Connect with us

CELEBRITY

Czarny humor z Bytomia bawi miliony. Zakład pogrzebowy, który nie istnieje, robi furorę

Published

on

Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom od kilku lat podbija serca internautów swoim niepowtarzalnym humorem i groteskowym podejściem do tematu śmierci. Ich profile w mediach społecznościowych śledzą tysiące osób, a wpisy pełne czarnego humoru zyskują ogromną popularność. Ale czy zakład w ogóle istnieje? Kim jest tajemniczy Antoni Smykowski, który firmuje całą działalność? – U nas codziennie można przeżyć Halloween – mówi “Faktowi” pomysłodawca stworzenia w sieci konta nieistniejącego zakładu.

Profil Zakładu Pogrzebowego A.S. Bytom pojawił się w mediach społecznościowych w 2018 r. Od tamtej pory zyskał ogromną popularność, a jego zasięgi na platformach takich jak Instagram czy “X” robią wrażenie. Na Facebooku obserwuje ich ponad 700 tys. osób. Miesięcznie ich treści docierają do ponad 3 mln użytkowników. To fenomen.

Czarny humor w sieci. Jak powstał A.S. Bytom?
Co ciekawe, zakład nie istnieje w rzeczywistości. Podany na stronie adres w Bytomiu jest fikcyjny, a numer telefonu nie przyjmuje połączeń przychodzących. Mimo to profil został przygotowany z dbałością o najmniejsze detale — od profesjonalnego zdjęcia trumien w tle, po szczegółowy opis oferowanych “usług”.

Jednym z elementów, które przyciągają uwagę do profilu, są charakterystyczne wpisy i memy, które balansują na granicy czarnego humoru i sarkazmu. Żarty są inteligentne.

Wychodząc naprzeciw ekologii i oszczędności proponujemy urny za kaucją lub wielopokoleniowe

— to jeden ze wpisów, który zyskał reakcję ponad 5 tys. osób, nie mówiąc już o komentarzach równie zabawnych, które pojawiły się pod postem.

Są tam jeszcze inne żarty. “Masz ochotę na wypoczynek na łonie przyrody? Z nami rozłożysz się jak na plaży w Kołobrzegu” — czytamy na profilu. Zakładu Pogrzebowego A.S. Bytom. Albo: “Kiedy sąsiad znów puszcza disco polo o 3 nad ranem, zostaw mu naszą wizytówkę pod drzwiami. Cisza gwarantowana”.

Kolejny popularny post, który ma setki polubień, brzmi: “Uwaga w Twojej okolicy dostrzeżono karawan z Bytomia. Zachowuj się normalnie, nie wykonuj gwałtownych ruchów. To nie są ćwiczenia”.

Kim jest Antoni Smykowski, tajemniczy twórca internetowego fenomenu?
Na profilu figuruje jako Antoni Smykowski. To postać równie tajemnicza, co sam zakład. Dziennikarce “Faktu” udało się porozmawiać z twórcą tego profilu. Twierdzi, że pracuje w tej branży, ale nie w Bytomiu. Z tym miastem jest związany rodzinnie. Podobne usługi w realu ponoć wykonuje na terenie Śląska.

W rozmowie z “Faktem” Smykowski przyznał, że aktualnie jest w trasie i nie chciałby dołączyć do grona swoich “klientów”. Poprosił następnie o wysłanie pytań na e-mail. Szybko na nie odpowiedział, mówiąc, że inspiracją do założenia strony była potrzeba odreagowania trudów życia i pracy.

Fakt: Jesteście państwo najsłynniejszym zakładem pogrzebowym w Polsce, choć nie istniejącym. Jak się czujecie z takim przydomkiem?

Antoni Smykowski: — Świetnie. Zawsze lubiliśmy czarny humor. Okazało się, że podziela go wielu ludzi. Na samym Facebooku mamy ponad 3 miliony stałych czytelników miesięcznie.

Skąd taki pomysł?

— Tak jak wszystko na tym świecie — z potrzeby. Chcieliśmy sobie trochę odreagować. Bo i pracę (i klimat) mamy taki, że bez jakiegoś odjazdu od czasu do czasu można zwariować.

Skąd państwo czerpiecie pomysły?

— Z głowy. Każdy prawdziwy Polak ma w sobie taki ukryty potencjał czarnego humoru i sarkazmu. Czasem trzeba im dać dojść do głosu.

Czy czarny karawan oklejony znakiem państwa firmy, który jeździ po Bytomiu, to wasze dzieło?

— Nie, my preferujemy mercedesy.

Czy na Halloween szykujecie coś ciekawego?

— U nas codziennie można przeżyć Halloween, więc to w zasadzie zwykły dzień pracy. Ale nie wykluczamy, że coś może nam się wymsknąć.

Czy Antoni Smykowski to prawdziwe nazwisko założyciela?

— Absolutnie tak.

Dlaczego do tej pory się nie ujawnił?

— Głęboka dyskrecja jest obowiązkowa w naszej profesji, a może nie chcę, żeby ludzie wiedzieli, że ten cały mrok i nihilizm pisze ktoś, kto wygląda jak księgowy po trzeciej kawie i załamaniu nerwowym.

Nieistniejący zakład sławi też miasto Bytom. Prezydent miasta zachwycony
Choć Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom to wirtualny twór, jego popularność pokazuje, jak bardzo ludzie potrzebują czasem oswoić temat śmierci w sposób humorystyczny. Czarny humor, który serwują, zdobył serca wielu internautów. Nawet sam prezydent Bytomia, Mariusz Wołosz jest zafascynowany tym profilem.

Bytomianie mają poczucie humoru i dużo dystansu do siebie. Śledzimy wpisy Zakładu Pogrzebowego A.S. Bytom w mediach społecznościowych, w myśl ich zasady: “Śledź nas, zanim my zaczniemy śledzić ciebie”. Gdyby Antoni Smykowski istniał naprawdę, z powodzeniem mógłby ulokować swój biznes funeralny w naszym mieście. W końcu to tutaj mamy jedne z najpiękniejszych nekropolii na Śląsku — powiedział “Faktowi” prezydent Wołosz.

Czy Antoni Smykowski kiedyś pokaże swoją twarz? Na razie pozostaje to tajemnicą, która tylko podsyca zainteresowanie wokół tego nietypowego profilu. Jedno jest pewne — A.S. Bytom to fenomen, który trudno przeoczyć.

Oni nie muszą się martwić o brak klientów. Sprawdziliśmy, ile zarabia się na śmierci

Robert jest grabarzem. “Był taki pogrzeb, na którym nie wytrzymałem”

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin