CELEBRITY
Ceremonia rozświetlenia choinki w Chicago przerodziła się w dramatyczne wydarzenia. Chaos, strzały i ofiary wstrząsnęły miastem.
Siedmioro nastolatków w wieku od 13 do 17 lat zostało postrzelonych podczas zamieszek, do których doszło w piątek, 21 listopada podczas ceremonii rozświetlenia choinki w centrum Chicago. Kilka godzin później w tej samej dzielnicy doszło do kolejnej strzelaniny, w wyniku której jedna osoba zginęła, a jedna została ranna.
Chaos w dzielnicy Chicago Loop w samym sercu Chicago wybuchł późnym wieczorem w piątek, 21 listopada, kilka godzin po oficjalnej ceremonii rozświetlenia choinki w pobliżu Millennium Park. — Wychodziliśmy z teatru i wszyscy zaczęli biec. O mało co nie zostaliśmy potrąceni na ulicy — powiedziała stacji CBS News Linda Dixon, która była świadkiem dramatycznych zdarzeń. — Nie jestem do końca pewna, co się właściwie stało. To bardzo przygnębiające, widzieć coś takiego, wiesz? To świąteczny czas, wszyscy chcą świętować i cieszyć się wieczorem, a tu dzieje się coś takiego — dodała.
Zobacz też: 7-letnia Amelia zginęła w objęciach mamy. Poruszający widok podczas pożegnania
Rozświetlili choinkę, potem w centrum Chicago rozpętał się chaos. Padły strzały
Według relacji lokalnych mediów przed godz. 22.00 uwagę funkcjonariuszy zwróciła duża grupa ludzi na ulicy North State w pobliżu ulicy East Madison, a następnie usłyszeli strzały w pobliżu Teatru Chicago i zobaczyli, jak kilka osób ucieka z miejsca zdarzenia.
300 nieletnich wszczyna obecnie zamieszki w dzielnicy Loop, co najmniej pięć osób postrzelonych, jedna w stanie krytycznym z zagrażającą życiu raną postrzałową tułowia” — przekazał w piątek wieczorem na platformie X miejski radny Brian Hopkins i dodał: “Wielu policjantów zostało zaatakowanych i ranionych pałkami gazowymi i paralizatorami, co najmniej jeden funkcjonariusz policji trafił do szpitala”. Nie ten moment doniesienia o tym, by ranny został funkcjonariusz, nie zostały jednak oficjalnie potwierdzone przez służby.
Jak informuje serwis NBC Chicago, w wyniku zdarzenia postrzelonych zostało siedmioro nastolatków — pięciu chłopców i dwie dziewczynki — w wieku od 13 do 17 lat. Według medialnych doniesień stan wszystkich określany jest jako dobry. Niecałą godzinę później w tej samej dzielnicy doszło do kolejnego incydentu.
Jak poinformowała policja, dwie osoby zostały postrzelone w pobliżu ulic South Dearborn i West Adams. To kilka przecznic od miejsca, gdzie doszło do pierwszej strzelaniny. 18-letni mężczyzna, ranny w nogę, trafił do szpitala w stanie ciężkim. Drugi z mężczyzn, jak opisują media, został postrzelony kilka razy i zmarł w szpitalu.
Sprawą obu tych zdarzeń zajmuje się policja. Na ten moment nie wiadomo, co było przyczyną incydentów. Jak dotąd, nie odnotowano też żadnych aresztowań.
