Były wiceminister finansów Konrad R. stoi w obliczu poważnych zarzutów związanych z korupcją i wpływami w instytucjach państwowych. Prokuratura zabezpieczyła jego majątek.

Były wiceminister finansów Konrad R. usłyszał poważne zarzuty. Według służb miał przyjmować pieniądze za pośrednictwo w załatwianiu spraw przedsiębiorców. Łączna suma przekracza 1,5 mln zł. Sprawę prowadzi prokuratura w Łodzi.

CBA od trzech lat analizuje działania byłego członka rządu Beaty Szydło. Z ustaleń służb wynika, że Konrad R. powoływał się na wpływy w kluczowych instytucjach państwa. Teraz odpowie za korzyści majątkowe pobierane przez kilka lat. Według ustaleń od lipca 2019 do maja 2023 r. przyjął 1 mln 572 tys. 961 zł.

Prokuratura Okręgowa w Łodzi poinformowała, że Konrad R., były wiceminister finansów oraz były członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie, usłyszał trzy zarzuty dotyczące powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych i przyjmowania pieniędzy w zamian za obiecywane pośrednictwo.

Według śledczych zobowiązywał się do “załatwienia” spraw związanych z finansowaniem publicznym lub uzyskaniem koncesji, a łączna suma przekazanych mu środków przekracza 1,5 mln zł. CBA prowadzi postępowanie od kilku lat, a prokuratura zdecydowała o zabezpieczeniu majątku podejrzanego — na jednej z jego nieruchomości wpisano hipotekę na 500 tys. zł, a sprzedaż dwóch kolejnych lokali została zablokowana.

Najpoważniejszy z zarzutów dotyczy lat 2019-2020. Według ustaleń śledczych Konrad R. przekonywał szefa kanadyjskiej spółki, że dzięki swoim powiązaniom w rządzie może doprowadzić do rozwiązania konfliktu z państwową firmą zajmującą się eksploatacją miedzi.

W zamian miał otrzymać ponad 1,1 mln zł, przedstawianych jako wynagrodzenie. Prokuratura twierdzi, że realnym celem było uzyskanie wpływu na decyzje dotyczące działalności wydobywczej.

Pozostałe zarzuty obejmują lata 2020-2023. W tym okresie Konrad R. miał zapewniać prywatne podmioty, że jest w stanie uzyskać im korzystne decyzje dzięki znajomościom w najważniejszych organach finansowych państwa — BGK, PFR, NBP czy KNF.

Jak wynika z materiałów śledczych, utrzymywał, że może ułatwić pozyskanie publicznych środków lub doprowadzić do pozytywnej opinii BGK potrzebnej do odblokowania kredytu. W zamian mężczyzna otrzymywał kolejne kwoty — 200 tys. zł, 170 tys. zł i ponad 86 tys. zł — a także niefinansowe korzyści, m.in. bezpłatne użytkowanie samochodu czy pobyt hotelowy. Całość przedstawiano jako zapłatę za doradztwo lub pełnienie funkcji w spółkach.

Kariera, stanowiska i sieć kontaktów
O podejrzeniach wobec Konrada R. poinformował również rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Z publicznych informacji wynika, że R. w latach 2015-2016 był wiceministrem finansów, a wcześniej zasiadał w Narodowej Radzie Rozwoju. Pełnił funkcje kierownicze i nadzorcze związane z rynkiem kapitałowym, pracując w instytucjach powiązanych z warszawską giełdą i zagranicznymi parkietami.

Został też wiceprezesem i dyrektorem finansowym banku oraz przewodniczącym rady nadzorczej jego domu maklerskiego. Ostatnim etapem jego kariery była praca w sektorze surowcowym jako jeden z zarządzających kanadyjską firmą zajmującą się handlem miedzią. Teraz grozi mu do ośmiu lat więzienia.