CELEBRITY
Duda był na telefon ambasady USA? “Wiedza powszechna”. Współpracownicy byłego prezydenta reagują
Dariusz Stefaniuk, poseł PiS, podczas panelu dyskusyjnego na konwencji w Katowicach stwierdził, że Andrzej Duda wetował ustawy na polecenie ambasady USA. Innego zdania są byli współpracownicy Dudy.
Na jednym z paneli dyskusyjnych podczas konwencji programowej PiS pojawił się temat ustawy tzw. lex TVN. Był to zaproponowany przez PiS projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zakładał, że koncesję na nadawanie mogłyby otrzymywać jedynie stacje, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 proc. Pomysł uderzał bezpośrednio w TVN24. Ustawę zawetował jednak Andrzej Duda, tłumacząc to obawą o stosunki polsko-amerykańskie (TVN należy do amerykańskiego koncernu Warner Bros. Discovery). Tymczasem poseł PiS Dariusz Stefaniuk stwierdził, że powodem zawetowania nowelizacji był telefon z amerykańskiej ambasady. – Andrzej Duda by tego nie zawetował, gdyby Mosbacher do niego nie zadzwoniła – powiedział. Nagranie z tego panelu udostępnił w sieci dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski. Stefaniuk dodał, że podobnie było z ustawami Przemysława Czarnka dotyczącymi zmian w oświacie. – Ambasador amerykański też zadzwonił do polskiego prezydenta i powiedział: ‘wiesz, ale tu jednak środowiska LGBT źle będą traktowane w tej ustawie’. Takie było tło tego wetowania – stwierdził.
Wyznanie Dariusza Stefaniuka wywołało niemałe poruszenie. Marcin Wróblewski z WP zapytał się go, skąd ma wiedzę o relacjach Andrzeja Dudy z była ambasadorką Stanów Zjednoczonych Georgette Mosbacher. – To wiedza powszechna – odpowiedział. – Każdy, kto w tym czasie się tą sprawą interesował, to widział aktywność pani Mosbacher w tych dziedzinach i bardzo wielką obronę, jeśli chodzi o stację TVN – dodał. Podkreślił, że była ambasadorka USA w Polsce była bardzo zaangażowana w sprawy dotyczące amerykańskich firm. – To był też mój prezydent (Duda – red.), więc nie oczekujcie, że będę go tutaj krytykował. Jednak w niektórych rzeczach nie zgadzam się z nim, bo uważam, że te weta nie były potrzebne – powiedział.
Do sprawy odnieśli się także byli współpracownicy Andrzeja Dudy z czasów, gdy był prezydentem. “Wiara trzeciorzędnych posłów, że do tego, by zabłysnąć, wystarczy pleść, co im ślina na język przyniesie, jest zadziwiająca. Nie każdy może podążać drogą posła Szczerby” – napisał Marcin Kędryna, który w latach 2019-2020 prowadził biuro prasowe prezydenta. “Nie wiem, co tam piją w Białej Podlaskiej, ale najwyraźniej panu posłowi zaszkodziło. Nie, nie siedział pod biurkiem pani Mosbacher, więc nie może wiedzieć, do kogo dzwoniła. W Pałacu też go nie widywałem” – dodał. Podkreślił także, że “amerykańscy ambasadorowie nie mają telefonu do Andrzeja Dudy”. Słowom Dariusza Stefaniuka zaprzeczył także Jakub Kumoch, który był szefem Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta. “Żaden ambasador obcego państwa nigdy w czasie, gdy byłem Sekretarzem Stanu, nie został indywidualnie przyjęty przez Prezydenta RP poza składaniem listów, żaden też do niego nie wydzwaniał. Mosbacher nie była w tym czasie Ambasadorem USA. Lewizna” – napisał na X.
Przeczytaj także: “Ten sondaż powinien dać Dudzie do myślenia. Zapytali Polaków o przyszłość byłego prezydenta”.
