CELEBRITY
Barcelona już wybrała następcę Lewandowskiego. “Chce go pół Europy”

FC Barcelona wie już, kim chce zastąpić Roberta Lewandowskiego — wynika z doniesień katalońskiego “Sportu”. Według hiszpańskich dziennikarzy chodzi o Ettę Eyonga z Levante, który jest objawieniem LaLigi. Władze katalońskiego klubu sondowały już możliwość zakontraktowania Kameruńczyka w sierpniu. Obserwują go od dłuższego czasu.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Robert Lewandowski skończył w tym roku 37 lat i wiele wskazuje na to, że przed nim ostatnie miesiące w Barcelonie. Polak coraz rzadziej wystawiany jest przez Hansiego Flicka w pierwszym składzie, a jego miejsce zajął młodszy Ferran Torres. Ponadto w ostatnim czasie pojawiły się pogłoski sugerujące, że kapitan reprezentacji Polski mógłby opuścić zespół ze stolicy Katalonii i przenieść się do włoskiego Milanu.
O tym, że Barcelona musi znaleźć następcę Lewandowskiego, mówi się już od dłuższego czasu. Niedawno dziennik “Sport” opublikował listę zawodników, którzy mają być rozważani przez władze katalońskiego klubu. Teraz dziennikarze wskazują jasno, że priorytetem dla drużyny mistrzów Hiszpanii jest Etta Eyong z Levante.
Zobacz: Wojciech Szczęsny zapytany o plany na przyszłość. Nie pozostawił wątpliwości
To on ma być następcą Lewandowskiego
“Barcelona rozważała jego transfer w ostatnich dniach sierpniowego okienka transferowego, ale nie miała pola manewru, chociaż już wtedy kataloński klub miał świadomość, że Kameruńczyk chce do niego dołączyć. Priorytetem jest dla niego Barcelona, ale obecnie chce go pół Europy” — czytamy na łamach “Sportu”.
Przeczytaj: Przełomowy ruch UEFA. Tak się tłumaczą. “Decyzja jest wyjątkowa”
Klub ze stolicy Katalonii miał obserwować Eyonga już od momentu, gdy trafił do młodzieżowej akademii Cadizu. Teraz jego talent iście eksplodował. Kameruńczyk w tym sezonie ma na koncie pięć bramek i w tabeli strzelców LaLigi ustępuje jedynie Kylianowi Mbappe, który strzelił dziewięć goli oraz Julianowi Alvarezowi, który pokonywał bramkarzy rywali sześciokrotnie. Hiszpanie szacują, że w lecie trzeba będzie za niego zapłacić 30 mln euro (ok. 128 mln zł). Wśród chętnych wymieniane są kluby z Premier League.
Sprawdź: Kluczowe wieści dla Barcelony prosto z UEFA. To już oficjalne
FC Barcelona jest obecnie wiceliderem LaLigi. Po ośmiu spotkaniach ma na koncie 19 punktów. Do liderującego Realu Madryt traci dwa oczka. W kolejnym meczu podopieczni Flicka zmierzą się z Gironą.