CELEBRITY
Co tam się działo?! Dziewięć bramek. I kluczowy wynik dla Polski w el. MŚ

Zaczęło się od trafienia samobójczego, a później emocje tylko rosły! Włosi fatalnie rozpoczęli mecz z Izraelem, po przerwie znów stracili gole, ale ostatecznie dzięki trzem asystom Mateo Reteguiego, dubletowi Moise Keana i bramce w doliczonym czasie gry wygrali 5:4 i awansowali na drugie miejsce w grupie.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Po remisie z Holandią (1:1) i zwycięstwie nad Finlandią (3:1) sytuacja Polaków w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata zdecydowanie się poprawiła. Teraz nasze szanse na zajęcie co najmniej drugiego miejsca w grupie są naprawdę duże. A to oznaczałoby dla nas rywalizację w barażach o awans. I właśnie dlatego polskich kibiców mógł ciekawić poniedziałkowy hit grupy.
W nim Włosi, którzy rozpoczęli eliminacje od porażki aż 0:3 z Norwegią, grali z Izraelem w Debreczynie. A stawką było właśnie drugie miejsce w grupie. Norwegowie do tej pory mieli na koncie komplet punktów, obie reprezentacje zaliczyły z nimi porażkę i teraz musiały skupiać się na tym, by przed rewanżem być, chociaż na miejscu barażowym.
Zobacz także: Media: Oto nowy klub Tymoteusza Puchacza. Aż trudno w to uwierzyć
Faworytami tego meczu byli Włosi, ale sensacyjnie to Izrael szybko wyszedł na prowadzenie. A wszystko po niefortunnym zagraniu Manuela Locatelliego, który… trafił do własnej bramki!
Niedługo później Locatelli mógł nadrobić swój błąd. W 30 minucie gry pomocnik Włochów efektownie złożył się do strzału nożycami z pola karnego, ale wówczas tylko obił poprzeczkę. A goście wciąż mieli spory problem.
Mimo to Włochom udało się doprowadzić do wyrównania jeszcze przed przerwą. Do bramki tym razem trafił Moise Kean, który niewiele wcześniej zmarnował doskonałą okazję, a tym razem zachował się po prostu wyśmienicie.
To oznaczało, że po przerwie emocji nie mogło zabraknąć i tak właśnie było. Szybko świetną szansę miał Moise Kean, ale nie zdołał jej wykorzystać i po kapitalnej akcji Manora Solomona i strzale Dor Peretza to znów Izrael prowadził!
Mało emocji? No to Włosi od razu doprowadzili do wyrównania! Tuż po wznowieniu gry piłka trafiła do Keana, a ten strzałem z woleja znów pokonał bramkarza rywali.
A to nie był koniec! W 58. minucie gry Włosi w końcu dopięli swego i wyszli na prowadzenie. A to udało im się po wrzucie piłki z autu, trzeciej asyście Mateo Reteguiego i trafieniu Matteo Politano!
Później gola dołożył jeszcze Giacomo Raspadori, Włosi prowadzili już 4:2, ale mimo to nie mogli mówić o spokoju! Najpierw do własnej bramki trafił Alessandro Bastoni, później drugą bramkę dołożył Don Peretz, ale to gracze Gennaro Gattuso wygrali 5:4 dzięki trafieniu Sandro Tonaliego już w doliczonym czasie gry!
W następnym meczu eliminacyjnym Izrael zagra na wyjeździe z Norwegią, a Włochy z Estonią. Oba mecze odbędą się 11 października.