CELEBRITY
“Potwór z Tarnowa” kontra drony. Broń, jakiej jeszcze nie było

Rosyjskie drony zakłócają codzienność Polaków, paraliżują lotniska i sieją strach wśród podróżnych. To już nie są ćwiczenia ani filmowe scenariusze, to dzieje się naprawdę. Właśnie teraz, gdy skala zagrożenia rośnie z dnia na dzień, Polska ma asa w rękawie. W Tarnowie stworzono system, który wygląda jak broń z przyszłości, ale jest potrzebny tu i teraz – do strącania intruzów z nieba.
System powstał we współpracy Zakładów Mechanicznych Tarnów i Wojskowej Akademii Technicznej. To broń wyglądająca jak fragment filmu science fiction: wielolufowy karabin maszynowy WLKM 12,7 mm, radar, kamera dzienna i termowizyjna. Szybkostrzelność? Do 3600 pocisków na minutę. Skuteczny zasięg? Do 1,5 — 2 km. Wystarczy, by trafić obiekt wielkości pięści.
Broń pokazano niedawno na targach zbrojeniowych w Kielcach, gdzie wzbudziła ogromne zainteresowanie. — Sprawdzaliśmy skuteczność wobec mini i mikrodronów. System dawał radę — mówił nam jeden z inżynierów.
Na własne oczy widzieliśmy, jak do stoiska podchodzili ukraińscy wojskowi. Oglądali system, dopytywali o zasięg i parametry. – Taki sprzęt byłby dla nas dużym wsparciem. U nas drony bojowe pojawiają się codziennie i wciąż brakuje skutecznych sposobów, by je zwalczać – przyznał jeden z nich.
Ukraińscy oficerowie nie kryją, że zwykłe zagłuszanie fal radiowych coraz częściej nie zdaje egzaminu. – Zdarza się, że Rosjanie używają dronów sterowanych światłowodami. Na takie trzeba po prostu oddać strzał – podkreślają.
Media ochrzciły system mianem “Potwora z Tarnowa”. Ale jego precyzja sprawia, że bardziej pasowałby przydomek “Snajper z Tarnowa”. Bo to nie jest ślepa nawałnica ognia, ale narzędzie, które potrafi wykryć, wyśledzić i trafić drona z ponad kilometra.
Broń przyszłości, której potrzebujemy dziś
System opracowywany od 2018 r. miał być elementem ochrony infrastruktury krytycznej: lotnisk, baz wojskowych, gazociągów czy centrów dowodzenia. Na razie wciąż nie znajduje się na wyposażeniu polskiej armii, pozostaje w fazie testów i prezentacji.
Sytuacja z nocy z 9 na 10 września i wcześniejsze incydenty nie pozostawiają złudzeń. Tego typu broń jest potrzebna tu i teraz, także w Polsce — podkreślają eksperci zajmujący się obroną powietrzną.
Ich zdaniem obrona antydronowa przestała być futurystyczną ciekawostką. — To konieczność. A rozwiązania takie jak to z Tarnowa mogą w takich sytuacjach odegrać istotną rolę — dodają.