CELEBRITY
Dominik, Sebastian i Wiktoria zginęli na zakręcie. Ogrom tragedii łamie serce
To był straszny wypadek w Obórkach niedaleko Brodnicy (województwo kujawsko-pomorskie). 9-letni Dominik jechał w samochodzie rodziców. Para narzeczonych – 18-letnia Wiktoria i 22-letni Sebastian w osobowym Oplu. Cała trójka zginęła na zakręcie. Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie tej tragedii.
17 listopada 2025 roku minie rok od tej potwornej tragedii. Na DW560 zderzyły się dwa samochody. W Obórkach pod Brodnicą zginęła para narzeczonych, która jechała osobowym Oplem. Niestety, na tym nie koniec fatalnych informacji. Służbom nie udało się uratować 9-letniego Dominika, który podróżował Nissanem wraz z rodzicami.
Prokuratura zakończyła już śledztwo w tej sprawie i umorzyła postępowanie.
Policjanci niezmiennie apelują o ostrożność na drogach!
Tragiczny wypadek w Obórkach pod Brodnicą
Dramat rozegrał się w województwie kujawsko-pomorskim. Doszło tam do czołowego zderzenia się dwóch samochodów. Jednym pojazdem podróżowały dwie osoby, a drugim – cztery. Tego feralnego dnia asfalt był śliski. Padał deszcz, za oknami dominowała szarówka. Pobocze nie było oświetlone. Za kierownicą Opla Astry siedział Sebastian (+22 l.). Jechał razem ze swoją dziewczyną Wiktorią (+18 l.). Parą byli od roku. Mieszkali w powiecie brodnickim. To jego samochód, około godziny siedemnastej wszedł w zakręt w Obórkach. Dosłownie na końcu zakrętu, zjechał na lewy pas jezdni. Pech chciał, że w tym samym czasie w zakręt wchodził jadący z naprzeciwka Nissan Qashqai. Jechała nim czteroosobowa rodzina. Za kierownicą samochodu siedział Sławomir (35 l.). Obok niego, na miejscu dla pasażera siedziała żona Anią (35 l.). Małżeństwo, jechało z dwójką swoich dzieci – Dominikiem i Emilką. Dominik miał 9 lat, a dziewczynka 4. Rodzina mieszka na Warmii i Mazurach.
Prokuratura zakończyła śledztwo
Na miejscu zderzenia szybko pojawili się ratownicy medyczni i strażacy. Ci musieli użyć specjalistycznego sprzętu. Niestety, na ratunek dla 9-letniego Dominika, Wiktorii i Sebastiana było już za późno. Prokuratura w tej sprawie powołała biegłego z zakresu wypadku w ruchu drogowym. Ten wydał opinię, że jedyną osobą, która odpowiada za doprowadzenie do tego wypadku jest kierowca opla astry. Zgodnie z prawem sprawa została umorzona, ze względu na śmierć kierowcy.
Policjanci ponawiają swoje apele o rozwagę na drogach. W listopadzie warunki na drogach potrafią zaskoczyć nawet doświadczonych kierowców. – Przypominamy, że rażące łamanie przepisów drogowych może prowadzić do tragedii, a każdy uczestnik ruchu drogowego ma obowiązek dbać o bezpieczeństwo swoje i innych – podkreśla asp. Łukasz Kowalczyk z KMP w Grudziądzu.
