Sam zakonnik, który pojawił się punktualnie, był uśmiechnięty od ucha do ucha. Z zadowoleniem przywitał się ze zwolennikami i “swoimi mediami”.
Śledczy sprawdzają, czy w latach 2018-2023 doszło do przekroczenia uprawnień przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego w związku z umową zawartą z Fundacją “Lux Veritatis”. W grę wchodzi astronomiczna kwota — niemal 219 milionów złotych, które miały trafić na budowę i rozwój muzeum w Toruniu.
Według prokuratury mogło dojść do działania na szkodę interesu publicznego. Czy ojciec Rydzyk ma coś do ukrycia? W środę śledczy będą chcieli poznać jego wersję wydarzeń.
Sam ojciec Tadeusz Rydzyk odniósł się do przesłuchania podczas jednej z sobotnich wypowiedzi.
— Czy gniewam się na nich? Nie. Ja współczuję tej biednej prokurator — stwierdził duchowny, dodając, że cieszy się, iż przesłuchanie odbędzie się w Rzeszowie, bo “tam są bardzo porządni ludzie”.
Pierwotnie duchowny miał stawić się w prokuraturze 8 grudnia, w dniu 34. rocznicy powstania Radia Maryja. Po jego wniosku termin został jednak przesunięty.
Tłumy zwolenników o. Rydzyka przed Prokuraturą Regionalną w Rzeszowie
Na miejscu przed budynkiem prokuratury już od samego rana zrobiło się spore zamieszanie. Główne wejście do budynku zostało niespodziewanie dla interesantów zamknięte. Przez domofon ochrona instruowała, że dostać się do wnętrza można jedynie bocznymi drzwiami. W pobliżu prokuratury pojawiło się kilka radiowozów z umundurowanymi policjantami. Byli też funkcjonariusze po cywilnemu w “operacyjnych” autach.
Przed bramą można było także spotkać mieszkańców Podkarpacia, wspierających ojca Rydzyka. Grupa kilkudziesięciu, może nawet ponad 100-150 osób pojawiła się już w godzinach rannych. Ludzie mieli ze sobą krzyże, biało-czerwone flagi, kwiaty transparenty. O godz. 12.30 rozpoczęli wspólne odmawianie różańca.
O. Rydzyk został przywieziony ciemną limuzyną tuż przed 13.00. Auto zaparkowało w sporym oddaleniu od budynku, zakonnik resztę drogi przeszedł na piechotę. Z szerokim uśmiechem, wylewnie witał się ze swoimi zwolennikami, od których dostał kwiaty. Z większością mediów rozmawiać nie chciał. Parę słów zamienił tylko ze “swoimi dziennikarzami”.
Dla ojca Rydzyka dzisiejsze przesłuchanie może być jednym z kluczowych momentów w sprawie. Śledczy z pewnością będą chcieli poznać szczegóły dotyczące finansowania muzeum. Czy duchowny odpowie na wszystkie pytania? Na rozwój wydarzeń czeka cała Polska.
