CELEBRITY
Minister funduszy domaga się zwrotu milionów z dotacji, wskazując na konflikt interesów związany z marszałek województwa świętokrzyskiego. Czy to początek większej afery?

Wezwałam Panią Marszałek Województwa świętokrzyskiego do zwrotu 4 mln 365 tys. zł publicznych pieniędzy z inwestycji funduszowych, ponieważ doszło do konfliktu interesów” — przekazała w mediach społecznościowych minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Marszałek Renata Janik, według ministry, zawarła umowę na dotacje dla firmy partnera swojej córki. “Na dodatek wbrew funduszowym zasadom nie ujawniła, że występuje tu konflikt interesów” — dodała członkini rządu.
Renata Janik marszałkiem województwa świętokrzyskiego jest od 2024 r. Jeszcze pełniąc funkcję marszałka tego regionu, w 2019 r., złożyła podpis pod dwoma aneksami do umowy przedłużającej rozliczenie dotacji z Unii Europejskiej. Środki z UE popłynęły do firmy związanej z partnerem jej córki. Jak podaje TVP3 Kielce, do sposobu przyznania tej dotacji miał zastrzeżenia Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
Zarzutom stanowczo zaprzecza sama Agata Janik. Marszałek Województwa podkreśla, że decyzja o przyznaniu spornego dofinansowania zapadła jeszcze za kadencji poprzedniego zarządu województwa. Twierdzi, że nie miała żadnego wpływu na proces rozpatrywania wniosku, który odbywał się w czasie, gdy urząd marszałka sprawował Adam Jarubas z PSL.
Sprawa określana w mediach jako “dotacja dla zięcia” była już przedmiotem prokuratorskiego postępowania. Co istotne, po zebraniu i przeanalizowaniu materiału dowodowego śledczy zdecydowali o jego umorzeniu. Uznali bowiem, że nie doszło do naruszenia prawa. Jak przypomina TVP3 Kielce, powołując się na wypowiedź prok. Edyty Pawlik-Zatońskiej z Prokuratury Kielce-Wschód z początku tego roku, nie stwierdzono znamion czynu zabronionego. Pieniądze będzie więc trudno odzyskać.
Decyzja została poprzedzona szczegółowymi kontrolami ministerstwa i instytucji ścigającej nadużycia finansowe w Unii. Wynik kontroli jest jednoznaczny. Każda złotówka, którą ktoś weźmie nieuczciwie z inwestycji unijnych, jest odbierana i przeznaczana na inwestycje uczciwe” — napisała jednak minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powołując się na wyniki własnej kontroli i postępowania OLAF.
“Słucham obywateli, którzy korzystają z jawności danych i dziękuję za ich zaangażowanie. Natomiast uprzedzam: nie ma i nie będzie żadnych ziobryzmów — czyli egzekucji funduszowych na podstawie przypadkowych domniemań, internetowych “linczów” i politykierskich pomówień. Uczciwi przedsiębiorcy (a tych jest zdecydowana większość) oraz wszyscy uczciwi inwestorzy (też zdecydowana większość) mogą i powinni się czuć w Polsce bezpiecznie” — czytamy w jej oświadczeniu.