CELEBRITY
Podczas wizyty polskiej delegacji w Pentagonie doszło do poważnego incydentu. Członkowie Biura Bezpieczeństwa Narodowego wykluczyli polskiego attaché z rozmów z Amerykanami
Podczas wizyty polskiej delegacji w Pentagonie doszło do poważnego incydentu. Członkowie Biura Bezpieczeństwa Narodowego wykluczyli polskiego attaché z rozmów z Amerykanami.
Najważniejsze informacje:
Polskiego attaché wyrzucono z rozmów w Pentagonie, co zszokowało amerykańskich partnerów.
Decyzję podjął gen. Andrzej Kowalski, mimo sprzeciwu ze strony polskich dyplomatów.
– Niewpuszczenie naszego attaché to jest chamstwo i złe działanie – skomentował minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.
Do incydentu doszło na początku grudnia, kiedy to delegacja Biura Bezpieczeństwa Narodowego, na czele z gen. Andrzejem Kowalskim, odwiedziła Waszyngton. Byli z nim jeszcze dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi gen. Adam Rzeczkowski oraz doradca szefa BBN Nikodem Rachoń.
Do kluczowych spotkań z przedstawicielami Pentagonu przygotował wszystko polski attaché gen. Krzysztof Nolbert. Jednak tuż przed wejściem na rozmowy gen. Adam Rzeczkowski, członek delegacji, poinformował Nolberta o wykluczeniu go z udziału.
– Żadna delegacja nie wejdzie do Pentagonu bez wsparcia attaché. Gen. Nolbert im to wszystko załatwił, a oni go nie wpuścili na rozmowy. To fatalnie wygląda w oczach Amerykanów, którzy sztywno trzymają się zasad – powiedział Onetowi wysoki rangą oficer ze struktur międzynarodowych.
Jak dodał rozmówca portalu, “Amerykanie dopytują teraz, czy mogą ufać naszemu attaché, skoro został wyproszony z oficjalnych rozmów przez własną delegację. Pytają, czy jest jeszcze wiarygodny. To jest porażka na całej linii”.
Jak z sytuacji tłumaczy się teraz BBN? Onet dostał taką odpowiedź na pytania: “Informujemy, że attaché obrony RP nie brał udziału w rozmowach, jakie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego prowadziło z przedstawicielami administracji amerykańskiej podczas niedawnej wizyty członków kierownictwa Biura w Stanach Zjednoczonych. Kwestie dotyczące składu delegacji leżały w wyłącznej gestii BBN”.
O sprawie mówił także szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie TOK FM. -Niewpuszczenie naszego attaché to jest chamstwo i złe działanie – padło. Wicepremier podkreślił także, że wojskowy je przygotowywał.
