CELEBRITY
Najlepszy wynik sezonu Natalii Bukowieckiej w finale MŚ w Tokio!

Natalia Bukowiecka zajęła czwarte miejsce w finale biegu na 400 m podczas MŚ w Tokio. Polka ustanowiła najlepszy wynik w sezonie, ale pierwsza trójka była tym razem poza zasięgiem. Najlepsza okazała się wielka faworytka całych zmagań — Amerykanka Sydney McLaughlin-Levrone, która uzyskując 47,78 s pobiła 42-letni rekord mistrzostw!
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
W eliminacjach nasza reprezentantka pobiegła zachowawczo. Zaliczyła czas 50,16 s, co dało jej drugie miejsce w serii. Szybsza okazała się tylko Wadeline Venlogh z Haiti, która dzięki wynikowi 49,91 s ustanowiła rekord kraju. Rezultat Polki był dziewiątym w całej stawce.
W półfinale 27-latka pokazała już jednak pełnię możliwości. Polska lekkoatletka pobiegła znakomicie i 49,67 s pozwoliło jej zwyciężyć w swojej serii. Co więcej, był to jej najlepszy wynik w tym sezonie. W ten sposób Bukowiecka dała wyraźny sygnał, że jest gotowa do tego, aby w czwartek walczyć o miejsce na podium.
Rzeczywistość okazała się jednak inna. Nasza multimedalistka olimpijska w decydującym biegu zaprezentowała się znakomicie, ustanowiła najlepszy wynik w sezonie, ale o medale nie była w stanie się bić. Wszystko dlatego, że genialny występ zaliczyły Sydney McLaughlin-Levrone, Marileidy Paulino oraz Salwa Eid Naser, które kompletnie zdystansowały całą stawkę.
Amerykanka z czasem 47,78 zdobyła złoty medal, a dodatkowo pobiła 42-letni rekord mistrzostw globu należący do Jarmily Kratochvilovej. Była również blisko rekordu świata, ale ostatecznie uzyskała drugi czas w historii. Za nią na linię mety wpadła Paulino (47,98 s), a trzecia była Salwa Eid Naser (48,19 s). Bukowiecka, choć zajęła czwartą pozycję i ustanowiła swój najlepszy czas w sezonie (49,27 s), okazała się od czołowej “3” znacznie słabsza.
Warto podkreślić, że Polka do samego końca walczyła z nacierającymi na nią rywalkami. Tuż za nią bowiem przybiegły Amber Anning (49,36 s) i Roxana Gomez (49,48 s).
Ja jakby po cichu wierzyłam w ten medal, ale wiedziałam, że będzie to bardzo, bardzo trudne. Podobno czwarte miejsce jest najgorsze, ale wydaje mi się, że to jest szczyt moich marzeń i możliwości w tym roku, bo ja tu jechałam i chciałam po prostu uwierzyć znów w siebie i to się udało — oceniła Bukowiecka.
Nie wiedziałam też, w jakiej formie będą dziewczyny, a jak widać, były w dobrej. Ja się zregenerowałam. Czuję, że mój organizm w przyszłym sezonie będzie gotowy do cięższej pracy, a pomimo tych słabszych przygotowań i tak jestem w stanie osiągnąć super wyniki, więc wierzę, że w przyszłym sezonie to odda, może nawet na życiówkę, bo nie jestem od niej wcale tak daleko. Cieszy też, że jestem pierwsza z Europejek, więc pomimo tego czwartego, pechowego miejsca jestem bardzo szczęśliwa — podkreśliła nasza mistrzyni.
Zobacz także: Natalia Bukowiecka przemówiła po tym, co się stało w finale MŚ w Tokio
— Czy zostało coś w baku na sztafetę damską? Myślę, że tak. O dziwo jakoś dobrze znoszę te biegi. Jakoś nie umiem się zmęczyć w tym sezonie. Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, więc mam nadzieję, że z dziewczynami powalczymy w finale — zakończyła.
Wyniki finału biegu na 400 metrów kobiet:
1. Sydney McLaughlin-Levrone (Stany Zjednoczone) — 47,78 s
2. Marileidy Paulino (Dominikana) — 47,98 s
3. Salwa Eid Naser (Bahrajn) — 48,19 s
4. Natalia Bukowiecka (Polska) — 49,27 s
5. Amber Anning (Wielka Brytania) — 49,36 s
6. Roxana Gomez (Kuba) — 49,48 s
7. Henriette Jaeger (Norwegia) — 49,74 s
8. Nickisha Pryce (Jamajka) — 49,97 s