Connect with us

CELEBRITY

Odrzuciła Polańskiego, uwodziła Englerta, pokochała pilota. Była w śpiączce, gdy zmarł jej ukochany

Published

on

Była blond pięknością, której urokowi trudno się było oprzeć. O romans z nią posądzano Jana Englerta, zalecał się do niej Roman Polański, a jednak serce oddała pilotowi, z którym przeżyła cztery dekady. Krystyna Kołodziejczyk, zwana przez przyjaciół „Kiksą”, zostawiła po sobie role, które do dziś bawią Polaków, ale też życie prywatne pełne emocji, plotek i dramatów. Jej historia to gotowy scenariusz na film – pełen namiętności, wielkich uczuć, a w finale tragiczny niczym klasyczny melodramat.

Sceny kamerowe do łódzkiej filmówki kręcił dla niej sam Roman Polański. Komisja egzaminacyjna orzekła: “Młodziutka, niezmanierowana, nic nie umie, z iskrą bożą”. To był początek kariery Krystyny Kołodziejczyk.

Filmografia Krystyny Kołodziejczyk obejmuje zarówno kultowe komedie, jak i dramaty. Wystąpiła w „CK Dezerterach”, „Koglu-moglu”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Pogodzie na jutro”, „Zmiennikach”, „Miodowych latach”
Jej życie to nie tylko blask reflektorów, ale przede wszystkim namiętności, zdrady, dramaty i wielka miłość, która trwała aż do ostatniego oddechu.
Początek kariery: od egzaminu z Polańskim do „Kiksy”
Krystyna Kołodziejczyk urodziła się 30 marca 1939 roku w Częstochowie. Już jako nastolatka marzyła o scenie, a gdy miała 20 lat, los postawił na jej drodze jednego z najbardziej niezwykłych ludzi polskiego kina – młodego Romana Polańskiego. To właśnie on kręcił dla sceny kamerowe, które miały zdecydować o jej przyjęciu do łódzkiej szkoły filmowej. Sama po latach wspominała, że komisja egzaminacyjna opisała ją w sposób, który jednocześnie ją rozbawił i dodał skrzydeł:

Młodziutka, niezmanierowana, nic nie umie, z iskrą bożą

Tak zaczęła się jej droga na scenę i ekran. W środowisku szybko zyskała przezwisko „Kiksa”. Z początku był to żart, lecz później przywarł do niej na dobre, stając się niemal marką artystyczną.

Polański – adorator i przyjaciel
Miała dopiero dwadzieścia lat, kiedy Roman Polański (92 l.) zakochał się w niej bez pamięci. Wyróżniała się niezwykłą urodą – jasne, słowiańskie włosy i naturalny wdzięk sprawiały, że trudno było przejść obok niej obojętnie. Jednak młodziutka studentka nie była jeszcze gotowa na poważny związek. Sama po latach przyznała, że „chyba było w niej więcej miłości do aktorstwa niż do mężczyzn”. Odrzuciła więc zaloty reżysera, co było w tamtych czasach sytuacją niezwykłą, bo niewiele kobiet potrafiło mu odmówić.

Miodowe lata. Zobacz, jak zmienili się aktorzy hitowego serialu!

Polański jednak nie zniknął z jej życia. Wytrwale zabiegał o jej względy, a gdy zrozumiał, że nic nie wskóra – zostali przyjaciółmi. Spotykali się na kawę, wiele rozmawiali, a ich znajomość przetrwała dekady. To właśnie on przedstawił ją Barei (+57 l.). Reżyser „Misia” i „Alternatywy 4”, gdy tylko zobaczył Krystynę, od razu miał stwierdzić, że “takiej baby właśnie szukał!”. Dzięki temu aktorka zagrała Koniuszkową w „Zmiennikach” – rolę, która przyniosła jej ogromną popularność i która do dziś jest kojarzona z jej nazwiskiem.

Małżeństwo z Andrzejem Ziębińskim i plotki o romansie z Englertem
Jeszcze zanim na dobre wkroczyła na wielkie ekrany, związała się z reżyserem Andrzejem Ziębińskim. Poznali się w Bydgoszczy, gdzie on reżyserował, a ona grała w teatrze. To właśnie z tego związku urodził się syn Marcin. Małżeństwo jednak nie przetrwało próby czasu i rozpadło się po kilku latach. Wtedy pojawiły się plotki, że w tle tej historii stał Jan Englert, który już wtedy miał opinię niepoprawnego amanta. Sam zresztą w swojej biografii „Bez oklasków” przyznał z rozbrajającą szczerością:

Jeśli ja zdradzałem, nie miałem pretensji, jeżeli robiła to samo. To jest rzetelny rachunek, w ramach – by tak rzec – szukania kompromisu.

Wg doniesień dla Kołodziejczyk historia ta miała być zdecydowanie ważniejsza i poważnie zachwiać jej małżeństwem. Dla niego – jak mówiono – była to tylko kolejna przygoda. Sama aktorka jednak również stanowczo dementowała te doniesienia. W rozmowie z „Życiem na gorąco” przyznała:

Nigdy nie byliśmy parą, choć krążyły takie plotki. To skończyło się niewinnym flirtem.

Wilka miłość Kiksy – pilot Wiesław Szyszko
Po rozwodzie Kołodziejczyk na krótko związała się z pisarzem Andrzejem Pastuszkiem, ale dopiero spotkanie z pilotem PLL LOT, Wiesławem Szyszką, odmieniło jej życie. To z nim przeżyła cztery dekady – długie, szczęśliwe i, jak sama podkreślała, oparte przede wszystkim na przyjaźni i wzajemnym szacunku. Ich małżeństwo było nietypowe – on spędzał połowę roku w powietrzu, ona grała na scenie i planach filmowych. Ale właśnie ta częsta rozłąka, jak żartowała, była sekretem udanego związku. Z czasem doczekali się syna Alana, który poszedł w ślady ojca i został pilotem, a później także ukochanego wnuka Antoniego.

Złote role Krystyny Kołodziejczyk
W środowisku uchodziła za osobę pogodną, towarzyską i wierną swojemu życiowemu mottu: „Seks i alkohol gwarantem pogodnej starości”. Przyjaciele umieścili to zdanie nawet w pożegnalnym nekrologu, co wywołało spore oburzenie wśród czytelników. Kołodziejczyk była aktorką wszechstronną. Jej filmografia obejmuje zarówno kultowe komedie, jak i dramaty. Wystąpiła w „CK Dezerterach”, „Koglu-moglu”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, a także w „Pogodzie na jutro”.

Jednak największą sympatię widzów zdobyła dzięki rolom serialowym. W „Miodowych latach” jako sąsiadka Grzelakowa bawiła widzów ciętym językiem i charakterystycznym sposobem bycia. Po emisji serialu ludzie na ulicy zwracali się do niej właśnie tym nazwiskiem, co aktorka wspominała z uśmiechem. Jeszcze większą popularność przyniosła jej wspomniana Koniuszkowa w „Zmiennikach” – marudna, zadziorna i barwna postać, która w idealny sposób wpisała się w świat Barei. Dzieci pamiętają ją również z ról dubbingowych. Jej głos rozpoznawalny był w „Pszczółce Mai”, „Smerfach” czy „Kaczych opowieściach”. Dzięki temu Kołodziejczyk obecna była w domach Polaków nie tylko jako aktorka filmowa i teatralna, ale także jako głos towarzyszący najmłodszym podczas seansów bajek.

Tragiczny finał wielkiej miłości
Ostatnie miesiące życia aktorki były naznaczone dramatem. Jej mąż od lat walczył z rakiem trzustki i ostatecznie przegrał tę walkę. W tym samym czasie Krystyna trafiła do szpitala, gdzie lekarze utrzymywali ją w śpiączce farmakologicznej. Nie wiedziała, że jej ukochany mąż odszedł. Zmarła dwa tygodnie po nim – 13 września 2021 roku, jakby chciała dołączyć do mężczyzny, z którym dzieliła cztery dekady życia.

Rodzina zdecydowała, że ich pogrzeb odbędzie się wspólnie. 28 września 2021 roku w warszawskim kościele pw. św. Andrzeja Apostoła i Brata Alberta odbyła się wzruszająca ceremonia, podczas której przed ołtarzem ustawiono dwie urny – jej ozdobioną charakterystycznym kapeluszem i szalem, jego – pilotką. Na Powązkach Wojskowych spoczęli razem, a przyjaciele – wśród nich Krystyna Janda, Aldona Orman czy Olgierd Łukaszewicz – żegnali ich słowami pełnymi wdzięczności i żalu.

Dziedzictwo „Kiksy”
Krystyna Kołodziejczyk pozostawiła po sobie nie tylko dziesiątki ról filmowych, serialowych i teatralnych, ale też anegdoty, które do dziś krążą w środowisku artystycznym. Była kobietą, która nie bała się plotek, potrafiła z dystansem komentować własne życie, a jej słynne powiedzonko o seksie i alkoholu stało się symbolem jej radosnego podejścia do codzienności.

Uwodziła Englerta, odrzuciła Polańskiego, pokochała pilota – a mimo to zapamiętana została przede wszystkim jako aktorka, która potrafiła rozśmieszać i wzruszać, nie tracąc przy tym swojego charakterystycznego pazura. Jej życie to nie tylko blask reflektorów, ale przede wszystkim namiętności, zdrady, dramaty i wielka miłość, która trwała aż do ostatniego oddechu.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin