CELEBRITY
Wstrząśnięty klient Biedronki pokazał kurczaka. “Cudem uniknęliśmy tragedii”

Mieszkaniec Śląska kupił w Biedronce kurczaka na rodzinną imprezę. Z uczty jednak nici. — Podczas przygotowywania mięsa, całkowicie przypadkowo, odkryłem ostry kawałek metalu — przekazuje “Faktowi”. — Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co mogłoby się stać, gdyby dostał się do przewodu pokarmowego dziecka lub dorosłego. Skutki mogłyby być śmiertelne — kwituje klient.
Takie “dodatku” nikt nie chciałby znaleźć w kotlecie. Mieszkaniec Piekar Śląskich (dane do wiadomości redakcji) zaalarmował “Fakt”, że znalazł w drobiowym filecie “Kraina Mięs” ciało obce. Zakupu dokonał w Biedronce. — Chciałbym nagłośnić sprawę, która mogła zakończyć się prawdziwą tragedią i dotyczy bezpieczeństwa żywności sprzedawanej w jednym z największych sklepów w Polsce — opisuje rozczarowany klient.
Na początku września nasz czytelnik zrobił zakupy w markecie sieci Biedronka w Piekarach Śląskich.
Kupiłem kurczaka w hermetycznym opakowaniu — opisuje. — Podczas przygotowywania mięsa, całkowicie przypadkowo, odkryłem ostry kawałek metalu ukryty wewnątrz produktu. Sytuacja miała miejsce podczas rodzinnej imprezy, na której kurczaka jadły również dzieci — podkreśla.
Tylko dzięki ogromnemu szczęściu, nikt nie zdążył połknąć tego przedmiotu
Mężczyzna wrócił do sklepu, w którym kupił drób. Jak ocenia, cała historia została potraktowana jak “drobna” reklamacja.
— Otrzymałem zwrot 15 zł za produkt, co jest całkowicie nieadekwatne do powagi sprawy — ocenia. — Nie chodzi mi o pieniądze, lecz o bezpieczeństwo innych konsumentów. Jeśli w jednym opakowaniu znalazł się ostry kawałek metalu, nie mam pewności, czy inne partie mięsa nie kryją podobnych niebezpiecznych przedmiotów. Jestem wstrząśnięty tą sytuacją i obawiam się, że jeśli nie zostanie nagłośniona, ktoś może poważnie ucierpieć — dodaje.
Dla mnie to oczywisty skandal
— komentuje rozmówca “Faktu”.
Odezwał się producent drobiu. — Rzekomo dostali informację dopiero w piątek, a zgłoszenie wysłałem tydzień wcześniej — opisuje mężczyzna.
Kurier wysłany przez producenta odebrał od mieszkańca Śląska podejrzany fragment metalu. Badania mają zweryfikować, czy podczas procesu produkcji doszło do nieprawidłowości.
Dlaczego wykrywacze metalu przepuściły tak niebezpieczny przedmiot w mięsie?
— zastanawia się czytelnik “Faktu”.
Skontaktowaliśmy się z Biedronką. Sieć odniesie się do sprawy, kiedy pozna wyniki laboratoryjnych badań.
Metalowe fragmenty konsumenci znajdywali w kostkach rosołowych, czekoladowych ciastkach, prażonej cebuli czy choćby suplementach diety.
Związkowcy w sieciach alarmują przed startem systemu kaucyjnego. “Wszyscy kombinują”
Kontrowersje wokół ankiety Media Expert. Sieć odpowiada na zarzuty