CELEBRITY
Dorota Szelągowska zabrała głos w sprawie lekcji religii i wywołała falę komentarzy.
Nie zapisała córki na religię, zależało jej na jednym. Teraz mówi wprost, co nią kierowało
Dorota Szelągowska zabrała głos w sprawie lekcji religii i wywołała falę komentarzy. W najnowszym wywiadzie mówi wprost, dlaczego jej córka nie chodzi na religię i na czym – jej zdaniem – polega szkodliwy wpływ niektórych praktyk religijnych na dzieci. Poznaj jej argumenty i odpowiedź, którą komentuje polskie media.
Dorota Szelągowska poruszyła jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów – religię w szkole. W szczerej wypowiedzi ujawniła, dlaczego jej córka nie chodzi na religię i co sądzi o emocjonalnym wpływie katechezy na dzieci. “Nie chcę, żeby moja córka mówiła, że wszystko jest jej winą” – przyznała bez ogródek.
Dlaczego Dorota Szelągowska skrytykowała lekcje religii?
Dorota Szelągowska udzieliła wywiadu, w którym bez ogródek odniosła się do tematu religii. Projektantka i prezenterka telewizyjna przyznała, że jej córka nie uczęszcza na lekcje religii, a decyzja ta była dla niej oczywista. W rozmowie poruszyła osobiste doświadczenia oraz obserwacje związane z emocjonalnym wpływem religii na młodych ludzi. Jej wypowiedzi wywołały duże zainteresowanie i liczne komentarze w mediach społecznościowych.
Co konkretnie powiedziała o religii i poczuciu winy?
Szelągowska zwróciła uwagę na to, że religia – w jej odczuciu – wiąże się z dużym poczuciem winy. Użyła mocnych słów, mówiąc: „Dopiero w dorosłości zdałam sobie sprawę z tego, że wysyłanie dziecka gdzieś, gdzie ma pójść i, uderzając się w piersi, mówić: “Moja wina, moja bardzo wielka wina” jest bardzo złe na poziomie fizycznym i psychicznym”. Podkreśliła, że w jej przekonaniu wychowanie w poczuciu winy, które bywa obecne w kontekście religijnym, nie sprzyja zdrowemu rozwojowi emocjonalnemu dziecka.
ZOBACZ TEŻ: Wszystko jasne! TVP podjęła decyzję. Wiemy, co z udziałem Polski na Eurowizji 2026: „Rozumiemy emocje i niepokoje”
W szczególności odniosła się do faktu, że ucząc dzieci o grzechu i winie, można wyrządzić im emocjonalną krzywdę. Wyznała: „Religia uczy cię, że jesteś winny, zanim coś zrobiłeś”. Ta refleksja doprowadziła ją do decyzji o nieposyłaniu córki na lekcje religii w szkole.
Decyzja o niewysyłaniu córki na religię – argumenty Szelągowskiej
Dorota Szelągowska w rozmowie wyjaśniła, że jej córka nie uczęszcza na religię w szkole, ponieważ chce chronić ją przed szkodliwym wpływem emocjonalnym. Dodała: „Dla mnie sytuacja, w której wszechmocny Bóg, żeby wybaczyć winę ludziom, bierze syna, żeby go zabić, a gdy go zabijemy, to wtedy nam wybaczy — nie klei mi się to z moim wizerunkiem Boga”.
Podkreśliła, że nie ma nic przeciwko duchowości czy osobistej wierze, ale forma przekazu religii w szkołach budzi jej sprzeciw. Jej decyzja wynika z troski o dobrostan psychiczny dziecka. Zaznaczyła też, że taka postawa nie musi oznaczać braku wartości – wręcz przeciwnie, opiera się na świadomym wyborze i odpowiedzialności.
Reakcje w mediach i kontrowersje wokół tematu religii
Wypowiedź Doroty Szelągowskiej natychmiast została podchwycona przez media i wywołała szeroką debatę. Część komentujących wyraziła poparcie, inni krytykowali jej słowa jako zbyt dosadne. Niezależnie od stanowiska, jej wyznanie poruszyło wrażliwy temat obecności religii w przestrzeni publicznej i edukacji dzieci.
Nie brakowało głosów, że temat religii w szkole powinien być kwestią wyboru rodziców i dzieci, a nie przymusu czy tradycji. Wiele osób przyznało, że również czuje dyskomfort związany z nauczaniem religii w dotychczasowej formie.
CZYTAJ TEŻ: Gwiazda TVP mocno przeżyła odejście męża do innej kobiety. Teraz w poruszających słowach mówi, jak wyglądają ich stosunki po rozstaniu
Dorota Szelągowska nie zamierza narzucać innym swoich poglądów, ale jasno wyraziła swoje stanowisko. Jej wypowiedzi pokazują, że temat religii i emocjonalnego bezpieczeństwa dzieci staje się coraz bardziej aktualny w debacie społecznej.
