CELEBRITY
Do tej szkoły chodziła 11-letnia Danusia. Uczniowie zabrali głos
Społeczność Szkoły Podstawowej nr 10 w Jeleniej Górze pogrążona jest w głębokiej traumie i strachu po tragicznej śmierci 11-letniej Danusi. “Fakt” przedstawił relacje rówieśników ofiary oraz szczegóły dotyczące sprawczyni, które malują obraz tragedii, która na zawsze zmieniła lokalną społeczność, pozostawiając dzieci i kadrę pedagogiczną w stanie niedowierzania.
Śmierć na skrócie przy rzece
Szkoła pod nadzorem policji
Szokujący eksperyment 12-latki
Kres plotek o tle zbrodni
Śmierć na skrócie przy rzece
Do wstrząsających wydarzeń doszło 15 grudnia 2025 roku w pobliżu ulicy Wyspiańskiego w Jeleniej Górze. To właśnie tam, na popularnym wśród uczniów skrócie prowadzącym nad rzeczką, 12-letnia Hania zaatakowała swoją o rok młodszą koleżankę. Napastniczka zadała Danusi ciosy nożem typu finka, powodując m.in. przecięcie tętnicy. Mimo natychmiastowej reakcji świadków – w tym 10-letniego chłopca i jego ojca – oraz trwającej ponad 20 minut reanimacji, życia 11-latki nie udało się uratować.
Po tragedii budynek Szkoły Podstawowej nr 10 zmienił się nie do poznania, przypominając obecnie pilnie strzeżoną twierdzę. Przed wejściem regularnie stacjonują radiowozy, a rodzice i dziadkowie, w obawie o bezpieczeństwo swoich podopiecznych, osobiście odbierają dzieci po lekcjach.
Płakałem, powiedziałem mamie, że nie pójdę do szkoły. — Było bezpiecznie w tej szkole. Wątpię, żeby było tak, jak dawniej. Będzie inaczej, teraz nie da się tego poukładać. Chciało się iść do szkoły, tak fajnie było, idealnie. Każdego znam, wszyscy się witają. Nie było hejtu, agresji. A teraz… Jak jest? – mówi w rozmowie z “Faktem” 13-letni Filip.
Uczniowie, tacy jak 13-letni Filip, otwarcie przyznają, że boją się przychodzić na zajęcia. W rozmowie z dziennikarzami Fakt podkreślają, że choć wcześniej czuli się w tym miejscu bezpiecznie, teraz atmosfera przesiąknięta jest płaczem nauczycieli i poczuciem, że „nie da się tego wszystkiego poukładać”.
Z relacji uczniów wyłania się przerażający portret sprawczyni zdarzenia. Hania miała posiadać w plecaku nie tylko narzędzie zbrodni, ale również dwa dodatkowe noże kuchenne. Najbardziej mrożące krew w żyłach są jednak doniesienia o jej rzekomym motywie – dziewczynka miała po zdarzeniu wyznać, że „chciała sprawdzić, jak zabija się człowieka”. Jej rówieśnicy wspominają o specyficznych zainteresowaniach 12-latki, obejmujących militaria oraz publikowanie niepokojących grafik w mediach społecznościowych, co rzuca nowe światło na profil psychologiczny agresorki.
Kres plotek o tle zbrodni
Artykuł serwisu Fakt kładzie kres pojawiającym się wcześniej spekulacjom, jakoby przyczyną ataku była kłótnia o chłopaka. Ofiara, 11-letnia Danusia, była powszechnie lubianą, wzorową uczennicą i aktywną harcerką, która nigdy nie wchodziła w konflikty. Tragiczna śmierć niewinnego dziecka, które stało się celem niezrozumiałego aktu przemocy ze strony rówieśniczki, pozostawiła uczniów SP nr 10 w żałobie, której – jak sami mówią – nie są w stanie zrozumieć ani zaakceptować.
