CELEBRITY
Polacy grają o wszystko. A tu takie wieści z treningu

Polska zagra z Turcją w ćwierćfinale mistrzostw świata siatkarzy. Czy rywale mogą nam zagrozić? – To element, na który bardzo musimy uważać – przestrzega statystyk kadry Mateusz Nykiel. Z treningu kadry płyną kapitalne wieści.
Przed reprezentacją Polski siatkarzy mecz prawdy. Biało-Czerwoni w środę zagrają o wszystko, a ich przeciwnikami będzie nieobliczalna kadra Turcji. Podopieczni Slobodana Kovaca wyrzucili już z turnieju jednego z kandydatów do medalu – Japonię. A teraz mają chrapkę, by ograć lidera światowego rankingu.
– Wiemy, że Polska to straszna drużyna, piekielnie trudny rywal. Ale czemu nie możemy marzyć? – pyta się trener rywali Slobodan Kovac.
Byliśmy na treningu. Oto, czego się dowiedzieliśmy
We wtorek o godz. 16:00 lokalnego czasu Biało-Czerwoni trenowali w hali Ninoy Aquino Stadium w Manili. Przez dwie godziny pracowali nad techniką, a także odbyli trening w szóstkach. Dobra informacja jest taka, że wszyscy zdają się być w pełni gotowi do gry. Ponadto Wilfredo Leon posyłał takie bomby z zagrywki, że nie było co zbierać. Jeśli będzie w połowie tak skuteczny podczas spotkania, to o wynik możemy być spokojni.
Warto przypomnieć, że w tym turnieju Tomasz Fornal zmagał się z problemami pleców, przez co nie wystąpił w 1/8 finału z Kanadą i grupowym starciu z Katarem. Zastępował go Kamil Semeniuk, który na ten turniej przygotował wręcz wyborną formę. Pojawia się zatem zasadne pytanie, czy Nikola Grbić w ćwierćfinale z Turcją postawili na Fornala, czy może na Semeniuka.
Warto przypomnieć, że w tym turnieju Tomasz Fornal zmagał się z problemami pleców, przez co nie wystąpił w 1/8 finału z Kanadą i grupowym starciu z Katarem. Zastępował go Kamil Semeniuk, który na ten turniej przygotował wręcz wyborną formę. Pojawia się zatem zasadne pytanie, czy Nikola Grbić w ćwierćfinale z Turcją postawili na Fornala, czy może na Semeniuka.
Semeniuk na tym turnieju ma znakomitą skuteczność w ofensywie, a także kapitalnie blokuje. Z kolei Fornal dysponuje lepszym przyjęciem i do tego pokrywa większą część boiska. Odciąża w ten sposób Wilfredo Leona, który może się bardziej skoncentrować na poczynaniach w ofensywie.
Jest jeszcze jeden aspekt: potężna zagrywka to jeden z największych atutów naszych ćwierćfinałowych rywali. Dlatego uważamy, że szkoleniowiec postawi na Fornala w wyjściowym składzie. Jednocześnie w wypadku problemów jego lub Wilfredo Leona nie zawaha się wprowadzić Semeniuka, bo wie, że ten może dać mu kapitalną jakość. Posiadanie takich klasowych trzech przyjmujących to błogosławieństwo.
Niektórzy mogą pomyśleć, że taka rotacja między przyjmującymi daje Polakom wielką przewagę taktyczną. Grbić jednak przestrzega przed takim postrzeganiem sprawy.
– Piłki wystawiane do Semeniaka są najszybsze, jeśli chodzi o przyjmujących. Okej, generalnie przeciwnikom może być trudniej przygotować się do meczu z nami, bo zmieniamy trochę skład. Ale koniec końców moi zawodnicy są dobrze znani i to nie robi aż tak wielkiej różnicy. Nie zamierzam nikogo zaskakiwać. Każdy zespół ma swoje DNA i rzeczy, które wykonuje dobrze – opowiada selekcjoner naszej kadry.
Oprócz Leona i Fornala na przyjęciu w wyjściowym składzie Biało-Czerwonych nie może zabraknąć kapitana Bartosza Kurka. Na rozegraniu wystąpi Marcin Komenda, na środku Jakub Kochanowski i Norbert Huber, a na libero Jakub Popiwczak. Jednym słowem: skład, który dla nikogo nie może być zaskoczeniem.
Takie są atuty rywali. Ale jest sposób można ich ugryźć
Turcy to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń turnieju. Jako jedyni w stawce oprócz Polaków i Amerykanów w całym turnieju stracili jedynie dwa sety. Aż w trudno w to wierzyć, skoro niecałe trzy miesiące temu byli w zupełnej rozsypce i groził im spadek z Ligi Narodów. Skąd taka przemiana?
Odpowiedź jest jedna: zmiana trenera. Odkąd Slobodan Kovac przejął drużynę, to Turcy weszli na zupełnie nowy poziom, którego nigdy nie prezentowali. Z kilku świetnych indywidualności zbudował prawdziwą drużynę, która po raz pierwszy w historii znalazła się w gronie najlepszych ośmiu ekip na świecie.
Widać, że mają dobrą komunikację między sztabem trenerskim i zawodnikami. Trener Slobodan Kovac wniósł trochę nowości. Dużo wymaga od zawodników i to dzięki niemu Turcja jest w stanie zrobić krok do przodu. Będzie bardzo niebezpieczna – komentuje statystyk kadry Polski Mateusz Nykiel.
Ich największą siłą jest zagrywka. Według naszego rozmówcy jednak i my możemy ich ugryźć tym elementem, gdyż mają problemy z przyjmowaniem mocnych serwisów.
– To bardzo groźny zespół przede wszystkim w polu serwisowym. Dysponują bardzo ofensywną i silną zagrywką. To podobna charakterystyka do Kanady i Holandii. To element, na który bardzo musimy uważać. Natomiast są jedną ze słabszych drużyn na tym turnieju w przyjęciu. Bardzo dużo zaczynać będzie się rozstrzygać właśnie w tych dwóch elementach – tłumaczy Nykiel.
Niekwestionowanym liderem kadry Turcji jest Adis Lagumdzija. To jeden z dwóch zawodników kadry Turcji, który prezentuje taki poziom, że mógłby grać w kadrze Polski. Drugim jest środkowym Bedirhan Bulbul, który imponuje rewelacyjną grą w bloku.
Przyjmujący Efe Mandiraci jest tym, który będzie pomagał Adisowi Lagumdziji brać ciężar gry na siebie w ataku. Warto zwrócić uwagę na środkowego Bulbula, bo to bardzo groźny zawodnik. Nie tylko w zagrywce i ataku, ale też w bloku. Turcy grają bardzo dobrze w bloku, dysponują imponującymi warunkami fizycznymi, więc musimy na to uważać – opowiada statystyk Biało-Czerwonych.
Zdaniem członka sztabu polskiej kadry Turków będzie można ruszyć także… mentalnie. Stosunkowo łatwo ich wybić z rytmu, a gdy coś nie idzie po ich myśli, dalej mogą zwrócić się przeciwko sobie.
– Poczynili postępy, lecz mecz z Holandią pokazał, że nadal występują problemy jak komunikacja czy utrata koncentracji. W jednym z setów, w którym zaczęli się kłócić z sędziami i dyskutować z przeciwnikami. Zaczęli popełniać proste błędy. Były momenty, w których patrzyli krzywo na siebie i trener denerwował się, mocno krzyczał na nich. Wygląda to lepiej niż wcześniej, natomiast to nadal jest drużyna, którą w jakimś aspekcie mentalnym można złamać – podsumowuje Mateusz Nykiel.
Początek meczu Polska – Turcja już w środę 24 września o godz. 14:00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Przewidywany skład Polaków: Komenda, Kurek, Fornal, Leon, Kochanowski, Huber, Popiwczak (libero)
Przewidywany skład Turków: Yenipazar, A. Lagumdzija, M. Lagumdzija, Mandiraci, Bulbul, Matić, Bayraktar (libero)