CELEBRITY
W jego wsi rosyjski dron uderzył w dom. Tego dnia Józef przygotował trzy teczki

Niedawno położyli solary — wzdycha Józef Staszewski, patrząc na dom Ali i Tomasza Wesołowskich, w który uderzył rosyjski dron. — Wszystko zniszczone. Na ich podwórko nie można wejść, ale jak mundurowi skończą prace, zaczniemy odbudowę. Cała wieś ruszy do pomocy — mówi. Sam mówi, że wie, jak się przygotować na zagrożenie. Zaczął działać od razu. Mieszkańcy innych wsi, na które 10 września spadły drony, też przyznają, że wszystko się zmieniło.
Kup subskrypcję
Newsweek Polska Społeczeństwo Lęk we wsiach, gdzie spadły drony z Rosji. “Nam na granicy zostaje modlitwa”
drony
W jego wsi rosyjski dron uderzył w dom. Tego dnia Józef przygotował trzy teczki
Elżbieta Turlej
15 września 2025 08:00
8 min czytania
Józef Staszewski z Wyryków-Woli
Józef Staszewski z Wyryków-Woli Foto: Filip Klimaszewski / Newsweek
Wersja audio dostępna tylko w subskrypcji.
Kup subskrypcję lub Zaloguj się
Posłuchaj artykułu
— Niedawno położyli solary — wzdycha Józef Staszewski, patrząc na dom Ali i Tomasza Wesołowskich, w który uderzył rosyjski dron. — Wszystko zniszczone. Na ich podwórko nie można wejść, ale jak mundurowi skończą prace, zaczniemy odbudowę. Cała wieś ruszy do pomocy — mówi. Sam mówi, że wie, jak się przygotować na zagrożenie. Zaczął działać od razu. Mieszkańcy innych wsi, na które 10 września spadły drony, też przyznają, że wszystko się zmieniło.
Czytaj dalej w aplikacji
Więcej ciekawych historii przeczytasz na stronie głównej “Newsweeka”
Dziękujemy, że z nami jesteś!
Dziękujemy, że z nami jesteś! Foto: Newsweek
Jeszcze w niedzielę Wohyń w powiecie radzyńskim był — jak chwalili mieszkańcy — dobrym miejscem do życia. Wyróżniał się na tle innych wsi na ścianie wschodniej. W centrum obok dworca autobusowego można było złapać darmowe wi-fi. Miejscowi mogli korzystać z myjni samochodowej i nie musieli gnać na zakupy do Radzynia Podlaskiego, bo mieli pod ręką nie tylko Biedronkę, ale też Dino i Lewiatana.
— Nadal to wszystko stoi, ale od środy jest inaczej — Tadek, 58-letni emerytowany kolejarz i konserwator, tłumaczy, dlaczego mówi o Wohyniu w czasie przeszłym.