Connect with us

CELEBRITY

Białoruś kontratakuje ws. zamkniętej granicy. Zakładnikami są kierowcy i pojazdy

Published

on

Białoruś gra na emocjach i próbuje skłócić polskich przewoźników z rządem, który zdecydował o zamknięciu przejścia w Terespolu. Komitet Celny w Mińsku ogłasza, iż setki polskich ciężarówek utknęły w tym kraju. Jak ustaliła WP, błąd popełniło nasze MSWiA, zakładając, że przewoźnicy będą mogli wyjechać przez granicę litewsko-białoruską. Nie mogą… i to od 2 lat.

“Uwaga polscy przewoźnicy! (…) Z winy Polski 1453 ciężarówki zarejestrowane w Polsce pozostały na terytorium Białorusi, nie mogąc wyjechać przed zamknięciem granicy przez władze sąsiedniego kraju. Ich wyjazd jest możliwy jedynie przez granicę białorusko-polską” – czytamy w komunikacie Białoruskiego Komitetu Celnego z 17 września.

To reakcja na zamknięcie ostatniego czynnego przejścia na polsko-białoruskiej granicy. W komunikacie stwierdzono, że przedsiębiorcy “stali się zakładnikami działań własnego rządu”, a białoruskie służby celne mogą pociągnąć ich do odpowiedzialności prawnej. Jednocześnie urzędnicy Alaksandra Łukaszenki oferują “w duchu dobrego sąsiedztwa” przedłużenie postoju pojazdów o kolejne 10 dni i przedstawiają się jako strona gotowa ratować polskie firmy. Polska Krajowa Administracja Skarbowa przekazała WP, iż nie posiada danych, mogących potwierdzić lub zaprzeczyć liczbom podanym przez Białoruś.

Anna Brzezińska, rzecznik prasowa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, opisuje sytuację jako bardzo trudną. – Kierowcy, którzy są Polakami i utknęli za granicą, w zdecydowanej większości powrócili do kraju, ale bez samochodów – przekazała, powołując się na relacje członków zrzeszenia.

Z danych białoruskiej elektronicznej kolejki (ZMPD ma dostęp do tego systemu) wynika, że na 18 września zarejestrowanych było 965 pojazdów oczekujących na powrót przez granicę białorusko-polską. – Natomiast według informacji, które zebraliśmy od naszych członków, mówimy o ponad 100 pojazdach. Ta rozbieżność pokazuje, jak skomplikowana jest sytuacja – tłumaczy Anna Brzezińska.

– Zbieramy dane, jesteśmy w kontakcie z administracją rządową, przekazujemy informacje do Ministerstwa Infrastruktury. Nie mamy jednak wiedzy, kiedy przejście graniczne zostanie otwarte. Wiele firm już dziś pyta o rekompensaty – dodaje.

Błąd MSWiA – wskazali przejścia zamknięte od dwóch lat
Wirtualna Polska zapytała MSWiA o sytuację polskich kierowców i możliwość wsparcia przewoźników, którzy utknęli po zamknięciu granicy w Terespolu. Rzecznik resortu, Karolina Gałecka, wskazała, że kierowcy mogą korzystać z innych przejść białoruskich.

Mamy świadomość, że wstrzymanie ruchu granicznego jest wyzwaniem dla przewoźników, którzy muszą korzystać z np. przejść granicznych na Litwie, by realizować przewozy – przekazała. – Ze względu na kwestie gospodarcze i dobro polskich przedsiębiorców zrobimy, co w naszej mocy, by okres wyłączenia ruchu granicznego był jak najmniej dotkliwy. Straty zostaną ocenione, gdy będziemy wiedzieli, jak długo granica pozostanie zamknięta. Na tej podstawie rząd podejmie decyzje o ewentualnym wsparciu poszczególnych branż – zapewniła.

MSWiA popełniło błąd, ponieważ rozmówcy WP wskazują, że przejścia białorusko-litewskie pozostają zamknięte dla przewoźników, i to od 2023 roku. To konsekwencja decyzji Białorusi, która odpowiedziała na wcześniejsze ogłaszane sankcje i ograniczenie ruchu przez granicę, jak zamkniecie przejścia w Bobrownikach.

Brzezińska przypomina: – Jedynym przejściem granicznym, przez które polscy przewoźnicy mogli wjechać na Białoruś, był terminal Koroszczyn–Kozłowicze koło Terespola. Następnie przewoźnicy mogą dowozić towary tylko do najbliższych centrów dystrybucyjnych, w odległości kilkunastu czy kilkudziesięciu kilometrów, i stamtąd wracać do Polski. Nie ma możliwości, by poruszać się po terytorium Białorusi i korzystać z innych przejść granicznych, np. białorusko-litewskich – zaznacza.

Jak przekazał WP szef jednej z firm transportowych działających na rynku, obecnie kierowcy muszą rejestrować się u białoruskich celników i liczyć na ich łaskawość. Każdy dzień postoju kosztuje 66 euro, choć urzędnicy oferują obniżkę do 13 euro.

– Nie ma możliwości obejścia systemu. Przy wjeździe każda ciężarówka otrzymuje plombowane urządzenie GPS i jest monitorowana zdalnie. Za nieprzestrzeganie zasad grożą mandaty liczone w setkach euro. Kierowcy nie mogą próbować przejazdu przez Litwę, bo wówczas nie zostaną odprawieni i natychmiast dostaną karę. Nienawidzę tego bandyckiego podejścia do Polaków. Większość kierowców pracujących dla polskich firm to Białorusini, ale przede wszystkim nasz majątek: naczepy, samochody i towar jest stawką w tej grze – podkreślił przedsiębiorca, który chce pozostać anonimowy.

9 września rząd ogłosił decyzję o zamknięciu przejścia granicznego w Terespolu, a o północy 12 września drogi zostały zabarykadowane. Tym samym polscy przewoźnicy znaleźli się w pułapce. To rodzi pytania, czy taki czas ostrzeżenia był wystarczający, by wstrzymać transporty albo zawrócić.

– Każdy musiał samodzielnie kalkulować ryzyko i podejmować decyzję logistyczną: czy uda się jeszcze wrócić na czas, czy też zostaną po stronie białoruskiej – komentuje Anna Brzezińska, rzecznik prasowa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

– Trzeba pamiętać, że przewozy na wschód: do Rosji, przez Białoruś, czy nawet na Ukrainę od lat są mocno ograniczone, a w wielu przypadkach praktycznie wygaszone. Dla firm specjalizujących się w tym kierunku każdy kontrakt staje się więc na wagę złota. Nic dziwnego, że wielu przewoźników próbowało dokończyć kurs, aby wywiązać się z umowy i uniknąć strat – dodaje przedstawicielka Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

MSWiA twierdzi, że “nie ma nowych informacji” w sprawie terminu ewentualnego otwarcia granicy. “Zamknięcie granicy polsko-białoruskiej obowiązuje do odwołania i jest podyktowane troską o bezpieczeństwo Polek i Polaków. Zapewnienie bezpieczeństwa dla obywateli jest dla nas priorytetem. Podkreślamy, że decyzja, która zapadła, jest związana z manewrami rosyjsko-białoruskimi “Zapad 2025″, co nie oznacza zamknięcia granicy wyłącznie na czas tych ćwiczeń” – padło w komunikacie ministerstwa.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin