CELEBRITY
Byłem na spotkaniu z pisarzem Andrzejem Dudą. To od razu przykuło moją uwagę

Andrzej Duda wciąż szuka sobie miejsca po tym, jak na początku sierpnia po 10 latach opuścił Pałac Prezydencki. Były prezydent nie zrobił sobie dłuższego wolnego i od razu po ustąpieniu z tego urzędu ruszył z promocją swojej książki “To ja. Andrzej Duda”. I to być może błąd, ponieważ na spotkaniach autorskich polityk wygląda na mocno zmęczonego i chyba nie do końca zadowolonego z roli, w jaką przyszło mu teraz wejść. Byłem na jednym z nich i miałem wrażenie, że mógłbym kończyć za niego rozpoczynane zdania. Jego zachowanie podczas słuchania pytań od razu przykuło moją uwagę.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Andrzej Duda zawitał w czwartek 18 września do podkrakowskich Myślenic (woj. małopolskie), gdzie zorganizowane zostało jego spotkanie autorskie w związku z promocją książki “To ja. Andrzej Duda”. To kolejna już miejscowość na mapie trasy promocyjnej, w którą polityk ruszył chwilę po opuszczeniu Pałacu Prezydenckiego. Na sali na byłego prezydenta czekała grubo ponad setka osób. Gdy tylko pojawił się w towarzystwie funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, został przywitany gromkimi owacjami na stojąco.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Spotkania z pisarzem Andrzejem Dudą prowadzi Maciej Zdziarski, który współpracował z byłym prezydentem podczas pisania książki. W przeszłości pracował w mediach, ale był także m.in. doradcą zarządu Banku Pekao za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Chętni przez cały czas trwania wydarzenia mogli kupić owoc ich pracy, by później dostać autograf polityka.
Zobacz: Andrzej Duda o książkach na swój temat: bzdury, opowieści dziwnej treści, niemalże fabularyzowane
Tak wygląda spotkanie autorskie Andrzeja Dudy. Tego na nim brakuje
Zaraz po krótkich podziękowaniach i wstępie dotyczącym miejscowości, w której akurat Duda się znalazł, natychmiast przeszedł on do opowieści dotyczącej swojej książki. Od samego początku podkreślał, że “czuje, iż wykonał swoją misję” związaną z 10-letnią prezydenturą. Dodawał też, iż bardzo się cieszy, że jego następcą został właśnie Karol Nawrocki.
Przez całe spotkanie to Zdziarski rozpoczynał nowe wątki rozmowy. Całość wyglądała jednak na mocno zainscenizowaną scenę, podczas której nie ma miejsca na coś nieprzewidzianego. Duda bardzo rzadko nawiązywał kontakt wzrokowy z prowadzącym i niemal przez cały czas skierowany był w stronę publiczności. Gdy dziennikarz zadawał mu pytania, często “biegał wzrokiem” po sali, rozglądając się także po suficie i sprawiał wrażenie nieco znużonego tym, co musi robić.
Przeczytaj: Andrzej Duda wyznał, jak teraz wyglądają jego poranki z żoną. “Nie jesteśmy w stanie pokonać tego obyczaju”
Osoby, które są w miarę na bieżąco z wystąpieniami byłego prezydenta w różnych programach, w tym m.in. w Kanale Zero, właściwie mogłyby kończyć za niego zdania podczas spotkań autorskich. Polityk opowiada te same historie i to praktycznie słowo w słowo. Zabieg jest raczej zrozumiały: zarówno autor, jak i wydawca nie chcą ujawniać zbyt wielu szczegółów, o których można przeczytać w książce, wydając na nią 99 zł. Przez to brakuje jednak naturalności.
Było więc o nowatorskiej kampanii wyborczej z 2015 r., “Dudabusie”, który nigdy nie jechał bez Andrzeja Dudy, czy też o reakcji jego żony, Agaty, na jeden z rozdziałów w książce. Polityk był trochę jak zespół muzyczny, który od kilku miesięcy jest w trasie i musi pokazywać, że granie codziennie tych samych utworów, na które wiele osób czeka, daje mu wciąż satysfakcję.
Sprawdź: Co dalej z eks-prezydentem? Ujawniają plany Dudy. Te trzy opcje są wykluczone! “Usłyszymy o nim”
Jaka przyszłość czeka Andrzeja Dudę? Wyborcy mieliby na niego pomysł
W trakcie spotkania były prezydent nie krył, że bardzo cieszy się, iż po 10 latach może na dłużej wrócić do Małopolski. — Brakowało mi przede wszystkim bliskości gór, które u państwa już są, bo Myślenice są taką bramą w Polsce do gór. Ja się ogromnie cieszę, że jestem z powrotem w Krakowie i mam do tych gór taką bliskość. Bo mi tego przez 10 lat bardzo, ale to bardzo brakowało — powiedział.
Nie obyło się bez tematu przyszłości byłego prezydenta. W tym wątku Duda stwierdził, że “ma pewne pomysły” na to, co mógłby robić po zakończeniu urzędowania w Pałacu Prezydenckim. Plan dla niego widzą także wyborcy. Gdy polityk rozprawiał nad tą sprawą, niedaleko mnie dwóch słuchaczy dyskutowało na temat jego ewentualnego premierostwa. — Przydałby się teraz taki premier. Bo trzeba by zmienić konstytucję. Premier i odpowiednia większość w Sejmie — usłyszałem.
Były prezydent zyskiwał ludzką twarz jedynie w momentach, gdy na chwilę udawało się odejść od tematów książki i polityki. Śmiał się, gdy mógł pożartować z burmistrzem Myślenic Jarosławem Szlachetką, z którym zna się od dawna. Wyraźnie ucieszył się na zaproszenie na lokalny stok narciarski.
Cały występ trwał niecałe 40 min. Zdecydowanie większą radość zdawał się sprawiać Andrzejowi Dudzie moment, w którym ustawiła się do niego długa kolejka osób chętnych do zrobienia sobie zdjęcia i dostania jego autografu.