CELEBRITY
Anita ze “ŚOPW” opublikowała przejmujący wpis. Apeluje do internautów: “Dajcie nam nadzieję”

Anita Szydłowska ze “Ślubu od pierwszego wejrzenia” zwróciła się do internautów. Była uczestniczka programu TVN prosi o pomoc w sprawie zbiórki na leczenie ukochanego męża, Adriana Szymaniaka. Opublikowała poruszający apel. Trudno powstrzymać łzy.
Adrian Szymaniak, uczestnik programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, niedawno przeszedł kolejną operację. Niestety, były uczestnik telewizyjnego eksperymentu kilka miesięcy temu usłyszał druzgocącą diagnozę. U Adriana wykryto raka mózgu, glejaka IV stopnia. Kilka dni temu w sieci ruszyła zbiórka na leczenie Adriana Szymaniaka, który potrzebuje na ten cel aż 3 milionów złotych. Teraz Anita zabrała głos w sprawie zbiórki.
Anita ze “Ślubu od pierwszego wejrzenia” apeluje ws. zbiórki na leczenie męża
Wiadomość o chorobie Adriana ze “Ślubu od pierwszego wejrzenia” wstrząsnęła opinią publiczną. Jego przyjaciele i fani ruszyli z pomocą i przekazują pieniądze na zbiórkę założoną na pomagam.pl. Do dziś na leczenie Adriana Szymaniaka udało się zebrać ponad 1,9 mln złotych, a to oznacza, że brakuje jeszcze ponad milion złotych.
Teraz Anita Szydłowska podczas relacji na InstaStories dodała link do zbiórki i zwróciła się do internautów.
Kochani dziś niedziela, zapewne spędzacie czas ze swoimi rodzinami. Mam ogromną prośbę, pomyślcie sobie w myślach jak jesteście szczęśliwi, że możecie być razem. Że jesteście zdrowi… a nam dajcie nadzieję. Ciężko prosić o pomoc, ale zróbmy to RAZEM!
apeluje Anita ze ”Ślubu od pierwszego wejrzenia”.
Po chwili Anita dodała kolejny wpis, w którym zaskoczyła wyznaniem: “Wymyśliłam jeszcze coś. Jeżeli uda nam się dobić do okrągłej sumy (a już niewiele zostało) to pochwalimy się Wam naszą datą ślubu i proszę niech to nie trwa za długo, bo już strasznie chciałabym to ogłosić”.
Adrian o objawach choroby
Po ostatniej operacji Adrian wrócił już do domu, a niedawno odezwał się do swoich fanów na Instagramie. Adrian Szymaniak ze “Ślubu od pierwszego wejrzenia” opowiedział o swoim stanie zdrowia po wyjściu ze szpitala. Były uczestnik programu TVN nie ukrywał, że diagnoza była szokiem, zwłaszcza że wcześniej Adrian nie skarżył się na żadne objawy.
Właśnie nigdy przenigdy. Nie miałem żadnych bóli głowy, żadnych migrenowych bóli, żadnych dolegliwości. Nigdy się na nic wcześniej nie leczyłem. W połowie lipca z piątku na sobotę i potem z soboty na niedzielę były pierwsze objawy i tak to się wszystko zaczęło
wyznał Adrian.
Choroba rozwijała się w ukryciu, nie dając żadnych sygnałów ostrzegawczych.
Skutki ostatniej operacji nie ograniczyły się jedynie do fizycznego wycięcia guza. Adrian doświadczył powikłań neurologicznych. W rozmowie z fanami powiedział: „Tym razem mam, mam nadzieję, że jeszcze w najbliższych tygodniach to się ustabilizuje. Ale wiedziałem o ryzyku.” Jednym z powikłań jest ograniczenie pola widzenia na lewą stronę.