CELEBRITY
Co tam się działo? Policja w nielegalnym domu opieki w Wólce Kozłowskiej. Matka i syn aresztowani
To był koszmar. Starsi ludzie zamiast w komfortowym domu opieki mieszkali w strasznych warunkach. Na dodatek źle traktowani. Grażyna S. z synem Danielem prowadzili w wynajętym domu w Łazach nielegalny dom seniora. Matka i syn usłyszeli zarzuty i zostali aresztowani na 3 miesiące. Ryszard W., właściciel posesji, od którego dzierżawili budynek, ma policyjny dozór. Reporter “Faktu” był na miejscu, by sprawdzić, co działo się w domu grozy.
Akcja policji została przeprowadzona 22 października na wniosek prokuratury w Węgrowie. Sprawa ma swój początek dużo wcześniej.
Grażyna S. i jej syn Daniel znaleźli sposób na rodzinny biznes. Od 2024 r. prowadzili dom opieki w swoim prywatnym domu w Wólce Kozłowskiej. Konkurencyjne ceny przyciągały klientów. Za pobyt i opiekę brali po 2,5 tys. zł miesięcznie. Klientów nie brakowało. Nikt nie miał bladego pojęcia, co działo się za zamkniętymi drzwiami domu, ani że biznes jest nielegalny. Reporter “Faktu” dotarł do osób, które twierdzą, że pensjonariusze przebywali w złych warunkach i byli traktowani. W domu rodziny S. zostały przeprowadzone dwie kontrole. Pierwsza z nich odbyła się w sierpniu. Inspektorzy z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego dopatrzyli się szeregu nieprawidłowości i braku pozwolenia na prowadzenie domu opieki.
W Domu Opieki w Wólce Kozłowskiej były przeprowadzone dwie kontrole doraźne: w sierpniu oraz grudniu 2024 roku. W trakcie pierwszej kontroli stwierdzono, że w dwóch budynkach mieszczących się na posesji pod wskazanym adresem, była prowadzona placówka zapewniająca całodobową opiekę. Podmiot prowadzący placówkę nie posiadał zezwolenia Wojewody Mazowieckiego na prowadzenie placówki zapewniającej całodobową opiekę, o którym mowa w art. 67 ust.1 ustawy o pomocy społecznej” — dowiadujemy się w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim. Informacje o funkcjonowaniu placówki bez zezwolenia przekazano do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Wołominie, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wołominie oraz Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie z prośbą o przeprowadzenie kontroli w placówce.
“Ponadto podmiotowi prowadzącemu przekazano zalecenia pokontrolne, które zawierały informacje o konieczności posiadania zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej, w zakresie prowadzenia placówki zapewniającej całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub osobom w podeszłym wieku oraz o konsekwencjach jego braku” — informuje urząd. Matka wraz z synem z tych ostrzeżeń nic sobie nie robili. Przenieśli biznes do innej miejscowości. W Łazach wynajęli pomieszczenia od Ryszarda W. na terenie ośrodka kolonijnego, w środku lasu. Działali dalej w zaciszu. Kiedy w grudniu do ich domu ponownie zapukali pracownicy z urzędu wojewódzkiego, oszukali ich perfidnie, zapewniając, że placówka już nie funkcjonuje.
W trakcie czynności kontrolnych w grudniu 2024 r., właścicielka posesji poinformowała, że mieszkańcy zostali zabrani przez swoje rodziny i umieszczeni w innych placówkach. Inspektorom zostały okazane budynki, w których w trakcie poprzedniej kontroli przebywali mieszkańcy. W czasie oględzin stwierdzono, że placówka pod wskazanym adresem nie funkcjonuje” — wyjaśniają urzędnicy.
Nielegalny dom opieki w lesie w Łazach
Kontrola wojewody nie przeszkodziła rodzinie S. w dalszym prowadzeniu nielegalnego biznesu. I pewnie nikt by się o nim nie dowiedział, gdyby nie jeden z członków rodziny przebywającej tam podopiecznej. Mężczyzna odwiedził 92-latkę. Kobieta miała siniaki i rany. Poinformował personel, że zgłasza sprawę do prokuratury. Prokurator w Węgrowie Jarosław Kowalczyk natychmiast zlecił policji przeprowadzenie kontroli pod wskazanym adresem.
Uciekli ze staruszkami do prywatnego domu
Kiedy Grażyna S. i jej syn zorientowali się, że sprawa robi się poważna, wpadli w panikę. Spakowali starsze osoby, którymi się “opiekowali” i wywieźli ich ponownie do swojego prywatnego domu w Wólce Kozłowskiej, licząc, że tam nikt ich nie znajdzie. Kiedy funkcjonariusze pojawili się w Łazach, w budynku nie było nikogo oprócz właściciela. W trakcie czynności Ryszard W. okłamał policjantów, twierdząc, że w tym budynku nie było żadnego domu opieki. Na szczęście nie uwierzyli mu i zatrzymali. Chwilę później wkroczyli do prywatnego domu w Wólce Kozłowskiej i tam znaleźli wystraszonych starszych ludzi.
Na miejscu policjanci zastali jedynie właściciela posesji, który twierdził, że w budynku nie ma żadnego domu opieki. W wyniku pracy operacyjnej funkcjonariusze ustalili adres pobytu pensjonariuszy i udali się w to miejsce. Tam zatrzymali 5 osób — informuje asp. Monika Księżopolska z Komendy Policji w Węgrowie.
Zarzuty i areszt dla Matki i syna
Policjanci zatrzymali w sumie 5 osób: właściciela posesji w Łazach, dwie pracownice nielegalnego domu opieki oraz matkę i syna, którzy prowadzili biznes. Pracownice domu opieki zostały przesłuchane i zwolnione do domu. Grażyna S. i jej syn Daniel usłyszeli zarzut nieudzielenia pomocy i trafili do aresztu na 3 miesiące. Natomiast właściciel budynku, Ryszard W., który wynajmował im lokal, będzie odpowiadał za zacieranie śladów i utrudnianie śledztwa. Do czasu rozprawy dostał policyjny dozór i musi się stawiać regularnie na komendzie.
Reporter “Faktu” pojechał na miejsce, aby porozmawiać z ludźmi o sytuacji w nielegalnym domu opieki. Najbliżsi sąsiedzi Grażyny i Daniela S. nie chcieli się wypowiadać na ten temat. — My nic nie widzieliśmy i nic nie słyszeliśmy — zapewniają. Pozostali mieszkańcy przyznają jednak, że o tym, co działo się w domu Ś., było wiadomo od dawna.
Proszę pana, tu non stop były pod domem karetki. Były zgony. Starsi ludzie siedzieli też przed domem. Każdy to widział i wie o wszystkim, ale to mała mieścina i nikt nie chce się wtrącać, bo wszyscy się tu znają. Nawet nasz lekarz z przychodni tam jeździł do nich — tłumaczy reporterowi “Faktu” mieszkanka.
Wspomniany lekarz zapytany, czy wiedział o nielegalnym domu opieki, stwierdził, że nie miał o nim zielonego pojęcia.
— Ja tam tylko jeździłem badać tych ludzi. To byli moi pacjenci. Nie interesowało mnie, czy ktoś tam przebywa legalnie, czy nie. A jeśli chodzi o warunki, to nic tam nie zauważyłem — tłumaczy doktor.
Będzie kara od wojewody za prowadzenie domu bez zezwolenia
Wojewoda Mazowiecki złożył do sądu wniosek o ukaranie Daniela Ś., który wraz z matką prowadził bez wymaganych dokumentów dom opieki.
“Wojewoda Mazowiecki złożył do sądu wniosek o ukaranie Daniela Ś., który od października 2023 r. do października 2024 r. prowadził bez wymaganego zezwolenia placówkę zapewniającą całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym i w podeszłym wieku. Jednocześnie informujemy, że Inspektorzy Wojewody podejmą działania wynikające z przepisów ustawy o pomocy społecznej i we wskazanym obiekcie zostanie przeprowadzona odpowiednia kontrola, ponieważ służby wojewody nie posiadały informacji, że podmiot prowadzący przeniósł prowadzenie placówki do miejscowości Łazy” — poinformowali “Fakt” inspektorzy z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.
Prokuratura prowadzi śledztwo. Do przesłuchania zostało jeszcze wielu świadków.
Czytaj także:
Opiekunki nagrały nagą pensjonariuszkę w DPS w Pułtusku. Wideo trafiło do sieci. Jest akt oskarżenia
Dramat w domu pomocy. Pensjonariuszka duszona? Świadkowie wyrzuceni z pracy
