Connect with us

CELEBRITY

Zaskakujące uzasadnienie sądu w sprawie Kaczyńskiego. Komosa nie zgadza się z decyzją i zapowiada dalsze kroki prawne. Co będzie dalej?

Published

on

Sąd umorzył postępowanie przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu z oskarżenia Zbigniewa Komosy. Sędzia odwołał się do “znikomej społecznej szkodliwości czynu” oraz “szczególnych okoliczności”. — Zaskakujące uzasadnienie sądu — powiedział “Faktowi” Komosa. W ocenie aktywisty “to, co mówił sąd, ma się nijak do tego, co miało miejsce w tym dniu”. Zapowiedział już odwołanie i przyznał, na co “ma nadzieję”.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia postanowił umorzyć postępowanie w sprawie o naruszenie nietykalności cielesnej przez Jarosława Kaczyńskiego z oskarżenia Zbigniewa Komosy. W uzasadnieniu stwierdzono, że czyn zarzucany prezesowi PiS cechuje “znikoma społeczna szkodliwość”.

Sędzia przyznał, że materiał dowodowy potwierdza, że Kaczyński dwukrotnie uderzył Komosę ręką w okolice twarzy. Chociaż podkreślił, że “zachowania takiego oczywiście nie wolno pochwalać”, wskazał na towarzyszące mu “szczególne okoliczności”. — Zaskakujące uzasadnienie sądu — ocenił w rozmowie z “Faktem” Komosa.

— Odniosłem wrażenie, że to nie jest w ogóle sprawa z prywatnego aktu oskarżenia, który wniosłem wobec Jarosława Kaczyńskiego za czyny, które miały miejsce 10 września 2024 r. — że sąd bierze pod uwagę inne okoliczności, z innego dnia, z innej rzeczywistości — mówił aktywista.

W ocenie Komosy “to, co mówił sąd, ma się nijak do tego, co miało miejsce w tym dniu”. — Z uzasadnienia wynikałoby — dla osoby, która po raz pierwszy się styka z tą sprawą — że Jarosław Kaczyński chciał opuścić w spokoju plac, tłum mu zagrodził drogę, ja zacząłem mu wykrzykiwać do ucha jakieś kontrowersyjne treści, co go wzburzyło i mnie uderzył — dodał.

Jak zapewnił aktywista, “to nie pokrywa się w ogóle z rzeczywistością”. — Sąd uzasadniał też, że umarza to ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu i że dostałem lekko, więc tu nie ma się czego czepiać, mówiąc kolokwialnie — podkreślił. Jak dodał, “trzeba to sprostować”.

— Chcemy uniknąć błędnego wrażenia w opinii publicznej, że właśnie to miało miejsce, a nie rzeczywiste fakty, które się tam zdarzyły — wyjaśnił. Zapowiedział też zażalenie na decyzję sądu. — Mamy nadzieję, że sąd okręgowy przeanalizuje to z większym zaangażowaniem i większą wnikliwością niż sąd rejonowy — podsumował.

Sprawa Kaczyńskiego trafia do sądu. Protestujący domagają się odpowiedzi na zniewagi

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin