Connect with us

CELEBRITY

Żużel. Mistrz Europy z Polski brzmi dumnie! Patryk Dudek nie dał się dogonić!

Published

on

Broniący tytułu Andrzej Lebiediew postawił twarde warunki, lecz Patryk Dudek nie zmarnował szansy, na którą zapracował w poprzednich rundach i to on w piątek w Pardubicach zdobył indywidualne mistrzostwo Europy. Awansował również do Grand Prix 2026!

Przy bardzo dobrej aurze, za to przy dość średniej frekwencji odbywał się piątkowy turniej Tauron SEC w Pardubicach kończący tegoroczną rywalizację w tymże cyklu. Jak wiadomo, największych tłumów na tamtejszym stadionie należy się standardowo spodziewać przy okazji niedzielnej legendarnej Zlatej Prilby, która w tym roku pojedzie już 77. raz.

Polscy fani śledzący Indywidualne Mistrzostwa Europy z niecierpliwością czekali na ostatni finał, mając dużą nadzieję na to, że pierwszy raz, odkąd czempionat przed sezonem 2013 przeszedł swoistą reorganizację, po złoty krążek sięgnie reprezentant “Biało-Czerwonych”. Chodziło tu oczywiście o Patryka Dudka. Do Czech przyjechał on z zapasem sześciu punktów nad broniącym tytułu Andrzejem Lebiediewem.

Wiedząc jednak, jak zawodnik z Łotwy zwykł się w tym sezonie spisywać w indywidualnych cyklach międzynarodowych, należało nastawić się na niełatwą przeprawą lidera z Polski. I taka też niejako się ona okazała. Lebiediew starał się nie odpuszczać, lecz jednocześnie ciężko szło mu odrabianie strat. Po trzech seriach na Svitkovie stał w martwym punkcie, bo nadal tracił do Dudka sześć “oczek”. Pozostawały mu więc wtedy już tylko dwie serie i ewentualny finał. Oprócz na siebie musiał liczyć na to, że impet stracił rywal.

Tyle że po polskim jeźdźcu nie widać było żadnych kłopotów. Co specjalnie dziwić nie mogło, w Pardubicach w głównej mierze kluczem do sukcesu był start i oprócz tego elementu u lidera klasyfikacji europejskich mistrzostw dobrze sprawował się także sprzęt. Nic tutaj nie wskazywało na to, że Dudek pozwoli sobie odebrać pierwsze miejsce.

Tytuł ostatecznie zapewnił sobie po ostatnim biegu rundy zasadniczej. W nim 33-latkowi z Polski wystarczało dowieźć do mety mały punkt. Na minimalizmie poprzestawać nie zamierzał i w świetnym stylu wygrał, pieczętując historyczny triumf dla naszego żużla w Tauron SEC. Zrównał się oprócz tego dorobkiem punktowym w pardubickiej rundzie z Lebiediewem, który niemal cały czas “krążył” wokół tej samej straty do głównego konkurenta.

Nie można zapominać, że na czeskiej ziemi odbywała się również zacięta walka o brązowy medal. W niej uczestniczyli Kacper Woryna, Leon Madsen i Nazar Parnicki. Każdy z nich zanotował po wpadce, ale głównie zaliczał bardzo dobre wyścigi. Przez to batalia o podium trzymała w napięciu i im dłużej trwały zmagania, tym było w niej coraz ciekawiej.

Polakowi, który smak brązu poznał w Tauron SEC rok temu, odebrano dwa punkty za pierwszy bieg dnia. W nim wraz z Dimitrim Berge ruszył z tzw. lotnego startu, a nawet dotknął taśmy. Tyle że sędzia Jesper Steentoft przysnął i nie wcisnął czerwonego guzika. Zreflektował się dopiero po dłuższym czasie, wykluczając Worynę, któremu – jak się okazało potem – mocno skomplikowało to położenie w batalii o końcowe podium. Niemniej reakcja rybniczanina była świetna, bo dwa następne biegi wygrał, popisując się bardzo dobrymi startami.

Bolesny dla drugiego z najlepszych Polaków w edycji 2025 okazał się jednak koniec rundy zasadniczej. Dojechał w niej do mety trzeci, co o mało nie wyrzuciło go całkowicie z jazdy w barażu. Madsen natomiast wygrał swoją piątą gonitwę po udanej pogoni w polu za Vaclavem Milikiem. Dzięki temu przeskoczył Worynę w klasyfikacji mistrzostw o punkt. A wobec tego, że odpadł z czeskiego turnieju Parnicki, było jasne, że to Polak i Duńczyk rozstrzygnął między sobą sprawę trzeciego miejsca w IME.

Do ich spotkania doszło w barażu, w którym znaleźli się również Dudek i bardzo szybki w drugiej połowie turnieju Szymon Woźniak występujący w Czechach jako nominalny rezerwowy za kontuzjowanego Frederika Jakobsena. W pierwszym podejściu Madsen walczył o drugą lokatę właśnie z tucholaninem i zdaniem Steentofta spowodował jego wypadek na pierwszym łuku drugiego okrążenia. Duńczyk został wykluczony, a Woźniak, choć lekarz uznał jego zdolność, wycofał się z powtórki.

Wobec tego Dudek z Woryną byli pewni udziału w finale. Dołączyli do zwycięzcy fazy zasadniczej Timo Lahtiego i Lebiediewa. Bieg ten był przede wszystkim istotny dla młodszego z naszych rodaków. Potrzebował punktu by przedłużyć swoje szanse na medal. Po starcie został jednak z tyłu i choć gnał za ustępującym mistrzem z Łotwy, to niczego nie wskórał, a jeszcze lekko przeszarżował na ostatnim kółku i zapoznał się z nawierzchnią.

Do mety mknął wówczas świeżo upieczony mistrz Starego Kontynentu i zarazem uczestnik GP 2026, czyli Dudek po tym, jak umiejętnie i w swoim stylu przechytrzył niedługo po starcie przy wewnętrznej Lahtiego. Reprezentant Polski wygrał więc w trzecim turnieju Tauron SEC w 2025 roku. Wcześniej był najlepszy w lipcu w Bydgoszczy i w sierpniu w Lesznie. Trzeci był w międzyczasie w Guestrow, więc cały europejski cykl w tym roku objechał miejscami na podiach.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin