Connect with us

CELEBRITY

Eksplozja w lesie raniła Franciszka. Teraz szkoła przekazała druzgocącą wiadomość

Published

on

15-latek z powiatu pińczowskiego zmarł po wybuchu własnoręcznie zrobionej broni czarnoprochowej. Do tragedii doszło w lesie niedaleko miejscowości Pawłowice w woj. świętokrzyskim. Franciszek oddał dwa strzały. Przy trzecim broń eksplodowała. Lekarze przez miesiąc walczyli o jego życie. Bez skutku.

Dramat wydarzył się 11 października, w sobotnie popołudnie. Jak wynika z ustaleń policji, nastolatek zbudował samodzielnie broń czarnoprochową. Wraz z dwoma kolegami poszedł z nią do lasu. Tam oddał dwa strzały. Podczas trzeciego doszło do eksplozji.

Chłopak odniósł bardzo poważne obrażenia głowy. Na miejsce wezwano służby. W ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala.

Lekarze walczyli przez miesiąc
Franciszka utrzymywano przy życiu przez niemal cztery tygodnie. Niestety, jego organizm nie wytrzymał. O śmierci chłopca poinformowano w poniedziałek, 10 listopada.

Szkoła żegna ucznia. “Zbyt wcześnie odszedł”
Franciszek był uczniem pierwszej klasy liceum. Dyrekcja i nauczyciele przekazali poruszające kondolencje.

Odszedł zbyt wcześnie, pozostawiając po sobie pustkę i smutek w sercach wszystkich, którzy mieli szczęście Go znać. (…) Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” — napisano w oficjalnym komunikacie szkoły.

Msza święta żałobna odbędzie się w czwartek 13 listopada o godz. 14.00 w Sanktuarium Matki Bożej Mirowskiej w Pińczowie. Różaniec zaplanowano na 13.30.

Policja bada sprawę. Skąd miał proch?
Śledztwo w sprawie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury. Funkcjonariusze ustalają, skąd nastolatek zdobył elementy potrzebne do budowy broni. Jak poinformowała policja, jeśli formalnie zostanie potwierdzona śmierć chłopca, postępowanie może zostać umorzone.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin